Tarpi pisze:WYmieniłem wszstkie sworznie wahaczy po obu stronach, silentblocki są OK, amorki tyż i dalej nap......

Szału juz dostaję bo nie wiem gdzie jest pies pogrzebany.
Litości, podrzućcie jakąś koncepcję.
Ostatnio miałem podobny problem (jakkolwiek nie piszesz jaki jest charakter tego walenia).
Bez długiego opisu waliło mi przy lewym przednim zawieszeniu, waliło tylko przy szybkiej pracy zawieszenia (mocna tarka lub teren). Jedynej rady jakiej mi udzieliło ASO, to wysłanie na spawanie mocowań wachaczy. Parę punktów było do poprawienia ale ogólnie spawacz mnie wyśmiał. Radziłem się Kylona, to przez telefon od ręki podał kilka możliwości (dzięki Kylon

sprawdziłem ale ciągle nie to..). Pojechałem na stację diagnostyczną i po sprawdzaniu amorów (największa amplituda jaką się udało) gość ocenił, że to coś lata w wachaczu dolnym, długo nie szukał, znalazł kamień (3.5x2x1 cm), cholerstwo wlazło przez otwór technologiczny (2x1 cm mniej więcej) i jak wachacz szybko pracował, góra dół, to kamień dzwonił o ścianki wachacza. Dźwięk był taki jakby się coś urwało (a przynajmniej poluzowało) w wachaczu i lada chwila mogło się urwać..

Jak to mówią: z każdym dniem nieuchronnie wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupę