To, że ciśnienie oleju we frotach DTR lubi doprowadzać ich posiadaczy do stanu napięcia przed miesiączkowego to chyba wszyscy wiedzą

Duże luzy między zębne na pompie, zużyte panewki, oznaki remontów kapitalnych ewentualnie rychłych złomować i.t.p. (temat przerabiany tak, że możnaby go wykładać na uczelniach). Ale może jednak moja Fronia to wyjątek

Ciśnienie na rozgrzanym motorze oczywiście sygnalizuje menstruację ale po dzisiejszym doprowadzeniu alternatora do porządku wskazówka podniosła się do góry, bo oczywiście wcześniej zwykła być wielce wrażliwą na zapalone światła czy inne zabiegi powodujące większe obciążenia alternatora, . I choć podniosła się znacznie to po doprowadzeniu Froni do stanu podniecenia, mimo iż znamy się dość długo, zawstydziwszy się chyba po raz kolejny objawiła się w purpurze
A teraz do rzeczy:
Ciśnienie na zegarze generalnie rośnie wraz z obrotami i temu nikt się nie dziwi, ale dlaczego trzymając auto przez cały czas na tych samych obrotach wskazówka od ciśnienia skacze jakby zastanawiała się czy pokazać ciśnienie niższe czy wyższe. Podryguje, podskakuje rzadko stoi stabilnie w jenym miejscu.
Może to jednak czujnik oleju a nie pompa lub kontrolka od szrotu.
Ogólnie serducho froni nie wydaje się być w stanie przedzawałowym
