Strona 1 z 1
konserwacja podwozia, a przechył na bok
: śr maja 18, 2011 8:14 pm
autor: Qbala
Cześć
Zamierzam wykonać konserwację podowzia mojego pajero II z 94 roku krótkiego. Chciałem to zrobić na tzw. kobyłkach do wywracania samochodu na bok, ale narodizło się pytanie: Na który bok można wywrócić Pajero z motorem 3.0 V6 12v aby nic sie nie powylewało. Ma ktoś doświadczenie w tym temacie???
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: śr maja 18, 2011 8:22 pm
autor: Eskapada
Qbala pisze:: Na który bok można wywrócić Pajero z motorem 3.0 V6 12v aby nic sie nie powylewało.
jaja sobie robisz prawda
moim zdaniem na prawy bok

Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: śr maja 18, 2011 8:31 pm
autor: Qbala
pytam poważnie. Osobówkę jak robiłem to miałem wszystko pospuszczane, a tutaj nie chcę tego robić. Fachowcy od piaskowania i konserwacji twierdzą że ma to znaczenie więc pytam.
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: śr maja 18, 2011 8:38 pm
autor: Kajen
Fachowcy od piaskowania powinni zaproponowac oddzielenie budy od ramy.
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: śr maja 18, 2011 9:38 pm
autor: drut
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: czw maja 19, 2011 2:40 pm
autor: Zbowid
A na wszystko słoik chlorokauczuku..mam gdzieś jeden
PS Cześć "Misiaki" dawno mnie tutaj nie było...

Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: czw maja 19, 2011 2:56 pm
autor: Kajen
Czesc Zbowid
A i tak najlepszym wyjsciem jest cynkowanie ogniowe.
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: czw maja 19, 2011 6:43 pm
autor: kfs
V
Zbowid pisze:A na wszystko słoik chlorokauczuku..mam gdzieś jeden
O, to to to... stosować zamiennie z hammeraitem

a swoją drogą przerażające jest podejście większości rodzimych "fachowców". A największy ich śmiech i drwina zaczyna się jak mówisz, żeby broń Boże nie kładli szpachli na goły metal...
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: czw maja 19, 2011 9:03 pm
autor: Qbala
chce ogarnąć temat sam dlatego pytam. Robiłem taki myk przy renówce % z 1984 roku i jeździ do tej pory bez grama rudego pod spodem i w profilach, tam jednak nie miałem problemu na którą stronę wykonać przechył. Oczywiście że panowie od piaskowania i konserwacji doradzili żeby wyszarpnąć całą ramę i wtedy zrobić to na luksusowo. Tyle że wtedy idzie się w duże koszty. Ja chę sam to zrobić i nie widzę w tym druciarstwa, kwestia podejścia do tematu, można umyc kerszerem i pomolować chlorokuczukiem czy jakimś inny ustoistwem, co zresztą zrobił poprzedni właściciel mojego miśka, a można zrobić to jak się należy przy sporych chęciach. Rozumiem że każdy z was robi to profesjonalnie w zakładach lakierniczych, za grubą monetę, stąd też wasze szyderstwa z próby pokonania tematu we własnym zakresie. Za trudne czy poprostu nikt nie wie jak powinno się to wykonać więc lepiej się pozbijać??

Odpowie ktoś mi na postawione pytanie w pierwszym poście??
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: czw maja 19, 2011 9:08 pm
autor: drut
ja to robie po prostu z kanalu.
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: czw maja 19, 2011 9:15 pm
autor: Qbala
nie mam kanału dlatego che go wywalić na bok, lepszy dostęp i wygodniej. O piaskowaniu nic nie pisałem, owszem jak będzie trzeba to na marketowym pistolecie w trudno dostępnych miejscach się wykona, ale tylko w małych ilościach coby syfu nie robić zbyt dużego.
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 7:24 am
autor: kfs
Qbala pisze:Rozumiem że każdy z was robi to profesjonalnie w zakładach lakierniczych, za grubą monetę, stąd też wasze szyderstwa z próby pokonania tematu we własnym zakresie. Za trudne czy poprostu nikt nie wie jak powinno się to wykonać więc lepiej się pozbijać??
Wszystko robiłem sam i do tego... uwaga... ręcznie

da się. W garści otrzymanej szydery spróbuj za to wyłuskać przekaz podprogowy grzecznie sugerujący Ci, że bez zdejmowania budy zawsze będzie to pół-środek i nawet piaskując nie rozwiążesz tematu korozji w wielu miejscach do których najzwyczajniej w świecie nie dojdziesz. Oczywiście lepiej tak niż wcale ale ze świadomością tego, że conajwyżej "zrobiłem co mogłem" a nie "zrobiłem to dobrze". Uwierz na słowo, przerabiam ten temat aktualnie - właśnie w PII. I widze doskonale, że poklejenie i późniejsza konserwacja ramy na aucie jest doraźnym półśrodkiem, który wystarczy na niedookreślony czas jakiś...
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 8:11 am
autor: Zbowid
Najlepiej stawiać na przodzie i malować od góry...farba sama spłynie i wypełni wszelkie szczeliny. Najlepiej użyć gruntów reaktywnych i farb okrętowych - co ma wisieć nie utonie, co nie tonie to i nie zawiśnie. Przy okazji nie musisz już podnosić auta, bo stosujące te farby nie zawiśnie

Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 8:30 am
autor: Kabal
kfs pisze:Qbala pisze:Rozumiem że każdy z was robi to profesjonalnie w zakładach lakierniczych, za grubą monetę, stąd też wasze szyderstwa z próby pokonania tematu we własnym zakresie. Za trudne czy poprostu nikt nie wie jak powinno się to wykonać więc lepiej się pozbijać??
Wszystko robiłem sam i do tego... uwaga... ręcznie

da się. W garści otrzymanej szydery spróbuj za to wyłuskać przekaz podprogowy grzecznie sugerujący Ci, że bez zdejmowania budy zawsze będzie to pół-środek i nawet piaskując nie rozwiążesz tematu korozji w wielu miejscach do których najzwyczajniej w świecie nie dojdziesz. Oczywiście lepiej tak niż wcale ale ze świadomością tego, że conajwyżej "zrobiłem co mogłem" a nie "zrobiłem to dobrze". Uwierz na słowo, przerabiam ten temat aktualnie - właśnie w PII. I widze doskonale, że poklejenie i późniejsza konserwacja ramy na aucie jest doraźnym półśrodkiem, który wystarczy na niedookreślony czas jakiś...
Oby ten niedookreślony czas był wystarczająco długi na dozbieranie na nową ramę
Piotrek ma rację, to trochę podcieranie dupy szkłem z uwagi na brak rezerw finansowych tu i teraz vs dramatyczną kondycję ramy w moim miśku. Jak widziałem jego robotę przy Suzuce i to co teraz chłopaki robią z pajero, to jedyna sensowna droga to pruć ramę, czyścić czym stryjenka uważa byle dokładnie i zgodnie ze sztuką a na to dobra chemia. W perspektywie kilku lat użytkowania auta, taka droga wyjdzie najtaniej...
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 8:55 am
autor: Eskapada
Konserwacja podwozia bez demontażu nadwozia jest bez sensu. Jak fotel nie wypada na ulice, jak rama nie pęka na pół, to półśrodki są to zmarnowane pieniądze i czas.
Co innego jak stan ramy czy podwozia grozi ,, katastrofą'' to tak tam klejenie, łatanie, konserwowoanie ma sens bo ogranicza do minimum czas pracy i pieniądze i pozwala na użytkowanie auta.
Dziś kończę ratowanie tej ramy:
https://picasaweb.google.com/Eskapada4x ... olGRY60SWB#
Do wyboru był demontaż nadwozia i kompletny remont, ramy lub zakup nowej i przekłada, która to mógłby się nie zamknąć w kwocie 10 tysięcy złotych lub wycinanie, wstawianie łat, spawanie, które to zamknęło się w kwocie 1.tys. Nie mniej jednak to jest ratowanie ramy na dwa lata góra trzy.
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 9:42 am
autor: Kabal
Eskapada pisze:Konserwacja podwozia bez demontażu nadwozia jest bez sensu. Jak fotel nie wypada na ulice, jak rama nie pęka na pół, to półśrodki są to zmarnowane pieniądze i czas.
Co innego jak stan ramy czy podwozia grozi ,, katastrofą'' to tak tam klejenie, łatanie, konserwowoanie ma sens bo ogranicza do minimum czas pracy i pieniądze i pozwala na użytkowanie auta.
Dziś kończę ratowanie tej ramy:
https://picasaweb.google.com/Eskapada4x ... olGRY60SWB#
Do wyboru był demontaż nadwozia i kompletny remont, ramy lub zakup nowej i przekłada, która to mógłby się nie zamknąć w kwocie 10 tysięcy złotych lub wycinanie, wstawianie łat, spawanie, które to zamknęło się w kwocie 1.tys. Nie mniej jednak to jest ratowanie ramy na dwa lata góra trzy.
No i u mnie do tego właśnie się to sprowadza - wyprowadzenie dziur w ramie grożących rozerwaniem auta do poziomu, który pozwala w miarę bezstresowo poruszać się przez najbliższy czas do wymiany ramy, jak pożyje 2-3 lata, to inwestycję uznam za opłacalną. Jak coś jebnie wcześniej to lekcja nie będzie aż tak bolesna. Niemniej trudno nie zgodzić się z tym, o czym rozmawialiśmy u Ciebie - najtaniej i najsensowniej byłoby spieniężyć auto w obecnym stanie, dołożyć z 10-15 kpln i kupić najmłodszego i najzdrowszego na jaki starczy i zaczynać wszystko od nowa...
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 10:03 am
autor: lukas 78
Eskapada pisze:Konserwacja podwozia bez demontażu nadwozia jest bez sensu. Jak fotel nie wypada na ulice, jak rama nie pęka na pół, to półśrodki są to zmarnowane pieniądze i czas.
Co innego jak stan ramy czy podwozia grozi ,, katastrofą'' to tak tam klejenie, łatanie, konserwowoanie ma sens bo ogranicza do minimum czas pracy i pieniądze i pozwala na użytkowanie auta.
Dziś kończę ratowanie tej ramy:
https://picasaweb.google.com/Eskapada4x ... olGRY60SWB#
Do wyboru był demontaż nadwozia i kompletny remont, ramy lub zakup nowej i przekłada, która to mógłby się nie zamknąć w kwocie 10 tysięcy złotych lub wycinanie, wstawianie łat, spawanie, które to zamknęło się w kwocie 1.tys. Nie mniej jednak to jest ratowanie ramy na dwa lata góra trzy.
ktoś zrobił tam kawał dobrej roboty

pianka i golbant jakiś nawet nie szpachla
mojego jak kupiłem miał zalane pod otwory w ramie fluoidol jakiś
szkop robił konserwacje regularnie co 2 lata
ale i tak czekają mnie poprawki
miejscami zewnetrznie trzeba wyczyścić i maznąć

budy nie ruszam
no i powtórka z wszystkimi profilami
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 1:49 pm
autor: kfs
Eskapada pisze: Co innego jak stan ramy czy podwozia grozi ,, katastrofą'' to tak tam klejenie, łatanie, konserwowoanie ma sens bo ogranicza do minimum czas pracy i pieniądze i pozwala na użytkowanie auta.
Dziś kończę ratowanie tej ramy:
https://picasaweb.google.com/Eskapada4x ... olGRY60SWB#
Nie mniej jednak to jest ratowanie ramy na dwa lata góra trzy.
Szacunek Bartku - wiem co przeżyłeś
Rama w Pajero Kabala miała się w stałych miejscach nieco lepiej niż w tym Patrolu. Początkowo wogóle wydawało sie nieźle bo firanki zewnętrznej "na oko" nie było... Prawda na tyle ramy wyszła jak zaczeliśmy ciąć

Porobiona już prawie, ale ze świadomością tymczasowości rozwiązania. 2-3 lata nazwijmy wariantem optymistycznym

Wszystko co powstawiane bedzie po takim czasie dalej ok, mam tylko obawy, że może nie mieć się już czego trzymać
Wracając do tego Y60 to szlag mnie tafia jak widze takie coś... esteta ze mnie wyłazi może, ale nie wyobrażam sobie doprowadzenia auta do takiego stanu. Plus do tego najwyższych lotów rozwiązania techniczne na bazie pianki poliuretanowej - ktoś zapewne chciał dobrze tylko niedoczytał i pomylił z lakierem

A konkludując, to podmiana w takim przypadku to jedyne sensowne i relatywnie trwałe rozwiązanie - choć nie zawsze można sobie pozwolić. Ale z drugiej strony "masz kunia, trza mieć na owies"...
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 2:53 pm
autor: Qbala
i o takie wypowiedzi mi chodziło. Macie we wszytskim racje, moja rama nie jest aż w tak tragicznym stanie jak ta z patrola, mam tylko dwie dziury i własnie dlatego chce to przeczyścić i zakonserwować ponownie oczywiście po naprawie, aby nie doprowadzić do takiego wlaśnie stanu. Być może tez jestem estetą, ale raczej na 2-3 lata starczy. Jednak nadal nie dowiedziałem się czy ma jakieś znaczenie na którą strone będzie wywalone??
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 3:35 pm
autor: lukas 78
z tym wywalaniem to raczej kiepski pomysł ja bym szukał najazdów
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 4:01 pm
autor: Qbala
dlaczego kiepski?? przerabiałem to przy osobówce i było ok. Wygodny dostęp na łeb się nie sype syf, generalnie wygodniej.
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 4:21 pm
autor: lukas 78
osobówka waży tonę a Pajero 2x tyle
Re: konserwacja podwozia, a przechył na bok
: pt maja 20, 2011 4:54 pm
autor: EROW1
może nie misiek a landek obaliłem na bok używając hilifta i stosu opon do podparcia - powiem tak dojście może i dobre do podłogi ale do zewnętrznej strony ramy ciu..ty bo z dołu za nisko a z góry to z drabiny.
Teraz zrobiłem sobie hardmadafaka koziołki z grubej rury , ramę mam 1m od podłoża , koła zrzucone i dostęp w okolicach nadkoli (czyli tam gdzie ciekawie) 1st classe , siedzę sobie na stołeczku popijam piwko i skrobie.