Strona 1 z 1

Co może walic ??? $^*#@

: wt cze 29, 2004 11:26 am
autor: Tarpi
WYmieniłem wszstkie sworznie wahaczy po obu stronach, silentblocki są OK, amorki tyż i dalej nap...... :( Szału juz dostaję bo nie wiem gdzie jest pies pogrzebany.

Litości, podrzućcie jakąś koncepcję.

odp

: wt cze 29, 2004 11:27 am
autor: bilans
stabilizator a ściślej gumy na nim (oczywiście to co mocują to ustrojstwo do budy)

: wt cze 29, 2004 12:07 pm
autor: Tarpi
Dupa - to nie to, gumy zrobiłem, wspornik drążków też, przekładnia ciasna.

: wt cze 29, 2004 12:25 pm
autor: Wierzbik
A nie możesz pojechać do znajomej stacji diagnostycznej na szarpaki. Spokojnie z kanału sobie sprawdzisz.

: wt cze 29, 2004 1:41 pm
autor: Damian
Turlaj się dalej, jak wybuchnie to będziesz wiedział :)21

: wt cze 29, 2004 1:44 pm
autor: Tarpi
Damian Pomaski pisze:Turlaj się dalej, jak wybuchnie to będziesz wiedział :)21
Taaa, ja wiem że to najlepsza metoda :)21

: wt cze 29, 2004 2:36 pm
autor: apex
ja bym postawił na górne mocowanie amortyzatora, lubi stukać, a często się o nim zapomina :roll:

Re: Co może walic ??? $^*#@

: wt cze 29, 2004 3:01 pm
autor: zbig
Tarpi pisze:WYmieniłem wszstkie sworznie wahaczy po obu stronach, silentblocki są OK, amorki tyż i dalej nap...... :( Szału juz dostaję bo nie wiem gdzie jest pies pogrzebany.

Litości, podrzućcie jakąś koncepcję.
Ostatnio miałem podobny problem (jakkolwiek nie piszesz jaki jest charakter tego walenia).
Bez długiego opisu waliło mi przy lewym przednim zawieszeniu, waliło tylko przy szybkiej pracy zawieszenia (mocna tarka lub teren). Jedynej rady jakiej mi udzieliło ASO, to wysłanie na spawanie mocowań wachaczy. Parę punktów było do poprawienia ale ogólnie spawacz mnie wyśmiał. Radziłem się Kylona, to przez telefon od ręki podał kilka możliwości (dzięki Kylon :)2 sprawdziłem ale ciągle nie to..). Pojechałem na stację diagnostyczną i po sprawdzaniu amorów (największa amplituda jaką się udało) gość ocenił, że to coś lata w wachaczu dolnym, długo nie szukał, znalazł kamień (3.5x2x1 cm), cholerstwo wlazło przez otwór technologiczny (2x1 cm mniej więcej) i jak wachacz szybko pracował, góra dół, to kamień dzwonił o ścianki wachacza. Dźwięk był taki jakby się coś urwało (a przynajmniej poluzowało) w wachaczu i lada chwila mogło się urwać.. :roll:

: wt cze 29, 2004 6:39 pm
autor: pancziki
Mam to samo . I też czekam od roku na wybuch aby zweryfikowac co wali . Ale wybuch nie przychodzi . Widocznie misie się nie psuja :D

: wt cze 29, 2004 6:52 pm
autor: Mag69
pancziki pisze:Mam to samo . I też czekam od roku na wybuch aby zweryfikowac co wali . Ale wybuch nie przychodzi . Widocznie misie się nie psuja :D
Ty ,to se lepiej dystanse dokręć

:)21

: wt cze 29, 2004 7:00 pm
autor: pancziki
Se tak dokręciłem ,że nikt teraz tego nie odkręci . Ale miałem nadzieje ,że to one były powodem. A tu kupa :o

: wt cze 29, 2004 7:13 pm
autor: Tarpi
Ha , z tym kamieniem to dobry numer. Musze popatrzec pod tym kontem :) A wali tak jak opisał Zbig , tylko przy szybkich i małych dziurach. Górne mocowanie amora odpada-sprawdzone.
Wychodzi na to że będę musiał tak jak Pancziki czekać na wybuch :)21 Byle nie nastapił w środku Bieszczad :-?

A może buda na mocowaniach do ramy tak wali ? Wku_r-wia mnie to nieprzeciętnie !!! :)11