Monterey, czy warto ?
Moderator: Mroczny
Monterey, czy warto ?
Witam
Nowy na forum, 36 lat, dotychczas głównie jazda motocyklem w terenie, teraz rozważam przesiadkę na 4x4, w związku z tym mam pytanie o konkretny model.
Czy warto kupić Opla Monterey II rok 98 wersja krótka RS z silnikiem 3.5 w gazie z automatem.
Oczywiście takie pytanie powinien poprzedzić opis do czego. Nie do topienia po szybę, do tego wziął bym zmotę Samuraia. Bardziej interesuje mnie turystyka offroadowa, ale z cięższymi elementami niż tylko jazda szutrówkami. Czasami jakiś podjazd, przedzieranie się przez błoto, woda 60-80cm. Dlatego rozważał bym opony MT 32 cale, ale auto bez żadnych przeróbek poza oponami. Raz w roku możliwy wypad gdzieś dalej, Bieszczady, Ukraina.
Wiem, że najlepszy byłby do tego Patrol, trwałe mosty więc da radę w cięższym terenie nawet na 35 calowych kołach, a można im i jechać w dalszą turystykę (do czego nie nada się wyżej wymieniona zmota Samirai dlatego odpada).
Tyle, że za zadbanego Patrola trzeba dać 15-20 tyś, a ja od mogę wyciągnąć Montereya za 10 tyś (w tym liczę zakup opon nalewek i wymianę kilku elementów z zawieszenia które wyszły podczas sprawdzania auta). Auto sprawdzone u diagnosty, nie ma wtopy i z pewnego źródła, skrzynia po remoncie kilka miesięcy temu, instalacja 3 letnia, dobra.
Pytanie dotyczy tego jak taki model będzie sprawował się podczas takiego średniego katowania i nie tyle chodzi o dzielność ile o wytrzymałość. Teraz jest w miarę ok z nim bo nie latał w terenie, ale co będzie za pół roku-rok, jeżdżenia MTkami po lasachi polach. Jak wygląda serwisowanie i trwałość tego modelu w stosunku do Patrola czy innych popularnych modeli, jak z częściami.
Generalnie czy warto w to wchodzić ?
Dziękuje za odpowiedzi.
Nowy na forum, 36 lat, dotychczas głównie jazda motocyklem w terenie, teraz rozważam przesiadkę na 4x4, w związku z tym mam pytanie o konkretny model.
Czy warto kupić Opla Monterey II rok 98 wersja krótka RS z silnikiem 3.5 w gazie z automatem.
Oczywiście takie pytanie powinien poprzedzić opis do czego. Nie do topienia po szybę, do tego wziął bym zmotę Samuraia. Bardziej interesuje mnie turystyka offroadowa, ale z cięższymi elementami niż tylko jazda szutrówkami. Czasami jakiś podjazd, przedzieranie się przez błoto, woda 60-80cm. Dlatego rozważał bym opony MT 32 cale, ale auto bez żadnych przeróbek poza oponami. Raz w roku możliwy wypad gdzieś dalej, Bieszczady, Ukraina.
Wiem, że najlepszy byłby do tego Patrol, trwałe mosty więc da radę w cięższym terenie nawet na 35 calowych kołach, a można im i jechać w dalszą turystykę (do czego nie nada się wyżej wymieniona zmota Samirai dlatego odpada).
Tyle, że za zadbanego Patrola trzeba dać 15-20 tyś, a ja od mogę wyciągnąć Montereya za 10 tyś (w tym liczę zakup opon nalewek i wymianę kilku elementów z zawieszenia które wyszły podczas sprawdzania auta). Auto sprawdzone u diagnosty, nie ma wtopy i z pewnego źródła, skrzynia po remoncie kilka miesięcy temu, instalacja 3 letnia, dobra.
Pytanie dotyczy tego jak taki model będzie sprawował się podczas takiego średniego katowania i nie tyle chodzi o dzielność ile o wytrzymałość. Teraz jest w miarę ok z nim bo nie latał w terenie, ale co będzie za pół roku-rok, jeżdżenia MTkami po lasachi polach. Jak wygląda serwisowanie i trwałość tego modelu w stosunku do Patrola czy innych popularnych modeli, jak z częściami.
Generalnie czy warto w to wchodzić ?
Dziękuje za odpowiedzi.
Re: Monterey, czy warto ?
generalnie nie ma się do czego przypierdalać
może do słąbszych półosi i drążkół kierowniczych niż w starszych generacjach, co w połączeniu z mocniejszym silnikiem i dużą fantazją kiermana czasem kończy się upierdzieleniem czegoś
ale spokojnie to auto wytrzymuje 33x12 więc tragedii nie ma,
z częściami też problemu większego nie ma, a jeździć gdzieś dalej się spokojnie da
wypadu Bieszczady czy Ukraina to raczej bliskie wypady dla tego samochodu
takie ciut dalsze to pamir, mongolia, gruzja, tadżykistan.... da się
opony nalewki sobie daruj, kup dobre MTki i bądź zadowolony
co do porównania parcha z montkiem to mam oba
montek to cywilizowane auto nie kowadło jak parch, do turystyki idealne, do katowania nada się ale więcej plastików zostanie w bagnie
po wyeliminowaniu wad wieku młodego fajne auto do turystyki takiej bardziej zaawansowanej, po delikatnym lifcie wchodzą opony 33 cale i to już jest na prawde spoko w tym aucie 

może do słąbszych półosi i drążkół kierowniczych niż w starszych generacjach, co w połączeniu z mocniejszym silnikiem i dużą fantazją kiermana czasem kończy się upierdzieleniem czegoś

z częściami też problemu większego nie ma, a jeździć gdzieś dalej się spokojnie da

wypadu Bieszczady czy Ukraina to raczej bliskie wypady dla tego samochodu

takie ciut dalsze to pamir, mongolia, gruzja, tadżykistan.... da się

opony nalewki sobie daruj, kup dobre MTki i bądź zadowolony

montek to cywilizowane auto nie kowadło jak parch, do turystyki idealne, do katowania nada się ale więcej plastików zostanie w bagnie


Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Re: Monterey, czy warto ?
Rzecz której się obawiam w tym Montereyu to przebieg. 320 tyś km, z czego 60 na gazie. Auto od znajomego więc wiem co było robione. Przebieg cały po czarnym, nie jeżdżony w terenie, niedawno remont automatu (3 tyś zł), wymieniony tylny most (padły łożyska te co kosztują 1000zl i kupił cały używany most) zawieszenie bez luzów i rama bez rdzy (diagnostyka na stacji), trochę tył spodu budy skorodowany (koła chlapały )
Silnik bierze trochę oleju ale nie kopci, padnięty egr (check)
Pytanie jak z resztą przy takim przebiegu, czy silnik 3.5 pociągnie jeszcze bez remontu jeśli zaakceptuje dolewki? jak z przeniesieniem napędu, reduktorem, przednim mostem, tymi pneumatycznymi sprzęgiełkami przedniej osi (ToD nie ma)
auto to RS z 98r zarejestrowane z silnikiem 3.5 i gazem i mam go za 8 tyś, więc cena poniżej rynkowej, pytanie czy nie zjedzą mnie w krótkim czasie poważne wymiany? Zdaje sobie sprawę, że przy off roadzie zawsze coś wychodzi, ale obawiam się wtopy - padnięta część która w ASO kosztuje 11 tyś - zamienników nie ma...
Silnik bierze trochę oleju ale nie kopci, padnięty egr (check)
Pytanie jak z resztą przy takim przebiegu, czy silnik 3.5 pociągnie jeszcze bez remontu jeśli zaakceptuje dolewki? jak z przeniesieniem napędu, reduktorem, przednim mostem, tymi pneumatycznymi sprzęgiełkami przedniej osi (ToD nie ma)
auto to RS z 98r zarejestrowane z silnikiem 3.5 i gazem i mam go za 8 tyś, więc cena poniżej rynkowej, pytanie czy nie zjedzą mnie w krótkim czasie poważne wymiany? Zdaje sobie sprawę, że przy off roadzie zawsze coś wychodzi, ale obawiam się wtopy - padnięta część która w ASO kosztuje 11 tyś - zamienników nie ma...
Re: Monterey, czy warto ?
przebieg normalny, każda V-ka bierze troche oleju
jak nie dymi przy pełnej piździe to ok,
automat to dość popularna konstrukcja GM
przebieg taki nie powinien być wielkim problemem
do tego auta są zamienniki praktycznie wszytkiego, a za części za 11 tysi kupujesz 2 na części
jak nie dymi przy pełnej piździe to ok,
automat to dość popularna konstrukcja GM
przebieg taki nie powinien być wielkim problemem

do tego auta są zamienniki praktycznie wszytkiego, a za części za 11 tysi kupujesz 2 na części

Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
- Bratproroka
-
- Posty: 6707
- Rejestracja: ndz paź 15, 2006 3:17 pm
- Lokalizacja: Śląsk/Rzeszów/Lepiej nie gadać
- Kontaktowanie:
Re: Monterey, czy warto ?
Dokładnie.
Zamienników się ni kupuje w ASO tylko w USA. I ceny zaczynają być normalne.
Zamienników się ni kupuje w ASO tylko w USA. I ceny zaczynają być normalne.
Beware The Rage Of A Berserker
Monterey 3.2 LTD 31" AT - Turystycznie
Monterey 3.2 LTD 31" AT - Turystycznie
Re: Monterey, czy warto ?
Krótko i konkretnielbl78 pisze:.............................jak nie dymi przy pełnej piździe to ok,
............


KASZTANIARZ- SENIOR
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl
Re: Monterey, czy warto ?
Do sportowej jazdy bierz RSa części tanie i dostępne zwłaszcza używane,albo za wielkiej wody.
Wy-krzyż z tyłu da się zrobić tak że nie jeden Patrol się zdziwi, z przodem jest trochę trudniej ale można poprawić fabrykę o 4cm w dół(za nie wielkie pieniądze). Samuraja i zmoty tym nie objedziesz z resztą świata można walczyć bez wstydu.
Wy-krzyż z tyłu da się zrobić tak że nie jeden Patrol się zdziwi, z przodem jest trochę trudniej ale można poprawić fabrykę o 4cm w dół(za nie wielkie pieniądze). Samuraja i zmoty tym nie objedziesz z resztą świata można walczyć bez wstydu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość