Strona 1 z 1

Mis po wyprawie - pozdrowienia i klopoty

: wt sie 14, 2007 8:46 am
autor: Luk_Fiz
Witajcie,
Pozdrawiam po malowniczej wyprawie Misiem do Szwecji i Norwegii - w dwa tygodnie ponad 6500 km pieknych widokow, stromych podjazdow i walki z komarami. Jak wywolamy zdjecia to moze kilka tu wskanuje, jakkolwiek jezyk moj nie jest zbyt literacki:) Teraz o aucie.
Ogolnie mis spisal sie znakomicie - przez ten czas byl nasza sypialnia, spizarnia, transportem i pewnie jeszce czyms. Po wymontowaniu tylnych foteli wstawilem tam dwa lozka z plyty wiorowej 18 mm na metalowych nozka o dlugosci okolo 400mm. Pod spodem byly skrzynie z sprzetem - ogolnie dlugi misiek nadaje sie do tego znakomicie.
Niestety pojawily sie klopoty:
- na tak dlugiej trasie stalo sie jasne ze misiek bieze plyn chlodniczy. Okolo 1 litr na 1000km. Wyglada to tak, ze jak silnik jest cieply to stan w zbiorniczku jest ok, ubywa dopiero jak silnik stygnie. Plyn nie babelkuje, nie jest zabrudzony olejem nie ma go tez w oleju. W wilgotny dzien lub rano silnik lubi puscic po odpaleniu przez chwile bialego dymka, nie ma jednak zadnych widocznych wyciekow itp. Czy tak duzy ubytek plynu musi oznaczac peknieta glowice?
- po okolo 1500km, jeszcze jadac w tamta strone cos zaczelo w silniku niezle sie tluc.:)) Wiem ze to glupie jechac dalej ale po pierwsze nie bardzo mielismy inne wyjscie a po drugie ani nie stracil mocy ani nic. Jest to dzwiek w zasadzie podobny do grania klawiatury, dochodzi z gory silnika z tylu i slychac jakby sie cos po prostu metalicznie tluklo, ocieralo itp. Wystepuje do 2500 obrotow, nie wyzej, postuka chwile i przechodzi jak nozem ucial. Wiem ze sprawa jest raczej do rozbiorki ale moze ktos ma jakis pomysl?

Jeszcze raz pozdrawiam,
Luk

: wt sie 14, 2007 8:53 am
autor: goszen
Po pierwsze ubytek płynu chłodzącego to nie zawsze pęknięta głowica, może być wyciek na nagrzewnicach, tylna lub przednia, albo na samych wężąch. Z przedniej nie zobaczysz wycieku bo wszystko leci pod wykładzinę.
Stuki w silniku to prawdopodobnie zawory albo popychacze. Albo kiepskie paliwo.

: wt sie 14, 2007 9:09 am
autor: Luk_Fiz
Dzieki,
Wiem ze peknieta glowica to niejedyna droga ubywania plynu ale balem sie ze jak az tyle schodzi to musi byc jakas wielgachna dziura wlasnie tam bo nie widzialem nigdzie zadnego wycieku (na wezach do tylnego ogrzewania rowniez). Ciekawa sprawa z ta przednia nagrzewnica bo rzeczywiscie nie moge dosuszyc tapicerki pod dywanikiem w nogach pasazera! Czy mozna to jakos sprawdzic?
Z tym stukiem w silniku to dzwon to to raczej nie jest. Glupio to sprawozdawac przez internet slownie ale dzwiek jest taki jakby blaszana czesc jakas w srodku latala; na niskich obrotach jest to bardzo dobrze slyszalne, prawie mozna policzyc stukniecia w czasie 1 sek:) Miedzy grodzia a silnikiem macalem reka co sie dalo, te oslony na kolektor tez, nic tam nie lata, to raczej w silniku.

Dzieki wielkie, goszen,
Luk

: wt sie 14, 2007 8:35 pm
autor: animaldziobak
Powitam
Co do stuków metalicznych brzmiących jak luzy zaworowe to u mnie były to wyrobione osie dźwigni gniazd zaworowych. Miały małe wyrobiska i nawet wymiana hydraulicznych kasatorów luzów nic nie pomogła. Wymiana na niewyrobione temat ucieło. Jak będziesz zanabywał to od razu z konikami bo masz wtedy mniej roboty.
Co do wycieków to u mnie co jakiś czas to potrafi 2 litry na 300 km łyknąć ale ja używam wody jako chłodziwa. A czasem to na 5000 km nic nie ubywa :)
Jak się spisał misiek? ile spalił średnio, czy łyknął olej ponadmiarę?, i czy łatałeś dziury po śrubach jak kanapę wymontowałeś?

: czw sie 16, 2007 7:53 am
autor: Luk_Fiz
Dziekuje za odpowiedzi i porady.
Coz - moim zdaniem misiek spisywal sie bardzo dobrze. Tak daleko od domu nie probowalismy go meczyc w ciezkim terenie - dlatego tez najpowazniejszym wyzwaniem byly jakies zablocone sciezki i strome podjazdy (asfaltowe i ziemne). Zadnych problemow jakkolwiek na mokrawej stromej trawiastej lace AT czasem potrafia sie slizgnac.
Na autostradzie tez raczej niezle, chociaz slaba elastycznosc na 4 biegu, w miescie male problemy z widocznoscia do tylu.
Jesli chodzi o spanie i walory turystyczne to bardzo dobrze. Miejsca dosc (mam 190 cm wzrostu), rowniez wyposazenie zmiescilo sie pod lozkami w plastikowych pojemnikach bez dawania czegokolwiek na dach. Ogolnie milo, przydaje sie szeroki tylny zderzak na ktorym mozna stawac itd.
Zuzycie plynow: o chlodziwie juz pisalem (chociaz widze ze rzeczywiscie - tuz po jezdzie pod prawym dywanikiem mokro i pachnie glixolem:)), olej okolo 200 do 300 ml/1000 km, dolewalem tez plynu do wspomagania bo mi przekladnia cieknie nie wiecej niz kropelke jeden raz. Paliwo - na autostradzie 9.5 do 10 l/100km przy predkosci 90 - 100 km/h. Na skandynawskich strooooomych podjazdach asfaltowych mysle ze do 15l/100 km. W terenie trudno powiedziec ale tez pewnie cos kolo tego, moze wiecej.
Dziury po fotelach wypelnilem takimi plastikowymi korkami, ktore mialem nie wiem skad, po prostu nawinely sie pod reke:))))

Luk

: czw sie 16, 2007 9:24 am
autor: animaldziobak
To teraz zostało wkleić foty :)

: czw sie 16, 2007 10:32 am
autor: Luk_Fiz
Jak wywolamy to sprobuje wskanowac i zobaczymy jak to bedzie wygladalo.
Jezeli chodzi o auto - no takie same jak Twoje tylko mam szary pas wzdloz dolnej krawedzi (taki szerszy na drzwiach i waski na blotnikach) i brak tych bajeranckich szerokich nadkoli:)))

Luk

pojarka II dluga

: śr sie 22, 2007 8:50 am
autor: Misiek Cypr
Moj na autostradzie 100-105kmh pali okolo 8-9.
Przy 110 to juz ponad 10, jezdze duzo w terenie i po gorach ale ponad 13 to jeszcze nigdy nie wyszlo
2.5tdi 91' super select