
Właśnie walczę z korozją...wydawało się, że nie ma, jednak wystarczyło poszudrać szczotką stalową. Jak narazie z mała dziurką w okolicach tylnego amora poradziłem sobie włóknem szklanym i żywicą. Mechanicznie jest chyba okey.
Jeżdzę głównie w okolicach P.Zielonka, P.Noteckiej, Biedruska itd. Pozdrawiam wszystkich. Maciej.