Rarytasik

Moderator: Marcin-Kraków
w jakich to latach było?jarekstryszawa pisze:Na I roku studiów miałem taką Nysę- mikrobus, z dwoma rzędami siedzeń i miejscem na graty z tyłu. Jeździliśmy z kolegami na zajęcia z akademików na Ligocie robiąc dumping busiarzom.
Raz wracając na śliskim przydriftowałem na wiadukcie za AWF-em, dobrze, że zostałem na czarnym...
Nyska skończyła żywot skasowana PF126- student obawiając się o kradzież nowo nabytego malucha zaparkował go pod jedynką gdzie imprezował nocą. Rano wracał kaszlakiem pod rodzimą siodemkę- miał tylko przeciąć drogę osiedlową, którą akurat dostojnie się poruszałem jadąc z ekipą na egzamin.
Przydzwonił mi w prawy przedni narożnik, tak, że drzwi pasażera się otwarły i jedna koleżanka ode mnie znalazła się na asfalcie![]()
Maluch przekoszony na amen, gość potłuczony, u mnie poszedł błotnik atrapa, lampa i pociągnęło ramę. Sprawca pijany, rwie włosy z głowy i płacze bo maluch jeszcze nie był przejestrowany...
Ja po podprostowaniu blach dojechałem nyssanem ponad 100 km do domu
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość