Strona 1 z 2
Mercedes vs Land Rover
: śr lip 21, 2004 7:28 am
autor: niedz
Bedzie beka gdy Mercedes wygra :

: sob lip 24, 2004 12:02 am
autor: czesław&jarząbek
"...ziew..."

widać stopień uszkodzenia brytyjskiego kodu genetycznego osiągnął poziom krytyczny spowodowany wielowiekowym chowem wsobnym w ramach populacji osobników na jednej wyspie...bo inaczej sobie tego nie potrafie wytłumaczyć

a jeśli chodzi o meritum sprawy...jezdząc na codzień defekterem dziś akurat cały dzień podróżowałem sobie g-wagenem...i to w wersji która przez tych co sie znają zdaje mi sie powazana jest bardzo...krótkie militarne 290GD rocznik 1994 soft-top...w stanie bardzo przyzwoitym jeśli nie liczyć pojebanego imobilisera
i cóż...a otóż nic...
silnik zapala tradycyjnie jak wszystkie warzywnioki czyli po długim grzaniu-w porównaniu z tym startowanie 300tdi nawet bez grzałek to zupełnie inny swiat
pozycja za kierownicą jest ok, miejsca więcej niż w defekterze, ale siedzenia w porównaniu zupełnie badziewne...nie wyobrażam sobie w nich dziennego przelotu rzędu 1000km bez wybychu kregosłupa i ciężkich odparzeń od obleśnego skaju
ergonomia deski taka se...defekterowa pełniejsza i praktyczniejsza jest tworząc wielkie koryto na szpej
może sie podobać lekka, osobówkowa zmiana biegów ale umiejscowienie dzwigni nieodparcie przypomina mi żuka...wajha od reduktora zupełnie gdzieś w bagażniku
nie hamuje...te bębny z tyłu...żenada
że nie przyspiesza i nie jedzie to chyba pisać nie musze...używał ktoś kiedy piątego biegu? bo jakoś tak mi sie zdaje że go na wyrost pasterze ze sztudgartu zapodali

dziwnie jakoś sie siedzi...niskawo...no i zawieszenie...gdybym nie przeczytał w gazecie i na własne oczy nie zobaczył to za cholere nikt by mi nie wmówił że jade autem na czterech sprężynach...to wogóle, wogóle [cenzura] nie robi
cały czas miałem wrażenie że jade starym blaszokiem mb207

z zapodanym wspomaganiem kierownicy z wózka widłowego
jako że wentylacja nie istnieje musiałem jezdzić jak typowy posiadacz warzywnioka z tych roczników z zimnym łokciem i przez otwarto okno wszystkim napotkanym znajomym tłumaczyć ze to na szczęście nie moje i jechać kazali...

z uwagi na gigantyczną nadwyżkę mocy jazda jest mocno frustrująca i po godzinie już byłem wqurwiony, radości z tej jazdy tyle co z podróży zatłoczonym autobusem miejskim
ot zwykły użytkowy faszystowski traktor

za cholere bym sie nie przesiadł
no

: sob lip 24, 2004 5:26 am
autor: leszek
powinieneś do gazetki zacząć pisać
i to się nazywa fachowa ukierunkowana wypowiedz, czyli remis ze wskazaniem zwycięscy

: sob lip 24, 2004 7:41 am
autor: MOC
jestem pod wrazeniem, aczkolwiek cenie sobie niemieckie samochody to streszczenie z jazdy niemieckim samochodem zrobila na mnie duze wrazenie

: sob lip 24, 2004 9:20 am
autor: Discotheque
Pytania sa tendencyjne...

: sob lip 24, 2004 10:00 am
autor: major
Czesław

... piszesz teksty dla Top Gear?

: sob lip 24, 2004 10:10 am
autor: czesław&jarząbek
co by tu jeszcze...żeby tak tendencyjnie nie było...hmmm...
o...plandeka uroczo napierdla
hamulec ręczny wymagał ode mnie solidnego zaparcia sie w fotelu i złapania wajhy oburącz-a mały nie jestem
grubość i średnica wieńca kierownicy przypomina proporcje spotykane w bardzo wczesnych produktach fsm bielsko-biała -tak gdzieś przed rokiem 1980
obraz w lusterkach płynie
ale mimo wszystko emanuje z geli jakaś taka solidność wykonania...topornie ale porządnie...zupełnie bez polotu...solidność kamienia młyńskiego-ciężki, nieruchawy i sciera sie pomału

jako terenowy zamiennik żuka czy trapana dla leśnika, geodety, weterynarza itp bardzo git...ale w teren bym tym nie pojechał, tak samo jak nie pojechałbym w teren patrolem gr
no

: sob lip 24, 2004 10:16 am
autor: czesław&jarząbek
i jeszcze chciałem dodać ze lr nie jest doskonały, a już na placu fabrycznym wygląda jak smietnik...ale nawet pomimo tego że przez chwile poczułem sie w geli jak w domu [czyli w lr'e]-to była ta chwila gdy na malowanym wypukłą farbą przejsciu dla pieszych przy prędkości 60 dostała klasycznego ataku padaczki, czy też jak to ładnie nazwał nasz kolega z hameryki "drgawek śmierci"...nawet pomimo tego chwilowego zauroczenia "jestem na nie"

: sob lip 24, 2004 1:00 pm
autor: heniu w berecie
gela kiedys tam byla moim mazeniem ale stosunek
cena-jakosc-komfort-cena czesci ze skierowaniem na cena i cena czesci wybralem LRa i tez jak czezlaw mowi 200tdi palil mnie cos ciezko w zimie przy -20 jakos palil ale ciezko okazalo sie ze wszystkie swiece sa martwe

odpalcie G bez grzania przy +15
: sob lip 24, 2004 1:07 pm
autor: Kosiak
kolejna dyskusja o wyższości świąt Bozego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy...

: sob lip 24, 2004 1:45 pm
autor: heniu w berecie
Kosiak pisze:kolejna dyskusja o wyższości świąt Bozego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy...

jedyne wlasciwe podsumowanie tematu tylko ze jak angole kupia mercedesa to uznam ze sa pierd...i skoro maja podobne auto rodzimej produkcji
: sob lip 24, 2004 5:12 pm
autor: MOC
pomimo nagonki na gele jaka uwidacznie sie w kilku postach c&j
uwazam ze i tak G ma swoj niepodwarzalny urok osobisty

: sob lip 24, 2004 10:35 pm
autor: heniu w berecie
zasadniczo i pobieznie zgadzam sie z pzedmowca

: ndz lip 25, 2004 4:44 am
autor: MOC
Kosiak pisze:kolejna dyskusja o wyższości świąt Bozego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy...

szczerze.. to wole Boze Narodzenie, jakos wiecej wolnego, choinka prezenty i za chwile Nowy Rok

: ndz lip 25, 2004 12:31 pm
autor: banan
no gadał Czesiu i nagadał...ja akurat o lr-ach się nie wypowiem bo na szczęście za dużo do czynienia z nimi nie miałem

co do grzania świec...2.9 bez sprężarki ma jeszcze komore wstępną...300 tdi jest na bezpośrednim...więc inaczej być nie może...chyba, że lr nie mógł by odpalić - co zdziwienia by u mnie nie wywołało

zostaje wymienić ten silnik na 2.9 turbo - to już bezpośredni wtrysk i we wszystkim bije lr-a diesle, wszystkie...
co do jazdy to nie mam porównania...ale te 130 co jechałem z tobą to całkiem git...ale moge mieć skrzywienie bo był lawetą przyciśnięty...z jazdy 110 nic nie pamiętam

jest gelenda wołem roboczym i tyle - ale po wymianie sprężyn i silnika mogło by się okazać, że lr się mu schowa...
no

: ndz lip 25, 2004 5:27 pm
autor: czesław&jarząbek
Kosiak pisze:kolejna dyskusja o wyższości świąt Bozego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy...

niee...tylko garść subiektywnych wrażeń z dnia eksploatacji geli

: ndz lip 25, 2004 5:29 pm
autor: czesław&jarząbek
banan pisze:jest gelenda wołem roboczym i tyle - ale po wymianie sprężyn i silnika mogło by się okazać, że lr się mu schowa...
...no właśnie chodzi o to "po wymianie"
defekter ma silnik i zawieszenie w wyposażeniu fabrycznym

: ndz lip 25, 2004 8:36 pm
autor: banan
2.9 turbo też były...tobie się akurat taki trafił...a sprężyny to wiesz...
: pn lip 26, 2004 9:00 am
autor: czesław&jarząbek
jaaasne

: pn lip 26, 2004 9:40 am
autor: banan
przeca cię nie przekonuje...masz śmietnik to się cisz, że miękciejszy

: pn lip 26, 2004 10:22 am
autor: czesław&jarząbek
gela mi sie zawsze podobała...ale teraz wiem że zeby jechała tak jak wygląda to musi być 500GE

: pn lip 26, 2004 10:54 am
autor: banan
ano dobry pomysł...nieciekawy cenowo...chyba, że samemu zrobić...
: pn lip 26, 2004 10:55 am
autor: czesław&jarząbek
noo...na silniku z bmw

ten nowy diesel warzywniokowy v8 też myśle zapierdala i dałby rade

: pn lip 26, 2004 10:57 am
autor: banan
ten diesel to diesel nad dieslami...
silnik z bmw w mercu ? po ch... masz i starsze i nowsze v8 motory...
: pn lip 26, 2004 10:58 am
autor: banan
a tymczasem...to ide robić fiata marea, bravo i iveco
