Witajcie,
od dwóch miesiecy jestem szczęśliwym

posiadaczem Pajerki 3.0 V6. Kupiłem go za małe pieniądze, wyciągnąłem z lasu od gościa, który go skazał na śmierć. Jedynym felerem była praca tylko na 4 garki, do konca nie wiedział co się stało. Ja się wziąłem w garść i postanowiłem go odrestaurować. Wymieniłem olej, świeczki, filtr oleju, przewody, palec, kopułkę, zrobiłem rozrządz, wymieniłem pompę wody, uszczelniłem wszystko, że jest suchutki aż miło. Niestety, nie pracuje jednak do końca jak trzeba, tak twierdzi mechanik. Jest problem z wprowadzaniem silnika na wyższe obroty: z 900 do 2000. Pomysłow u Płockich mechanikow jest mnóstwo: wypalone zawory( ciśnienie ok 11 atm na każdym, oleju 5 atm), walniety komputer, cewka, itp. Pomózcie, może coś w tymacie, może znacie jakiego szpeca, który na tym się zna. Mam fajne auto ale nie mogę go do końca wykorzystać.
mokro, ale przepłynie....