Stało się to znienacka

Monterey 3.1 klekot nie wkręca się powyżej 2000rpm.
Auto rano zapaliło, chodziło trochę nierówno ale po chwili się uspokoiło, popracowało kilkanaście minut normalnie a wieczorem już miało objawy choroby.
Na noc więc zastosowano ciepły kompres - całą noc i pół następnego dnia stało w ogrzewanym pomieszczeniu, dodatkowo farelka pod maską, więc to nie jest temat przymarznięcia (raczej). Paliwo z bańki podawane bezpośrednio do pompy - nie pomaga. Nie wkręci się i już.
Ktoś ma jakieś pomysły?