Żona dziś na wsi była.
Gospodarz, który niedawno umarł, zostawił w spadku 126p.
Rocznik 97, przebieg 47 tys, podobno w stanie idealnym i oryginalnym, bez śladu rdzy, wypieszczony jak kochanka, nawet się nim przejechała (wspomnienia z młodości

)
Jego syn mówi, że może go sprzedać, zapytany o cenę - "nie wiem, może 5 tysięcy?"
Gdybym miał jakis wolny garaż to bym kupił żeby "się starzał", ale nie mam.
Rzucam tutaj, może ktoś by chciał.
Żona zrobiła parę zdjęć, ale "ogólnopoglądowych"
https://goo.gl/photos/mRZ7bcJWdQQ1MvsbA
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...