Post
autor: jradek » wt sie 23, 2016 5:28 pm
Japierdolekurwamać.
Jestem dobrym człowiekiem, staram się być lepszym, więc czemu mnie taka karma spotyka?
Zamówiłem nowy pasek, miał być wczoraj na 16 stą. Nie miałem jak pojechać, ale wpadłem do sklepu o 8,30.
Wracam do domu, zakładam, pasek miał być dłuższy o 10 do 40 mm i był, w teorii. W praktyce o 60 i okazał się za długi.
Jadę, oddaję, zamawiam taki jak ma być (1320). Nowy ma być na 16 stą.
Wracam do domu i czekam na klocki hamulcowe co je zamówiłem w czwartek. Se myślę, przyjdą we wtorek.
W czasie oczekiwania na klocki i pasek idę skosić trawę.
SRU.
Kosiarka się zyebała po 2 minutach pracy. Zerwała się linka, szybko kombinuję, naprawiam za pomocą drutu i złączek elektrycznych.
Kończę koszenie.
O 16 stej jadę do sklepu. Zabieram pasek, facet wynalazł pasek dłuższy o 5mm, czyli idealny. Próbuję założyć, kurwachuj za krótki, krótszy nawet od starego o 10 mm (inny producent).
Zdejmuję altka, odkręcam mu koło pasowe, mocuję się w ten sposób.
SRU
Wielka iskra.
Nie odpiąłem aku.
Klocki nie doszły
Jednoosobowy sklep motoryzacyjny w mojej gminie od jutra ma urlop.
Japierdolekurwamać.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.