Witam wszystkich.
Wprawdzie nie mam L300 4WD ale 2WD, niemniej dopiszę (dla potomnych), że samochodzik jest cacy. Silniczek dziala wysmienicie, a ze to nie wyścigówka to nie ma problemu bo nie do tego został kupiony.
Wersję 4x4 widziałem i wiem, ze to jest to samo auto co moje ale z inną skrzynka i lekko zmienionym podwoziem - ku lepszemu w terenie.
Ja swoje autko tez dlugo szukałem(dwa miesiące) i potwierdzam, ze mało tego jeździ u nas ale da się wyszukać dobrego za mniej niz 10 000zł.
Niedawno ładne sprawne 4x4 poszło za 4500 - z Pomorza i pojechało do Wrocławia.
Autko nie jest głośne, oczywiscie jak dla mnie.
Silnik pod pupą nie przeszkadza.
Na mokrej trawie(mięsistej) pod lekką górkę z dołami mozna sobie poradzić spokojnie - kwestia umiejętności - auto spokojnie.
Co do haka, to w moim mam wbite 1800kg i tyle bierze.
Na haku ma wiecej niz w budzie.
Moja sztuka spala 6L na 100km przy jezdzie - co ciekawe - tak miejsckiej jak i trasie. Pomijam roznice na poziomie +/- 0,2L bo to sporo zalezy od dynamiki jazdy. Ale w benzynie będzie większa różnica.
Piaty bieg mozna włączyć przy 70km/h ale generalnie moj lubi 2500obr/min poza zmiana 4/5 przy 2250obr/min
Spokojnie na 5 biegu mozna delikatnie ciagnac nawet przy 60km/h bez ładunku. Generalnie u mni jest dolny prog na 1250obr/min.
Elastyczny jak na diesla przystało.
Skrzynia zestawiona typowo jak w ciezarowce.
Smiesznie to wyglada na skrzyzowaniu jak ruszam.
Ci z tylu i z boku jada na pierwszym biegu a ja przy 30km/h jestem juz na 3 biegu

Ale za to trójka jest dłuższa znacznie i pociągnie nawet do 60km/h - no bez zarzynania silniczka.
Co do przekonywania, to spotkałem 2 osoby z takim autem.
Robotnicy, malarze, tynkarze. Przypadkowi.
Zapytałem ich(nie mialem jeszcze takiego auta) co o nim sądza, jak z awaryjnoscia.

stan licznika 600 000km - nadal jeżdża do niemiec na roboty i nie pamietaja kiedy go naprawiali, poza obsluga bierzaca.
Ja w swoim zrobilem 1400km w półtora miesiąca(tyle je mam) - niewiele się wysilając. Poza tym co jak to w staruszkach bywa jest cos do zrobienia, to silnik malina, skrzynka super, buda niezla. Do zmiany klocki, wymiana kilku przewodów hamulcowych zanim pękną, profilaktyczna wymiana paska rozrządu i paska balansowego z rolkami i napinaczem. W sumie to są te główne prace przewidziane do zrobienia - autko jezdzi.
Ponieważ jeździłem pomiędzy wsią a miastem to pozwoliłem sobie tutaj cosik skrobnąć.
Gdyby ktoś szukał gratów do L300 to mam dojscie do firmy importujacej czesci do japonczykow. Jakby co to mozna pytac.
Ale nie maja wszystkiego
Generalnie polecam autko - opinie krążące o jego bezawaryjnosci sa jak narazie jak najbardziej prawdziwe.
Zreszta jak to juz koledzy pisywali, im prostrza konstrukcja tym mniej ma sie co psuc - swieta racja.
Pozdrawiam.