Możesz spawać - na pewno nie wybuchnie. Spawałem wiele zbiorników, dużych, małych. Te benzynowe też można spawać - wystarczy zalać je wodą

Ale i to nie jest konieczne - jak nie ma w środku paliwa ani oparów - nic się nie stanie. Bo niby co?
Nie pamiętam w którym aucie miałem niewymienny smok. Mogło to być pajero II, ale mogła też być 160tka. Jedno z nich na pewno miało króćce na stałe w zbiorniku. Wydaje mi się właśnie, że było to pajero, ale mogę się mylić. W Pajero na pewno były "mydelniczki" w narożach. Nie pamiętam już, czy służyły one jako bufor paliwowy na przechyłach czy jako jakieś separatory oparów. Niemniej były. I gniły. I się lało.
Zwykły wąż paliwowy jest zbrojony sznurkiem i jak skręcisz na opaskach jak ze zdjęcia to też będzie. Ja napisałem jak jest zajebiście i jak ja zalecam zrobić. Wolny kraj. Każdy zrobi jak uzna za słuszne.
kzh pisze:(...)smiesza mnie po prostu takie akcje jak zakladanie 3 akumulatorow, zbrojonych wezykow hamulcowych czy stosowanie zloconych wtyczek do audio. albo cynkowanie ram(...)
Trzy aku - bezsens. Złocone wtyczki tak samo. Cynkowanie starej ramy również. Ale już przy zbrojonych przewodach jest różnica. Oczywiście nie przy zwykłej jeździe po bułki. Ale jak ktoś żużluje, to różnica jest.