Po odpaleniu auta nie gasnie mi coraz częściej ładowanie, tli się delikatnie łącznie z jeszcze jedną kontrolką (druga w lewo od ładowania) Przygazowanie pomaga i gasną, no ale jak zimny to mi go szkoda gazować no ale czasem muszę bo jak wiecie dogrzewanie świec bierze impuls z tej kontrolki i przekaźnik od świec strzela (załącza/wyłącza).
Obstawiam kończące się szczotki lub/i pierścienie w alternatorze - jak myslicie?
czy w miśku regulator napięcia jest w alternatorze i wyjmuje się go ze szczotkami? W starym VW mozna go było wyjąc bez wyciągania alternatora

Czy ciężko wyjąć alternator i czy najlepiej to zrobic od dołu?
Czy jakieś przewody olejowe (do vacu pompy) tez tam dochodzą?
Czy w razie konieczności można wymienić pierścienie w alternatorze (bo obstawiam, że szczotki raczej tak) i czy części sa raczej dostepne?
dzięki za informacje.