Strona 1 z 2
Panowie, mam problem z Pajero, ale raczej mentalny...
: śr wrz 26, 2007 7:50 pm
autor: KrzysiekP
Stanalem przy woborze - albo sprzedac maree, albo sprzedac pajero. Najchetniej pozostalbym przy pajero (nie bierze oleju, stan naprawde super - duzo czesci nowych w ogole sie nie psuje). Marea mimo mlodszego wieku jest bardziej schetana....
Pajero bym glownie jezdzil po miescie, narazie spisuje sie ok. Ale boje sie troszke tego, zeby pojechac nim w trase... np nad morze, do Gdanska. Komfort jazdy... hmm... jak sadzicie?
Ktos z Was uzytkuje takie pajero jako jedyny samochod?
: śr wrz 26, 2007 7:56 pm
autor: ramzes
jak tam

ostatni wyjazd w teren dał Ci do myślenia

generalnie to był lajcik bo i deszcz nie padał ....
pisałeś ze złapałes bakcyla czy jak to sie tam mówi idz za ciosem
pewno szybciej naprawisz Pajero z pomocą kolegów z forum niż maree pod domem

Ja swoją suzuką to nawet w wakacje zrobiłem prawie 1600 km po Polsce i dało rade
sprzedaj płaskiego jak musisz a kaske odłóż na dozbrajanie miśka

Re: Panowie, mam problem z Pajero, ale raczej mentalny...
: śr wrz 26, 2007 8:13 pm
autor: gossy
KrzysiekP pisze:Stanalem przy woborze - albo sprzedac maree, albo sprzedac pajero. Boje sie troszke tego, zeby pojechac nim w trase... np nad morze, do Gdanska. Komfort jazdy... hmm... jak sadzicie?
Ktos z Was uzytkuje takie pajero jako jedyny samochod?
Ja użytkuje Pajero jako jedyny mój samochód, jeżdżę nim codziennie do pracy (50km), w wakacje byłem na Litwie i Łotwie (łącznie 3000km bez problemów), jak na razie (odpukać) jest niezawodny.
Wiadoma sprawa, że mamy stare auta (Twoje 17, moje 11 lat) mające duże przebiegi i może się coś wydarzyć - ale i tak uważam, że japończyki z lat 90-ych są solidnymi furami, jak się trochę o nie zadba to posłużą jeszcze trochę latek.
Jest jeden minus takiego wyboru - jak chcesz go używać codziennie to trzeba motać Pajero z głową.
"Potwór" superdzielny w terenie, maksymalnie zmotany, hardmadafaka uzbrojony będzie na dłuższą metę niewygodny (chyba że masz charyzmę Chucka Norrisa

)
Spychaj Maree, kasę przeznacz na doposażenie i bieżące naprawy - będziesz zadowolony.
: śr wrz 26, 2007 8:19 pm
autor: luceklucky
Jeśli rzeczywiście masz auto w przyzwoitym stanie to szkoda się z nim rozstawać
Też mam miska I 2,5 TDI z 90 i jakoś nie boję się nim jeździć gdzieś dalej i w ostatnie wakacje przejechałem nim 4 tyś km po Ukrainie i zero niespodzianek, mimo że auto jest używane też do weekendowych wygłupów i raczej lekko nie ma
Sam się zastanawiam jak miś to wszystko znosi

: śr wrz 26, 2007 8:21 pm
autor: Adas
Ja swój używam na co dzień i nie narzekam. Na trasie jest trochę twardy i ma siedzenia niewygodne , ale do tego można sie przyzwyczaić . Robię około 3tyś km miesięcznie a L200 tylko trochę się różni od Pajero .
Więc sprzedaj Fiata Marea , bo to lipa nie auto a odzyskasz szacunek sąsiadów

: śr wrz 26, 2007 9:33 pm
autor: fotam
Ja moim 20-latkiem zrobiłem na razie 4000 km. i powiem tyle dwie osoby spokojnie na trasie, nawet się przymierzam do MT-eków. na tylnej kanapce w krótkim już komfort wątpliwy ale to chyba jedyny minus.
Jako jedyny w rodzinie

: śr wrz 26, 2007 9:35 pm
autor: ramzes
Pajero : Marea -> 5:0
jakieś pytania

mtki możesz później zapodać wiec sie nie stresuj .. a jak cos to Cie kinetykiem sie przeciągnie przez bagno

: śr wrz 26, 2007 9:42 pm
autor: KrzysiekP
no chyba jednak zostane przy pajero... jak sie nie rozpadlo przy ostatniej jezdzie to znaczy ze jest w miare solidne i w dobrym stanie
a co do kinetyka mam juz wprawe.. sam wiesz
w ogole to szejk ma moj dywanik jeszcze jeden.... jumacz paskudny

: czw wrz 27, 2007 6:40 am
autor: Gene
Pamietaj, ze zadajac to pytanie wiedziales jakie beda odpowiedzi. To forum milosnikow off-road'u i aut terenowych. Tu problemy samochodow osobowych nie istnieja. To nie forum o plaskatych. Wszyscy, zgodnie, chorem zaspiewaja to samo. Pajero, Pajero...
Jesli szukales potwierdzenia swoich decyzji, to je znalazles. Fakt nie przepadam za Fiatami ale nie jest to syf jak Pajero. Spodobalo Ci sie i masz nowa skarbonke ok. Pamietaj jednak, ze przy powaznych awariach koszt naprawy moze byc duzo wiekszy w przypadku Mitsubishi (odpukac). Chcesz uzywac auta na codzien, normalne ale kazda wieksza wizyta w terenie z kolegami ma swoje konsekwencje. Im mniej doswiadczony kierowca tym wieksze. Wiec jesli stac Cie na to aby upalac Pojara i uzytkowac ja jako dupowoz to nie widze przeciwwskazan.
Chce jednak abys mial swiadomosc tego z czy Ci przyjdzie sie zmierzyc.
Ja sie na samochodach nie znam, nie potrafilbym jak niektorzy na tym forum zreperowac auta mlotkiem i drutem. Pamietaj o tym przy podejmowaniu decyzji.
Tak czy siak Marea w teren nie pojedziesz.

: czw wrz 27, 2007 7:43 am
autor: majcher
i dlatego zamieniłem dwa plaskate na dwa śmietniki - i na tym nie koniec

: czw wrz 27, 2007 8:02 am
autor: Eskapada
Gene pisze:Pamietaj, ze zadajac to pytanie wiedziales jakie beda odpowiedzi. To forum milosnikow off-road'u i aut terenowych. Tu problemy samochodow osobowych nie istnieja. To nie forum o plaskatych. Wszyscy, zgodnie, chorem zaspiewaja to samo. Pajero, Pajero...
Jesli szukales potwierdzenia swoich decyzji, to je znalazles. Fakt nie przepadam za Fiatami ale nie jest to syf jak Pajero. Spodobalo Ci sie i masz nowa skarbonke ok. Pamietaj jednak, ze przy powaznych awariach koszt naprawy moze byc duzo wiekszy w przypadku Mitsubishi (odpukac). Chcesz uzywac auta na codzien, normalne ale kazda wieksza wizyta w terenie z kolegami ma swoje konsekwencje. Im mniej doswiadczony kierowca tym wieksze. Wiec jesli stac Cie na to aby upalac Pojara i uzytkowac ja jako dupowoz to nie widze przeciwwskazan.
Chce jednak abys mial swiadomosc tego z czy Ci przyjdzie sie zmierzyc.
:
Porównaj koszty eksploatacji Fiata i Mitsubishi ( standartowe codziennie paliwo / ubezpieczanie / ilość wlewanego oleju do motoru koszty części eksploatacyjnych )
Ile km chcesz robić tym autem miesięcznie i przez jaki okres

Np: 3 tys. kilometrów miesięcznie x 11 litrów ON = 330 litrów x 3.9 = 1.287.
Jest jeszcze jedna kwestia – pomijam rozmowę czy Ci stać czy nie – jedziesz w weekend w teren ukręcasz półoś i cały tydzień Twoja rodzina jeździ PKS – w tym czasie dziecko jest chore albo to czas przedświątecznych zakupów. Żona jest w Q na MAXA
Auto w teren które jest jedynym autem w rodzinie to pomysł taki sobie
: czw wrz 27, 2007 8:08 am
autor: Mroczny
sprzedaj mitsubishi
najpierw praca potem przyjemnosci...

: czw wrz 27, 2007 9:11 am
autor: chudzielec
KrzysiekP pisze:no chyba jednak zostane przy pajero... jak sie nie rozpadlo przy ostatniej jezdzie to znaczy ze jest w miare solidne i w dobrym stanie
a co do kinetyka mam juz wprawe.. sam wiesz
w ogole to szejk ma moj dywanik jeszcze jeden.... jumacz paskudny

Ja tym egzemplarzem pokonywałem 2 razy w miesiącu trase Wawa - Tarnów i jakoś zawsze mnie dowoziłi i wracał z powrotem. Na wiosne byłem nim na Ukrainie, też sobie dał rade bez problemu.
: czw wrz 27, 2007 9:25 am
autor: Eskapada
chudzielec pisze:KrzysiekP pisze:no chyba jednak zostane przy pajero... jak sie nie rozpadlo przy ostatniej jezdzie to znaczy ze jest w miare solidne i w dobrym stanie
a co do kinetyka mam juz wprawe.. sam wiesz
w ogole to szejk ma moj dywanik jeszcze jeden.... jumacz paskudny

Ja tym egzemplarzem pokonywałem 2 razy w miesiącu trase Wawa - Tarnów i jakoś zawsze mnie dowoziłi i wracał z powrotem. Na wiosne byłem nim na Ukrainie, też sobie dał rade bez problemu.
Mnie moje Mitsubishi przez 3 lata woziło zrobiło 60 tys. kilometrów i NIC

a ostanio mały Misu postanowił zrujnować mój portfel: uszczelniacze poduszki pod motor, turbina do regeneracji. Wymiana spalonej wiązki kabli oraz za jednym zamachem regeneracja alternatora oraz rozrusznika. Dziś stoi na warsztacie bo wyspały się łożyska w przednim moście uszkodziły wałek atakujący i talerz.
Rozmawiałem dziś nie obecnym od jakiegoś czasu na forum a dla wielu młodych kolegów nie znanym Dark_Zdzich –
w jego 5 letnim L200 przy 300 tys. km padło wisko wszystkie przewody układu chłodzenia do wymiany bo parcieją i już dwa strzeliły do tego poduszki pod skrzynie i parę innych. Niestety Panowie przychodzi taki czas że auto postanawia zrobić zamach na nasz budżet ....
: czw wrz 27, 2007 9:49 am
autor: BooBoo
Kurde , jak nigdy zgodze się z Bartkiem

Starzeję się chyba i mięknę
Jeżeli chcesz jeżdzic w teren to musisz mieć dwa auta. Jedno cywilne, drugie do zabawy. Inaczej się nie da. Rodzina najważniejsza.
Jeżeli chcesz bawić się wbłocie nie musisz być koniecznie kierowcą.
Dobry pilot jest na wage złota, a koszty - polowa wpisowego to mały pikuś w porównaniu z kosztami które ponosi kierowca-właściciel.
Moje Mitsu to auto w teren i trochę takie robocze i naprawdę średnioroczne wydatki na drobne remonciki utrzymujące bydlę przy zyciu to koło 2 kpln, a jeszcze oleje, paliwo inne płyny?. A nie mówie o remontach typu silnik, czy mosty! nie jeżdze w ekstremie i raczej staram się oszczędzać auto.
Miłośc do fury miłościa ale trzeba sobie uświadomić, ze od takiej decyzji zalezy też Twoja rodzina.
: czw wrz 27, 2007 10:58 am
autor: KrzysiekP
na szczescie rodziny jeszcze nie mam, wiec mam jeszcze czas na zabawe... w teren ciezki juz nie bede jezdzil - szkoda mi samochodu, bo tak jak koledzy pisaliscie wczesniej bedzie mi on sluzyl na codzien i nie moze stac tydzien w warsztacie.
Jezeli chodzi o czesci i naprawy to mam o tyle komfort, ze moj najlepszy ziom jest mechanikiem wiec wszystkie czesci mam z duzym rabatem i robocizne za piwo
Decyzja chyba juz podjeta... Zostaje pajero, ale nie bedzie katowane w terenie lub mocno motane. Tylko jeszcze pojedziemy z narzeczona na mazury i zobaczymy jak sie tym jezdzi na trasie
Poza tym pajero ma przewage - moze jezdzic na opale zmieszanym z ON (tak bede robil), a marea nie...
: czw wrz 27, 2007 11:15 am
autor: chudzielec
KrzysiekP pisze:na szczescie rodziny jeszcze nie mam, wiec mam jeszcze czas na zabawe... w teren ciezki juz nie bede jezdzil - szkoda mi samochodu, bo tak jak koledzy pisaliscie wczesniej bedzie mi on sluzyl na codzien i nie moze stac tydzien w warsztacie.
Jezeli chodzi o czesci i naprawy to mam o tyle komfort, ze moj najlepszy ziom jest mechanikiem wiec wszystkie czesci mam z duzym rabatem i robocizne za piwo
Decyzja chyba juz podjeta... Zostaje pajero, ale nie bedzie katowane w terenie lub mocno motane. Tylko jeszcze pojedziemy z narzeczona na mazury i zobaczymy jak sie tym jezdzi na trasie
Poza tym pajero ma przewage - moze jezdzic na opale zmieszanym z ON (tak bede robil), a marea nie...
a poco mieszać, jak cie ekologia ścignie to i tak bulisz, a orężade bardzo misiek lubi
: czw wrz 27, 2007 11:17 am
autor: KrzysiekP
no moze i tak, ale podobno orężada nie smaruje... rozne rzeczy sie slyszy - sam wiesz
a tak jak pomieszam w proporcjach pol na pol to bede bardziej spokojny...
: czw wrz 27, 2007 11:23 am
autor: chudzielec
KrzysiekP pisze:no moze i tak, ale podobno orężada nie smaruje... rozne rzeczy sie slyszy - sam wiesz
a tak jak pomieszam w proporcjach pol na pol to bede bardziej spokojny...
no niewiem, przyzwyczajony jest do czego innego niż do mieszanki

: czw wrz 27, 2007 11:26 am
autor: KrzysiekP
teraz to juz przejechalem sporo na ON czystym, takze zmienia zwyczaje

ale popatrzymy, zobaczymy... jedyny minus taki, ze nie mozna tego od razu na stacji do baku zatankowac

: czw wrz 27, 2007 11:33 am
autor: Eskapada
Ja ci radzę rób jak uważasz za słuszne
Ponieważ to jest forum i każdy ma prawo skomentować wypowiedź drugiej osoby powiem Ci co myślę – Nie stać Cię na utrzymanie tego auta skoro zakładasz lanie oleju opałowego, skoro zakładasz naprawy za piwo.
Pamiętaj że było parę osób na forum które maja więcej doświadczania i Cię uprzedzało że jest fajnie jak jest fajnie ale takie auto potrafi się zwybuchować bez uprzedzenia
Dygresja: Pajero to nie Godzilla i byle jakim paliwem sie nie zadowoli a jak sie zadowoli to szybko sie spie....oli

: czw wrz 27, 2007 3:58 pm
autor: ramzes
Eskapada pisze:Ja ci radzę rób jak uważasz za słuszne
Ponieważ to jest forum i każdy ma prawo skomentować wypowiedź drugiej osoby powiem Ci co myślę – Nie stać Cię na utrzymanie tego auta skoro zakładasz lanie oleju opałowego, skoro zakładasz naprawy za piwo.
Pamiętaj że było parę osób na forum które maja więcej doświadczania i Cię uprzedzało że jest fajnie jak jest fajnie ale takie auto potrafi się zwybuchować bez uprzedzenia
Dygresja: Pajero to nie Godzilla i byle jakim paliwem sie nie zadowoli a jak sie zadowoli to szybko sie spie....oli

słusznie prawisz Bartku
ta sama sytuacja co zamiast Pb jeździc na Lpg ....
teraz u siebie leję 98 Pb i jakoś nie mam problemów natury silnikowej

a wczesniej ciagle cos było nie halo .....
a ON nie jest taki drogi wiec po co mieszać
to co do silnika bedziesz lał słonecznikowy bo tańszy zamiast np. Mobila

bez sęsu troche

: czw wrz 27, 2007 4:04 pm
autor: Francek
Moje zdanie takie jest:
Sprzedaj ten samochód bo Cię nie stać na niego po prostu. ( naprawa za piwo i lanie opału oraz brak woli jazdy po terenie chyba o tym świadczą )
Na co dzień i w trasy duzo wygodniejszy jest plaskacz. Dozbieraj do gotóweczki pomiśkowej jeszcze 2,3 może 4 razy tyle i kup auto trochę mniej leciwe ze znaną historią. Do 17- letniego samochodu bedziesz dokładał a i tak daleko nim nie zajedziesz ( przygotowanie Twego Misia do wypraw to około 15 tys- lekko licząc). A na razie w teren ze znajomymi na prawym
Pzdr
: czw wrz 27, 2007 5:52 pm
autor: powa
Francek pisze:Moje zdanie takie jest:
Sprzedaj ten samochód bo Cię nie stać na niego po prostu. ( naprawa za piwo i lanie opału oraz brak woli jazdy po terenie chyba o tym świadczą )
Na co dzień i w trasy duzo wygodniejszy jest plaskacz. Dozbieraj do gotóweczki pomiśkowej jeszcze 2,3 może 4 razy tyle i kup auto trochę mniej leciwe ze znaną historią. Do 17- letniego samochodu bedziesz dokładał a i tak daleko nim nie zajedziesz ( przygotowanie Twego Misia do wypraw to około 15 tys- lekko licząc). A na razie w teren ze znajomymi na prawym
Pzdr
Pojechałeś.
Po pierwsze kolega pisze, że Marea jest w gorszym stanie niż Pachero. Więc jaki jest sens sprzedawać lepszy samochód i kasę ładować w gorszy? O awaryjności leciwych Fiatów vs. Miśków nie będę pisał, bo nie ma sensu.
Po 2nd czemu akurat chcesz ładować 15tysi w samochód który ma jechać nad morze - czyli w najgorszym przypadku 800 km. Kręte ścieżki proponujesz najwyraźniej...
A lanie opału/rzepaku jest jak najbardziej uzasadnione ekonomicznie. Jak ktoś się brzydzi/wstydzi to niech leje z vervą - kwestia wyboru.
Pewnie masz Patrola...

: czw wrz 27, 2007 6:06 pm
autor: Adas
po w/w opiniach postanowiłem też sprzedaje miska

, bo to nie auto to skarbonka , zżera mnie i moja kartę kredytową , nie, muszę z tym skończyć , kupuje Renault Thalia, to takie fajne i oszczędne auto i za mojego miśka będę miał 2 szt i paliwo na 40 tyś. km czyli rok za darmochę , a to auto sie nie psuje więc nie będę miał innych kosztów.
KrzysiekP zrób jak chcesz , ale w/w tekst to nie prawda, więc pamietaj , że każdy ma jakieś marzenia a auto to nie żona zawsze go można sprzedać jak cę nie będzie na niego stać w danej chwili . I nie wieżę w to , że po tym jak już miałeś Pajero będziesz chciał jeździć plaskaczem.
Pamiętaj nie ma aut niepsujących sie, tylko są auta niedofinansowane
