Prośba o sugestie. Przy hamowaniu silnikiem zdechł, nie strzelił, nie prychał. Zapalił potem 3 razy ale nierówno chodził, blokował się przy rozruchu, dostawał lewych obrotów (tak jakby miał za wczesny zapłon). Pomyślałem, że może przestawił sie na rozrządzie. Rozrząd ma OK, aparat jest OK, komp jest OK, kompresja jest, świece, przewody są OK, czujnik położenia przepustnicy też OK.
Wiem, że najlepiej byłoby go zabrać na komputer, ale mam czas tylko późnym wieczorem. Może da sie go naprawić "młotkiem i przecinakiem"?

Dzięki