Żurek pisze:jak w temacie ..........
gdzie to można zanabyć lub od czego pasuje ...
bo tutaj wyszukiwarka nic nie znajduje a gdzie nie popytam to wywalają gały
dzięki
Czego właściwie potrzebujesz, szczęk czy okładzin
Szczęki od UAZa, to już wiesz, a jeśli chodzi o okładziny
to weź starą i w sklepie coś dopasujesz, z szerokością i tak nie trafisz,
ale to żaden problem bo po założeniu docinasz na szlifierce w parę minut.
Kłopot jest z krzywizną, ale temu też można zapobiec.
Ja zrobiłem to tak:
Szczękę osadziłem mocno w imadle, po nałożeniu okładziny przytwierdziłem ją w jej środkowej części dwoma nitami, tak że z lewej jak i z prawej strony mocno odstawała.
Naginanie na siłę może (a nawet na pewno) spowoduje jej pęknięcie.
Dlatego posłużyłem się opalarką, rozgrzewając okładzinę dosyć mocno, tak aby
nabrała plastyczności.
I tu trzeba się wykazać odrobiną sprytu, aby jednocześnie, nie parząc się dogiąć
okładzinę do płaszczyzny szczęki i jednocześnie zaznaczyć miejsce skrajnego nitu,
wykonać otwór (fazowany) po czym założyć nit. Najpierw jedna strona, potem druga.
Na samym końcu mocujesz resztę brakujących nitów.
Proste nie.....?
Nie można przerwać podgrzewania bo okładziny błyskawicznie stygną, wracając samoczynnie do pierwotnego kształtu i twardnieją.
Można oczywiście pomóc sobie drugą osobą, lub użyć samo ścisków czy czegoś w tym stylu.
Życzę miłej zabawy.
