Części dostępne wszędzie i tanie.
Konstrukcja prosta jak budowa cepa.
I znane są w przyrodzie wypadki, że w przypadku zarżnięcia silnika gdzieś w plenerze, można zakuipć sprawny/nowy silnik u rolnika za ~200 zł.
Czego tu jeszcze wymagać?
Ale i tak najfajniej wspominam dolniaka. Tylko szum wiatraka było słychać jak pracował. I na rozpuszczalniku nitro też potrafił pojechać
