
Mercedes vs Land Rover
Moderator: Mroczny
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
"...ziew..." 
widać stopień uszkodzenia brytyjskiego kodu genetycznego osiągnął poziom krytyczny spowodowany wielowiekowym chowem wsobnym w ramach populacji osobników na jednej wyspie...bo inaczej sobie tego nie potrafie wytłumaczyć
a jeśli chodzi o meritum sprawy...jezdząc na codzień defekterem dziś akurat cały dzień podróżowałem sobie g-wagenem...i to w wersji która przez tych co sie znają zdaje mi sie powazana jest bardzo...krótkie militarne 290GD rocznik 1994 soft-top...w stanie bardzo przyzwoitym jeśli nie liczyć pojebanego imobilisera
i cóż...a otóż nic...
silnik zapala tradycyjnie jak wszystkie warzywnioki czyli po długim grzaniu-w porównaniu z tym startowanie 300tdi nawet bez grzałek to zupełnie inny swiat
pozycja za kierownicą jest ok, miejsca więcej niż w defekterze, ale siedzenia w porównaniu zupełnie badziewne...nie wyobrażam sobie w nich dziennego przelotu rzędu 1000km bez wybychu kregosłupa i ciężkich odparzeń od obleśnego skaju
ergonomia deski taka se...defekterowa pełniejsza i praktyczniejsza jest tworząc wielkie koryto na szpej
może sie podobać lekka, osobówkowa zmiana biegów ale umiejscowienie dzwigni nieodparcie przypomina mi żuka...wajha od reduktora zupełnie gdzieś w bagażniku
nie hamuje...te bębny z tyłu...żenada
że nie przyspiesza i nie jedzie to chyba pisać nie musze...używał ktoś kiedy piątego biegu? bo jakoś tak mi sie zdaje że go na wyrost pasterze ze sztudgartu zapodali
dziwnie jakoś sie siedzi...niskawo...no i zawieszenie...gdybym nie przeczytał w gazecie i na własne oczy nie zobaczył to za cholere nikt by mi nie wmówił że jade autem na czterech sprężynach...to wogóle, wogóle [cenzura] nie robi
cały czas miałem wrażenie że jade starym blaszokiem mb207
z zapodanym wspomaganiem kierownicy z wózka widłowego
jako że wentylacja nie istnieje musiałem jezdzić jak typowy posiadacz warzywnioka z tych roczników z zimnym łokciem i przez otwarto okno wszystkim napotkanym znajomym tłumaczyć ze to na szczęście nie moje i jechać kazali...
z uwagi na gigantyczną nadwyżkę mocy jazda jest mocno frustrująca i po godzinie już byłem wqurwiony, radości z tej jazdy tyle co z podróży zatłoczonym autobusem miejskim
ot zwykły użytkowy faszystowski traktor
za cholere bym sie nie przesiadł
no


widać stopień uszkodzenia brytyjskiego kodu genetycznego osiągnął poziom krytyczny spowodowany wielowiekowym chowem wsobnym w ramach populacji osobników na jednej wyspie...bo inaczej sobie tego nie potrafie wytłumaczyć

a jeśli chodzi o meritum sprawy...jezdząc na codzień defekterem dziś akurat cały dzień podróżowałem sobie g-wagenem...i to w wersji która przez tych co sie znają zdaje mi sie powazana jest bardzo...krótkie militarne 290GD rocznik 1994 soft-top...w stanie bardzo przyzwoitym jeśli nie liczyć pojebanego imobilisera
i cóż...a otóż nic...
silnik zapala tradycyjnie jak wszystkie warzywnioki czyli po długim grzaniu-w porównaniu z tym startowanie 300tdi nawet bez grzałek to zupełnie inny swiat
pozycja za kierownicą jest ok, miejsca więcej niż w defekterze, ale siedzenia w porównaniu zupełnie badziewne...nie wyobrażam sobie w nich dziennego przelotu rzędu 1000km bez wybychu kregosłupa i ciężkich odparzeń od obleśnego skaju
ergonomia deski taka se...defekterowa pełniejsza i praktyczniejsza jest tworząc wielkie koryto na szpej
może sie podobać lekka, osobówkowa zmiana biegów ale umiejscowienie dzwigni nieodparcie przypomina mi żuka...wajha od reduktora zupełnie gdzieś w bagażniku
nie hamuje...te bębny z tyłu...żenada
że nie przyspiesza i nie jedzie to chyba pisać nie musze...używał ktoś kiedy piątego biegu? bo jakoś tak mi sie zdaje że go na wyrost pasterze ze sztudgartu zapodali

dziwnie jakoś sie siedzi...niskawo...no i zawieszenie...gdybym nie przeczytał w gazecie i na własne oczy nie zobaczył to za cholere nikt by mi nie wmówił że jade autem na czterech sprężynach...to wogóle, wogóle [cenzura] nie robi
cały czas miałem wrażenie że jade starym blaszokiem mb207

jako że wentylacja nie istnieje musiałem jezdzić jak typowy posiadacz warzywnioka z tych roczników z zimnym łokciem i przez otwarto okno wszystkim napotkanym znajomym tłumaczyć ze to na szczęście nie moje i jechać kazali...

z uwagi na gigantyczną nadwyżkę mocy jazda jest mocno frustrująca i po godzinie już byłem wqurwiony, radości z tej jazdy tyle co z podróży zatłoczonym autobusem miejskim
ot zwykły użytkowy faszystowski traktor

za cholere bym sie nie przesiadł
no

#noichuj
- Discotheque
-
- Posty: 3241
- Rejestracja: wt kwie 30, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: North
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
co by tu jeszcze...żeby tak tendencyjnie nie było...hmmm...
o...plandeka uroczo napierdla
hamulec ręczny wymagał ode mnie solidnego zaparcia sie w fotelu i złapania wajhy oburącz-a mały nie jestem
grubość i średnica wieńca kierownicy przypomina proporcje spotykane w bardzo wczesnych produktach fsm bielsko-biała -tak gdzieś przed rokiem 1980
obraz w lusterkach płynie
ale mimo wszystko emanuje z geli jakaś taka solidność wykonania...topornie ale porządnie...zupełnie bez polotu...solidność kamienia młyńskiego-ciężki, nieruchawy i sciera sie pomału
jako terenowy zamiennik żuka czy trapana dla leśnika, geodety, weterynarza itp bardzo git...ale w teren bym tym nie pojechał, tak samo jak nie pojechałbym w teren patrolem gr
no

o...plandeka uroczo napierdla
hamulec ręczny wymagał ode mnie solidnego zaparcia sie w fotelu i złapania wajhy oburącz-a mały nie jestem
grubość i średnica wieńca kierownicy przypomina proporcje spotykane w bardzo wczesnych produktach fsm bielsko-biała -tak gdzieś przed rokiem 1980
obraz w lusterkach płynie
ale mimo wszystko emanuje z geli jakaś taka solidność wykonania...topornie ale porządnie...zupełnie bez polotu...solidność kamienia młyńskiego-ciężki, nieruchawy i sciera sie pomału

jako terenowy zamiennik żuka czy trapana dla leśnika, geodety, weterynarza itp bardzo git...ale w teren bym tym nie pojechał, tak samo jak nie pojechałbym w teren patrolem gr
no

#noichuj
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
i jeszcze chciałem dodać ze lr nie jest doskonały, a już na placu fabrycznym wygląda jak smietnik...ale nawet pomimo tego że przez chwile poczułem sie w geli jak w domu [czyli w lr'e]-to była ta chwila gdy na malowanym wypukłą farbą przejsciu dla pieszych przy prędkości 60 dostała klasycznego ataku padaczki, czy też jak to ładnie nazwał nasz kolega z hameryki "drgawek śmierci"...nawet pomimo tego chwilowego zauroczenia "jestem na nie"


#noichuj
- heniu w berecie
-
- Posty: 916
- Rejestracja: wt mar 09, 2004 10:55 pm
- Lokalizacja: Wroclaw
- heniu w berecie
-
- Posty: 916
- Rejestracja: wt mar 09, 2004 10:55 pm
- Lokalizacja: Wroclaw
- heniu w berecie
-
- Posty: 916
- Rejestracja: wt mar 09, 2004 10:55 pm
- Lokalizacja: Wroclaw
no gadał Czesiu i nagadał...ja akurat o lr-ach się nie wypowiem bo na szczęście za dużo do czynienia z nimi nie miałem 
co do grzania świec...2.9 bez sprężarki ma jeszcze komore wstępną...300 tdi jest na bezpośrednim...więc inaczej być nie może...chyba, że lr nie mógł by odpalić - co zdziwienia by u mnie nie wywołało
zostaje wymienić ten silnik na 2.9 turbo - to już bezpośredni wtrysk i we wszystkim bije lr-a diesle, wszystkie...
co do jazdy to nie mam porównania...ale te 130 co jechałem z tobą to całkiem git...ale moge mieć skrzywienie bo był lawetą przyciśnięty...z jazdy 110 nic nie pamiętam
jest gelenda wołem roboczym i tyle - ale po wymianie sprężyn i silnika mogło by się okazać, że lr się mu schowa...
no

co do grzania świec...2.9 bez sprężarki ma jeszcze komore wstępną...300 tdi jest na bezpośrednim...więc inaczej być nie może...chyba, że lr nie mógł by odpalić - co zdziwienia by u mnie nie wywołało

zostaje wymienić ten silnik na 2.9 turbo - to już bezpośredni wtrysk i we wszystkim bije lr-a diesle, wszystkie...
co do jazdy to nie mam porównania...ale te 130 co jechałem z tobą to całkiem git...ale moge mieć skrzywienie bo był lawetą przyciśnięty...z jazdy 110 nic nie pamiętam

jest gelenda wołem roboczym i tyle - ale po wymianie sprężyn i silnika mogło by się okazać, że lr się mu schowa...
no

- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości