czesław&jarząbek pisze:
rols siedzi w jednym segmencie i ma wszystko w tyle. bentley też. aston to samo. nisza jest niszą. mimo wszystko.
a jaguar/lr ciągle szuka swojej drogi i pozycji. chcieliby wbić do ligi bentleya i rolsa jednocześnie przewalając zyliony na masówce jak ford

Toć przecie przez wiele lat, jaguar był ikoną w dwóch segmentach: luksusowych sportowych i luksusowych limuzyn.
I dobrze było.
Ale zachciało się masówki - S-tajpów, X-tajpów - no bo w każdej niszy możliwości wzrostu są mocno ograniczone.
Nie znam liczb, ale chyba ford się przeliczył i tanie jaguary nie sprzedawały się jak zakładano.
Za to wizerunek marki ucierpiał.
Jag produktem masowym nie będzie - nawet jak będzie relatywnie tani.
Więc jeśli nie zwiększając wolumen sprzedaży, to można zarobić - podnosząc cenę.
I w tę stronę powinien iść jaguar - bardziej w stronę rollsa niż forda.
Jest w motoryzacji jeden ciekawy przykład strategii "wchodzenia w luksus".
Auto, które powstało kilkadziesiąt lat temu jako pojazd wojskowy i użytkowy, obecnie jest w segmencie samochodów najdroższych, kupują go szejkowie, jeździł nim papież, a najlepsze wersje kosztują ponad pół miliona $.
Oczywiście chodzi o gelendę.
Jemu nie przeszkadza konstrukcja na ramie i na mostach, nie przeszkadza staroświecki (tradycyjny, klasyczny) wygląd, 3 lata temu miał zostać wprowadzony jego następca, ale klienci nie chcieli obłego, nowoczesnego, lexusopodobnego - kolejnego nijakiego suwa. Chcą klasykę i jedyny niepowtarzalny styl.
Więc dla tych, którzy chcą się ukryć w tłumie jednakowopodobnych wozideł - mercedes wprowadził GL, ale G nadal robi i sprzedaje jeszcze drożej..
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...