Dojazd na okazanie granic. Droga polna, około 4 km długości. Deszcz padał wczoraj i dzisiaj więc grząsko, mokro, koła idą w miejscu, ale jakoś dojechałem. Łatwo nie było. Na miejscu spotykam 3 rolników . Jeden w Hiluxie, drugi Grand Vitara i cwaniaczek w L200. Praca w terenie i czas na powrót. Pierwszy wraca Hilux, potem Ja (Berlingo z 1998 na zwykłych oponach 14 calowych - jakieś Dębice), cwaniak pojeb w L200 i GW. Zgadnijcie kto nie wrócił

L200 zakopało się po jakichś 2 km. Pajac nie potrafił jechać autem. Pedał w podłogę, miotało nim po całej drodze. Ja mam zerowe doświadczenie w jeździe terenowej, ale wiem kiedy hamować, kiedy dodać gazu i jak kontrować jak muli, żeby wyjechać.
Więc pamiętajcie - ważniejsze od samochodu są umiejętności
