Nam w alpach nadupilo kiedys turbo i wracalismy jak jelczem. Moze dlatego,ze to HDI a moze dlatego,ze to dunska exciezarowka z przebiegiem 500 tys i nie za bardzo dbana. Juz widze ile by wolnossace 2.0 (a juz o 2.0v6 nie wspomne) spalilo po gorach.

Ergo: Jkabym mial jechac do Afryki do bym sobie kupil wolnossacego merca 300d z 4 biegowym manualem, ale jak latam po klientach i Polsce to wole jezdzic 2.7cdi w automacie.