Najgorszy samochód terenowy

[arek_m]

Bo łofrołdowiec musi być tfardzielem i syfem na co dzień po mieście pomykać.

Ja np. się nie łapię, bo jeżdżę do roboty golfem 3.

lapiesz sie lapiesz - wg niektorych golf to tez syf
[tylko w innym tego slowa znaczeniu ]

[cordoba_2004]

Ja tam nie wiem każdy ma swój kącik a tym kąciku swój krzyżyk
Każdy ma swój offroad
Dla jednych to wyliftowany patrol używany od wielkiego święta - bo dużo pali
Dla drugiego offroad to normalna vitara disco- używane zamiast tego golfa i to jest ta radość żeby bawić się tym co dzień nawet jeśli poziom terenu uważany jest przez wielu za śmieszny.

[Dżem]

Ja tam nie wiem każdy ma swój kącik a tym kąciku swój krzyżyk
Każdy ma swój offroad
Dla jednych to wyliftowany patrol używany od wielkiego święta - bo dużo pali
Dla drugiego offroad to normalna vitara disco- używane zamiast tego golfa i to jest ta radość żeby bawić się tym co dzień nawet jeśli poziom terenu uważany jest przez wielu za śmieszny.

[andrzej:)]

to jest ta radość żeby bawić się tym co dzień nawet jeśli poziom terenu uważany jest przez wielu za śmieszny.

dojazd asfaltem do pracy

[cordoba_2004]

To bardziej chodzi o kwestię podejścia, filozofii offroadu.
Opony terenowe, lift wyciągarka wszystko super - trzeba to szanować.

Ale czyż nie pięknym offroadem posiadanie gv, vitaray, ravki, frontery i pojechanie sobie
- na leśny spacerek,
- nad rzekę tam gdzie golfem się nie da,
- przywiezienie dzięki temu samochodzikowi czegoś cieżkiego na przyczepce,
- dojazd do pracy trudniejszą drogą
- wyciągnięcie po drodze osobówki z rowu.
To też offroad w dodatku masz go na co dzień i do tego nie potrzeba kosztów modyfikacji auta.

Ja wiem rozumiem teraz taki świat, wyścig zbrojeń ludzie mają pieniądze nawet może mają ich zbyt wiele więc budują poteżne monstra 4x4 i super skoro tak chcą

[andrzej:)]

a zauważyłeś jak się nazywa to forum większość osób tutaj traktuje swoje 4x4 jako fun car do jazdy w terenie gdzie SUV nie da rady, a na codzień jeździ (z różnych względów) czym innym....po prostu....

[zagaj1]

Też bym chciał na co dzień latać czymś innym, bo po prostu parch się męczy w mieście i jest trochę drogo, ale z drugiej strony nie mam miejsca i pieniędzy na drugie auto, powiecie sprzedaj tego i rozmień na y60 i jakąś astrę, ale jak pisałem mam możliwości tylko na jedno auto, więc wole ciułać i latać parchem

[Nahen]

Kup sobie motorynke enduro

[zagaj1]

he he dobra myśl ale już mi niestety zdrowie nie pozwala, właśnie przez "motorynki"

[poborcapodatkowy]

Ja tam nie wiem każdy ma swój kącik a tym kąciku swój krzyżyk
Każdy ma swój offroad
Dla jednych to wyliftowany patrol używany od wielkiego święta - bo dużo pali
Dla drugiego offroad to normalna vitara disco- używane zamiast tego golfa i to jest ta radość żeby bawić się tym co dzień nawet jeśli poziom terenu uważany jest przez wielu za śmieszny.

[KamilJeep]

Każdy jeździ tym czym chce. Offroad to nie tylko taplanko się w bagnie po szyje, spójrzcie na klasy Travel/Adventure/Extreme , i widzicie są klasy na wyjazd z rodziną 4Fun, i dwie klasy które pozwalają wyżyć się , zlamać ,przewrucić nasze graty czyli m.in Patrola,Wranglera,Defendera czy Suzukę. Są ludzie że oni chcą jechać w "teren" żeby się pobawić a nie żeby się wymęczyć i zapitalać z liną po trawersach etc. Najgorsze auto ... hmm... myślę że tu liczą się bardziej zdolności terenowe ,doświadczenie kierowcy niż superhiper przygotowany samochód który na pewno poprawia miejsce w klasyfikacji generalnej ale to też nie wszystko , spryt pilota też się liczy. Jeżeli mowa o samochodach seryjnych 4x4 to myslę że nie odbiegają od siebie takimi wielkimi krokami w terenie. Tak się teraz zastanawiam , po co ja to pisze jeżeli wszyscy tu to wiedzą
Pozdrawiam serdecznie Kamil.

[Jogi4x4]

najgorsze to są te co poprzerabiane wyliftowane stoją gdzieś z boku albo w garażu, jeżdżone raz w tygodniu lub w miesiącu, a kierowca wielki offroader corsą B pomyka - śmichu warte

Nawet jeśli uznać że rav czy crv - niby nie terenowe a pytanie były o terenowe - to jednak dla wielu wystarczają aż nadto.

I co z tego że raz w miesiącu? Skoro przez ten raz w miesiącu ten ktoś spędza więcej czasu w terenie niż ktoś jeżdżący Parchem na 35" przez cały rok? Skoro kogoś stać to jak dla mnie dobry wybór, skoro auto tylko w teren to tylko tam jeżdżone a reszt czasu w garażu. Wolałbyś dojeżdżać do pracy np. 30km w jedną stronę codziennie Parchem 35" czy jakąś rozciągniętą Ibi z doklejonym bagażnikiem i silniczkiem 1.6AFT + LPG?

[Dżem]

najgorsze to są te co poprzerabiane wyliftowane stoją gdzieś z boku albo w garażu, jeżdżone raz w tygodniu lub w miesiącu, a kierowca wielki offroader corsą B pomyka - śmichu warte

Nawet jeśli uznać że rav czy crv - niby nie terenowe a pytanie były o terenowe - to jednak dla wielu wystarczają aż nadto.

I co z tego że raz w miesiącu? Skoro przez ten raz w miesiącu ten ktoś spędza więcej czasu w terenie niż ktoś jeżdżący Parchem na 35" przez cały rok? Skoro kogoś stać to jak dla mnie dobry wybór, skoro auto tylko w teren to tylko tam jeżdżone a reszt czasu w garażu. Wolałbyś dojeżdżać do pracy np. 30km w jedną stronę codziennie Parchem 35" czy jakąś rozciągniętą Ibi z doklejonym bagażnikiem i silniczkiem 1.6AFT + LPG?

Dla mnie (choć mało w terenie jestem obyty żeby nie było że zęby na tym zjadłem) najlepszym autem terenowym jest auto uniwersalne zdolne do dalekiej wyprawy po każdym podłożu w tym asfalcie. Czyli nie ważne jaką drogą aby prawnie do celu i wydaje mi się że takie było pierwotne założenie przy budowie auta terenowego. Natomiast kosmiczne modyfikacje i "obrzyny są konstrukcjami wyspecjalizowanymi pod konkretny teren. Coś w rodzaju F1 lub motocykla na tor żużlowy. Są to konstrukcje wyspecjalizowane do konkretnego przeznaczenia i nikt się nie dziwi że Goloba nie widać na mieście na jego sportowym motocyklu ani temu że Robert nie pomyka po mieście bolidem (no chyba że wyścig prowadzony jest ulicami miasta)

[aldo]

najgorsze auto terenowe to jest takie w ktorym padl jeden z napedow . ale jak sie naprawi to juz jest najlepsze.

[danielchelm]

a zauważyłeś jak się nazywa to forum większość osób tutaj traktuje swoje 4x4 jako fun car do jazdy w terenie gdzie SUV nie da rady, a na codzień jeździ (z różnych względów) czym innym....po prostu....

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rajd_terenowy

[pamejudd]

Dla mnie (choć mało w terenie jestem obyty żeby nie było że zęby na tym zjadłem) najlepszym autem terenowym jest auto uniwersalne zdolne do dalekiej wyprawy po każdym podłożu w tym asfalcie.

Hmmm... Moj Forester pasuje do opisu jak ulal