Piotrul pisze:No właśnie, skoro '88 taki zajebisty, to po co kupowałeś nowszego? Trza było kasę wpompować w starego, hę ?

Klima, skóra i elektryczne siedzonka?

"Nowy" miał być z założenia dupowozem dla żony więc sam sobie odpowiedz po co był kupiony

No i podaj mi sposób na wyjaśnienie kobiecie potrzeby wsadzenia kilkunastu/kilkudziesięciu tysi w remoncik

Gwarantuję Ci, że nie tylko ja będę Ci dozgonnie wdzięczny za taka metodę
Cordoba "nowy" to pojecie względne, w przypadku Troopera "nowy" to max 2002 rok i kilka miejsc było gdzie można je było kupić
Wracając do zagadnienia wole pompować kasę w tego z 88 niż tego z 2001
Wojtek_pl części do staruszka są dostępne jak na razie w takich ilościach i w takim zakresie, że spokojnie można sobie dłubać. Obawiam się też, że kasa jaką np włożyłem w staruszka przez ostatnie 7 lat jest niczym przy ewentualnej naprawie pogwarancyjnej czegokolwiek w takim Dusterze. Pomijając wspomnianą kwestię, że taki Duster nie przeżyje nawet 1/3 wieku Troopera w jako takiej kondycji najprawdopodobniej ulegnie biodegradacji dwa lata po zakończonym okresie gwarancyjnym
Porównanie nie jest bez sensu, bo dzisiaj w zasadzi nie ma już produkowanych normalnych autek 4x4 więc chcąc nie chcąc podejmując decyzję o zakupie terenówki, coraz bardziej prawdopodobne będzie wybieranie z segmentu Dusteropodobnych aut. Więc w moim przypadku decyzja podjęta, żona może i sobie coś tam kupi zamiast "nowego" Troopa a ja wtedy z miłą chęcią się go pozbędę. Ale staruszek będzie reanimowany tak długo jak będzie się dało ramę utrzymać w stanie używalności. Skórka, podgrzewane fotele, elektryka itp nie robią na mnie wrażenia, zwłaszcza że sam często muszę dłubać przy aucie i każdy ponad standardowy kabelek czy "czyscioch" tylko mnie wkurzają.
Cordoba tu nie chodzi o "naukę naprawiania" tylko o rozwiązania i materiały użyte w nowych autach. One nie mają prawa przetrwać dłużej niż polowa życia średniej klasy konstrukcji z lat 70-90 dzięki ogólnemu trendowi eko-oszczędno-globalno-debilnemu. Widzisz kupiłeś 7-8 letnią GV i ma trochę rdzy, ja kupowałem Troopera 7 lat temu i miał wtedy 16 lat i o dziwo nie miał wcale rdzy na budzie poza poobijanymi tylnymi drzwiami i podrapanym lakierem po tym jak gościu na budowę woził na przyczepie siakieś pręty czy inne dechy. Czyli nie był przez urzędasa jeżdżony tylko do pracy. Nie widzisz różnicy? Ta GV jak dożyje 23 lat obawiam się, że będzie trochę gorzej wyglądała niż dzisiaj mój Trup

Zakładając, że nie zdechnie wcześniej

A taki Duster zacznie zdychać mając te 7-10 lat najprawdopodobniej...
