Pajero II lift 2" tyl springi Ironman + amor Poldek Truck
: śr sty 11, 2012 6:35 pm
moje auto to Pajero II krotki 2,5 tdi, dzisiaj zalozylem springi Ironman do liftu 2" od podobno dlugiego pajero (lekko uzywane) i jako, ze mialem nowki amory Monroe z Poloneza Trucka, ktore kiedys kupilem do vitary (tez na lift) totez je wstawilem (musialem jedynie wywalic gumy z cienka tulejka i wstawic w to miejsce tulejke ze starego amora aby weszla sruba z miska
Jako, ze samochod mial sie podniesc o 2" (i tak tez sie podniosl, jak dla mnie wyglada przezajebiscie) mylnie wydedukowalem (dopiero doszedlem do tego po robocie), ze amor ten bedzie idealnie pracowal, poniewaz jego zakres pracy jest taki sam jak oryginala , z tym, ze przesumiety wlasnie o te 5 centow w dlugosc. Oczywiscie sie przeliczylem, gdyz sprezyna Ironmana jest takiej samej dlugosci jak oryginal ale za to z grubszego drutu (orygnal mialem 15mm a Ironman 17mm) i to powoduje , ze stoi wyzej, Problem uwidocznil sie gdy podnioslem samochod dupa do gory i lewa sprzezyna jeszcze jakos siedziala w gniezdzie, gdyz gniazdo ma wyciecie na jej koniec od przodu , za to prawa juz calkowicie latala (miala ze 3 cm luzu, poniewaz wyciecie na koniec sprzezyny jest z tylu i przez to jakby jej dlugosc pozornie sie skraca), istnieje 100% -owe prawdopodobienstwo, ze na duzym wykrzyzu lub na hopie po prostU wysunie sie z gornego loza i moze nawet wypadnie. Gdybym zalozyl springa od patrola, ktory jest rzeczywiscie dluzszy od pajorowatego to wtedy nie byloby tego problemu i wszystko graloby jak zloto
jak myslicie czy mozna to jakos poprawic na tym zestawie, bo chyba nie moge tak tego zostawic w teren , na drodze jeszcZe by uszlo ale przy upalaniu ni chu chu chyba
druga sprawa to mysle, ze przy springach z Ironaman + 2" , amortyzator wobec tego powinien zostac fabryczny, no chyba, ze znwu sie karwa myle? ale teoretycznie nie, gdyz amotyzator ze wzgledu na taka sama dlugosc sprezyn (fabryczna i Ironman) powinien wysuwac sie do takiej samej dlugosci aby sprezyny nie powypadaly z gniazd, natomiast jezeli chodzi o dobicie to przeciez sprezyna Ironmana mniej sie ugnie od pajorowskiej ze wzgledu na sztywnosc wiec tutaj tez nie powinno byc zadnego problemu,
wniosek moj jest taki, ze do springa Ironamana mozna i powinno sie zalozyc fabryczny amor natomiast do GR-a robilby doskonale polonezowski monroe z trucka i oczywiscie nie chodzi mi tu o propagowanie drogi zakladania amorow od trucka (po prostu takie mialem nowki wiec chcialem wykorzystac) , chodzi mi tylko o zweryfikowanie toku mojego myslenia na temat dlugosci amorow i doboru sprezyn
Jako, ze samochod mial sie podniesc o 2" (i tak tez sie podniosl, jak dla mnie wyglada przezajebiscie) mylnie wydedukowalem (dopiero doszedlem do tego po robocie), ze amor ten bedzie idealnie pracowal, poniewaz jego zakres pracy jest taki sam jak oryginala , z tym, ze przesumiety wlasnie o te 5 centow w dlugosc. Oczywiscie sie przeliczylem, gdyz sprezyna Ironmana jest takiej samej dlugosci jak oryginal ale za to z grubszego drutu (orygnal mialem 15mm a Ironman 17mm) i to powoduje , ze stoi wyzej, Problem uwidocznil sie gdy podnioslem samochod dupa do gory i lewa sprzezyna jeszcze jakos siedziala w gniezdzie, gdyz gniazdo ma wyciecie na jej koniec od przodu , za to prawa juz calkowicie latala (miala ze 3 cm luzu, poniewaz wyciecie na koniec sprzezyny jest z tylu i przez to jakby jej dlugosc pozornie sie skraca), istnieje 100% -owe prawdopodobienstwo, ze na duzym wykrzyzu lub na hopie po prostU wysunie sie z gornego loza i moze nawet wypadnie. Gdybym zalozyl springa od patrola, ktory jest rzeczywiscie dluzszy od pajorowatego to wtedy nie byloby tego problemu i wszystko graloby jak zloto
jak myslicie czy mozna to jakos poprawic na tym zestawie, bo chyba nie moge tak tego zostawic w teren , na drodze jeszcZe by uszlo ale przy upalaniu ni chu chu chyba
druga sprawa to mysle, ze przy springach z Ironaman + 2" , amortyzator wobec tego powinien zostac fabryczny, no chyba, ze znwu sie karwa myle? ale teoretycznie nie, gdyz amotyzator ze wzgledu na taka sama dlugosc sprezyn (fabryczna i Ironman) powinien wysuwac sie do takiej samej dlugosci aby sprezyny nie powypadaly z gniazd, natomiast jezeli chodzi o dobicie to przeciez sprezyna Ironmana mniej sie ugnie od pajorowskiej ze wzgledu na sztywnosc wiec tutaj tez nie powinno byc zadnego problemu,
wniosek moj jest taki, ze do springa Ironamana mozna i powinno sie zalozyc fabryczny amor natomiast do GR-a robilby doskonale polonezowski monroe z trucka i oczywiscie nie chodzi mi tu o propagowanie drogi zakladania amorow od trucka (po prostu takie mialem nowki wiec chcialem wykorzystac) , chodzi mi tylko o zweryfikowanie toku mojego myslenia na temat dlugosci amorow i doboru sprezyn