Strona 1 z 1

zepsuty mechanizm rożnicowy

: śr mar 28, 2007 10:22 pm
autor: hearse_driver
witam wszystkich. to moj pierwszy post tutaj. mam problem z moim kartonem. moje pajero jest zepsute, ale jezdzi :D . za to je lubie. Pajero I 89' 2,5TD Long, resory piorowe.

objawy:
-gdy skrecam z gazem wystepuje glosne rabanie z tylu pojazdu, dzwiek przypomina przeskakiwanie trybu, kazdemu skokowi towazyszy szarpniecie calej budy
-problem nie wystepuje gdy skrecam na sprzegle lub na luzie
-wystepowanie problemu jest zalezne od temperatury, tzn gdy jest cieplo to wali jak cholera, gdy jest mroz to problem calkowicie znika

moja diagnoza:
jestem raczej pewny ze problem tkwi w dyferencjale. wyglada mi to na zuzycie czesci trybiastych. wiadomo ze metale maja tendencje do zmniejszania swojej objetosci wraz ze spadkiem temperatury, stad wlasnie cudowne samonaprawianie sie, wydaje mi sie ze przy spadku temperatury cala puszka na tylnym moscie bierze sie do kupy i tryby lepiej dolegaja. to sa moje domysly, moze wy macie na to inne diagnozy...

przejechalem pajerka w tym stanie ok 8 tys km. nie wiem ile zrobil poprzedni wlasciciel. mysle ze najwyzsza pora sie tym zajac. moze powinno sie wymienic caly tylny most. ja bym raczej sklonil sie w strone znalezienia eksperta od tego typu spraw w okolicach kalisza/poznania. moze udaloby sie odratowac. mozecie mi kogos polecic? czy ktos z was mial taki problem?

: czw mar 29, 2007 9:24 am
autor: chudzielec
może tylko krzyżak

: czw mar 29, 2007 1:03 pm
autor: goszen
bez rozebrania nic nie zobaczysz ani nie wyczujesz.

: czw mar 29, 2007 1:09 pm
autor: Mroczny
czasem wystarczy podnieść auto

czy to pojawiło się nagle? czy natężenie rosło z czasem... bo nie wygląda mi to na talerz/atak. Raczej satelity wyrąbane, może jakieś lsd dogorywa, krzyżak też może być.

: czw mar 29, 2007 6:50 pm
autor: gri74
Diagnoza twoja, a raczej teoria o rozszerzalności materiałów do takich objawów mija się o galaktyki ze stanem faktycznym

: pt mar 30, 2007 12:02 am
autor: hearse_driver
ta usterke obserwuje odkad posiadam ten samochod. na przestrzeni tych prawie 10 tys nic sie diametralnie nie zmienilo. juz nawet nauczylem sie z tym jezdzic...
gri74: mysle ze temperatura otoczenia ma wplyw na wystepowanie tej usterki. to jedyny czynnik ktorym potrafie wytlumaczyc cudowne "samonaprawianie sie" podczas chlodniejszych dni...

na poczatku samochod byl w aso na generalnych ogledzinach, panowie rozlozyli tam rece, zakrzyczeli za wymiane mostu 2500, ponadto dolali troche oleju do tego co jest...

zanim zaczne starac sie o tylni most chcialbym oddac to w rece speca od tego typu spraw. moze znacie kogos takiego z wielkopolski?

: pt mar 30, 2007 6:04 am
autor: goszen
hearse_driver pisze: mysle ze temperatura otoczenia ma wplyw na wystepowanie tej usterki. to jedyny czynnik ktorym potrafie wytlumaczyc cudowne "samonaprawianie sie" podczas chlodniejszych dni...
może dlatego że olej jest gęstniejszy.