Damian pisze:Wojtek. ZX absolutnie przepiękny! Zazdraszczam.
Tyle kurtuazji, a teraz powiedz jaka to historia z tym zakupem była - no bo wymyśliłeś sobie 300ZX i za chwilę stał pod domem egzemplarz idealny, na oryginalnych częściach eksploatacyjnych jeszcze
no i co w nim robiłeś.
a na wiosnę ja się pochwalę zakupem, jak przezimuję ów słoik i zrobię kosmetykę

Jak się coś wymyśli, to trzeba zrealizować

Chwal się zakupem
U mnie, szukane było takie, w miarę dające szansę na eksploatację.
Praktycznie każdy na rynku malowany i zgnojony do bólu.
Zakupiony, wyglądał w miarę i rokował po oględzinach. Ktoś kupił i przerosły go rozwiązania techniczne, zamiast zepsuć, sprzedał.
Malowana część elementów, jeszcze w NL.
Okazało się, że silnik się grzeje, nawet bardzo, zgrzyta wsteczny.
Auto zamieniało się w rezerwuar wody, poza garażem
Cały środek wyjęty, zrobione odpływy z dachu, odpływy w bagażniku. Rurki z dachu puszczone były do środka

Sam środek wolny od rdzy, jakieś drobne zaprawki. Odkryte małe wstawki w bagażniku, jakiś inteligent, założył uszczelkę lampy odwrotnie i lała się woda. Rdza, pas nad grodzią, zabezpieczone. Wszystkie wnęki, profile zalane Fluidol-em.
Skrzynia - problemem była pompka sprzęgła, wymieniona na nową. Silnik - przyczyna grzania, uszkodzony króciec, obecnie naprawiony, gdzieś tam wala się oryginał. Po drodze ... uszczelniona przekładnia kierownicza, naprawiony wydech - mała dziurka, okazała się problematyczna, podczas przeglądu. Założone wisko. Oczywiście pełny pakiet startowy - rozrząd, płyny itp..
Zaliczona duża wgniotka na błotniku.
Auto wygodne, moje 2m wzrostu, nie są problemem. Co ciekawe nie wieje w środku, ze zdjętym dachem. Zawieszenie o regulowanej twardości, działa do dziś. Nie jest zawalidrogą, przemieszcza się sprawnie, spalanie rozsądne.