www.forum4x4.pl

Panowie, szwagier jako nieinternetowy poprosił mnie ponownie o zadanie pytania tu na forum.
Otóż, ile litrów farby w kolorze khaki (tej z allegro, branej niby z wojska), trzeba zamówić, żeby spokojnie wystarczyło na pomalowanie całego honka, wcześniejszy kolor to niebiesko-biały.
Pytam, ponieważ w honku właśnie dobiegł końca generalny remont blacharki i lada moment trzeba zamawiać farbę, a szwagier postanowił z werski elektryków zrobić go na wzór wojskowy.
PS. Mile widziane wskazówki i opinie kolegów odnośnie malowania tą farbą.

Główna rada odnośnie malowania farbą wojskową jest taka..... żeby nią nie malować (mam na myśli tą typową "wojskową" która występuje na allegro - jest jeszcze specjalna stosowana fabrycznie np do Starów dla wojska ale b. droga jest więc pewnie nie o nią chodzi)
Malowanie jest zabiegiem na tyle pracochłonnym i drogim że szkoda na tym oszczędzać. A ta farba oddaje idee wojska - robota nic nie kosztuje więc można co tydzień malować.
Jest słaba. Lepiej kupić zwykły samochodowy, albo poliuretanowy lakier w kolorze RAL 6006 do 08 mat.
Nie pamiętam ile wchodziło - pytaj Roberta z Poznania - będzie wiedział najlepiej.

Mi poszło 5 litrów i na farbę z allegro tz.wojskowa nie narzekałem bardzo dobra była o wiele lepsza niż zwykła nitro co od razu się podrapała i wyblakła koleś mi przysłał te farba dosłownie w butelkach i to jest ten odcień co stary malują

wieprzowina ma racje do malowania trzeba podchodzić poważnie ja swojego rozebrałem na czynniki pierwsze z chłopakami nie w zakładzie zajęło nam to 3 dni
Rozłożenie pomalowanie i złożenie oczywiście w międzyczasie walka z ruda

sgt.sly pisze:zajęło nam to 3 dni

...
Nam w 2 osoby - 6 tygodni... Ale samochód był oszlifowany do gołej blachy.

Dzięki za odpowiedzi, no cóż, zobaczymy co szwagier na to powie.
Generalnie zanim zaglądnołem na allegro, to wykonałem wycieczkę do znanego mi sklepu zajmującego się sprzedażą farb samochodowych i cena była prawie dwukrotnie większa więc oferta z allegro jest poniekąd kuszącą propozycją.
Tym bardziej, że tarpan będzie służył jako samochód do pracy w lesie i weekendowych przyjemności jak przyjdzie ochota, więc zarysowania i prędkie zaprawki są nieuniknione, zatem, czy jest sens kupować lepszy jakościowo (czyt. droższy) lakier??
Ja generalnie będąc w wojsku, miałem tę przyjemność, że trafiłem do logistyki i mimo rocznego tam pobytu, jakoś na trwałość powłok lakierniczych złego słowa nie mogę powiedzieć, do pędzli nigdy przez ten czas nas nie zagonili, a samochodami nieraz przedzieraliśmy się przez krzaczory i leśne gęstwiny i specialnych ubytków w lakierze nie było widać.

sgt.sly dzięki za konkret, że 5 litrów, zamówimy z 6-7 żeby na te zaprawki starczyło.
auto oczywiście rozebrane do golasa, doprowadzone do należytego porządku, wyspawane, zakonserwowane i w podkładzie gdzie trzeba.

nie wiem czym w wojsku malowali dawniej, ale uaz pomalowany taką aktualną po każdym przejeździe przez krzaki znaczną część na nich gubił.
no ale jak stryjenka uważa...