Teraz kolej na mnie...
Moim zdaniem niektórzy za bardzo się czepiają. To, że niektóre konstrukcje nie spełniły oczekiwań i mnie osobiście też nie przypadły do gustu nie oznacza, że ludzie to robiący nie mają pojęcia o robocie. Część ich sprzętu jest na codzień dość mocno eksploatowana w terenie i ich wybuchowość (o czym wspominał Banan) wbrew pozorom jest niewielka...
Czesław - wspomniałeś o naśladowcach... Masz z tym rację, jeśli ktoś nie wie co to klucz francuski to niech się nie bierze za budowę auta, ale zapewniam Cię, że wspomniany "typ z Pułtuska" zna się na rzeczy. Wystarczy spytać tych, co zlecali mu przeróbki swych samochodów... Nic nie poradzimy na to, że co rusz wpada on jakieś nowe kosmiczne pomysły i później je realizuje w swoim warsztacie.
Na temat pisemka zakładowego i jego poziomu już chyba wszystko zostało powiedziane, ale najbardziej człowieka wq..... jak jawnie piszą zupełnie co innego niż w rzeczywistości ma miejsce. To po części tyczy się również tego tematu.
A teraz idę na browara
