Dylemat - czy istnieje czterolap idealny dla mnie?

- inne samochody terenowe

Moderator: Marcin-Kraków

Olleo
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 60
Rejestracja: śr sty 04, 2006 3:42 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Dylemat - czy istnieje czterolap idealny dla mnie?

Post autor: Olleo » czw cze 15, 2006 10:59 pm

Technicznie tak - Subaru Forester MY'05 wolnossacy z oslona silnika od spodu.
Niestety ta cholera jest droga (na MY'05 bedzie mnie stac tak na przelom 2007/8 najwczesniej), a do tego pali >10 w trasie i >15 w miescie =(

Czy istnieje inny czterolap z dieselkiem (najlepiej jakby w miescie palil maks 9/100), ktory dorowna Foresterowi we wszystkich dziedzinach, czyli dzielnosci w ciezkich warunkach, komforcie, trakcji, rozmiarach itd. (no moze audio musi miec lepsze), a ktory w wieku maks 4 lata bedzie kosztowal maks 50k?

Czy tez bede zmuszony kupic Mondeo na jedna oske? =(

Awatar użytkownika
Eskapada
 
 
Posty: 6434
Rejestracja: pn paź 11, 2004 4:02 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Eskapada » pt cze 16, 2006 6:07 am

jaki prześwit musi miec auto ??
czy musi byc to taki zapierdalacz jak Subaru ??
czy musi miec PRAWDZIWY napęd na 4 koła czy moze byc to jakiś 4matic, syncoro czy inne elektroniczno wiskotyczne rozwiązania ??

Tak czy owak tej klasy auta za te pieniądzei i w takim wieku nie kupisz - Audi Allroad jest duzo droższe ale moze Volvo Corss Country załapie sie tak mniej więcej z naciskiem na slowo mniej w twoich oczekiwaniach lub jak zmniejszych oczekiwania to na pewno Skoda Octavia 1,9 TDi 4x4

moze Jeep Cherokee ??
Dżip z lebiodką :)21
GSM 501 44 66 33

Olleo
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 60
Rejestracja: śr sty 04, 2006 3:42 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: Olleo » pt cze 16, 2006 6:38 am

Eskapada pisze:jaki prześwit musi miec auto ??
Przeprawowe nie musi byc - wystarczy mozliwosci takie, jak w Foresterze - 200-250mm. Wazniejsza jest dla mnie czterolapowosc.
Eskapada pisze:czy musi byc to taki zapierdalacz jak Subaru ??
Wolnossacy 2.0 nie jest taki znowu zapierdalacz, 158KM, ale moment nie jest gigantyczny (186/3200), co sie przeklada na osiagi przecietnej osobowki z 2-litrowym silnikiem. Powiedzmy, ze osiagi to rzecz drugorzedna. Wazniejsza jest trakcja i zachowanie na drodze utwardzonej.
Eskapada pisze:czy musi miec PRAWDZIWY napęd na 4 koła czy moze byc to jakiś 4matic, syncoro czy inne elektroniczno wiskotyczne rozwiązania ??
Absolutnie zaden haldex, czy inne badziewie. Najlepszy bylby sztywny 50:50 jak w Subaru, ostatecznie Torsen.
Eskapada pisze:Tak czy owak tej klasy auta za te pieniądzei i w takim wieku nie kupisz - Audi Allroad jest duzo droższe ale moze Volvo Corss Country załapie sie tak mniej więcej z naciskiem na slowo mniej w twoich oczekiwaniach lub jak zmniejszych oczekiwania to na pewno Skoda Octavia 1,9 TDi 4x4
Tego sie wlasnie obawiam =(
Eskapada pisze:moze Jeep Cherokee ??
Hm duze auto. Z tego co widze na motoallegro i autogieldzie, to cena wyzsza. A ile to pali z tym 2.5 tdieslem?

Awatar użytkownika
Eskapada
 
 
Posty: 6434
Rejestracja: pn paź 11, 2004 4:02 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Eskapada » pt cze 16, 2006 7:35 am

Po pierwsze z tego co wiem Subaru ma Torsena a czy to jest 50:50 czy 40:60 lub inne to zależy do konstrukcji rzeczonego.

Jesli Haldex czy inne badziewie na bazie elektroniki i sprzęgieł lepkościowych ci nie odpowiada to Skoda nie miesci sie w twoich kryteriach bo ma Haldexa Volvo tez ma wisko BTW nowe A4 tez nie ma torsena tylko WV patent .....

Aut ktore mają stały napęd na cztery koła -mechaniczny napęd jest naprawdę nie wiele !! Nawet auta uważana za prawdziwie terenowe tez nie mają napędu stałego na 4 koła tylko dołączany bez centralnego różnicowego mechanizmu.

Tak wiec masz do wybory Audi lub Subaru z aut typu crosover ewentualnie :wink: wspomiany Jeep XJ w dyzlu spalajacy okolo 9 L
Dżip z lebiodką :)21
GSM 501 44 66 33

boris.blank
Posty: 1832
Rejestracja: wt sie 17, 2004 12:35 pm
Lokalizacja: Zbójna Góra Wawa

Post autor: boris.blank » pt cze 16, 2006 8:16 am

Jeep Cherokee 2.5TD 2000 i młodszy.

Olleo
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 60
Rejestracja: śr sty 04, 2006 3:42 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: Olleo » pt cze 16, 2006 8:31 pm

Eskapada pisze:Po pierwsze z tego co wiem Subaru ma Torsena a czy to jest 50:50 czy 40:60 lub inne to zależy do konstrukcji rzeczonego.
Subaru nie ma Torsena, a centralny mechanizm roznicowy ze stalym rozkladem momentu 50:50 przod/tyl, ze zacytuje:
Rozkład momentu przekazywanego na obie osie to nadal 50/50, ale w zależności od sytuacji na drodze centralny mechanizm różnicowy ze sprzęgłem lepkościowym przekazuje moc do kół o większej przyczepności.
Tak wiec masz do wybory Audi lub Subaru z aut typu crosover ewentualnie :wink: wspomiany Jeep XJ w dyzlu spalajacy okolo 9 L
Niezbyt duzy wybor. A ten jeep szeroki, to dobry jest? =)

Awatar użytkownika
alfik
Posty: 1754
Rejestracja: czw lis 03, 2005 10:04 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: alfik » pt cze 16, 2006 9:15 pm

Może z prześwitem nie jest tak dobrze, ale diezelek jest słodki - myślę o mojej alfie - niestety po czterech latach spodziewam się wartości około 50 tyś (z początkowcyh 140 :cry: ).

Dostajesz:

Świetnego diesla 150 KM
Stały napęd z torsenem
Śmiem twierdzić, że lepsze prowadzenie niż w Foresterze, którym jechałem krótko, ale wystarczająco długo by nie zdecydować się na zakup (choć zdecydował wtedy silnik 125 KM, ze 158 pewnie bym wziął) - kierowanie jest telepatyczne - natychmiastowe i bez bujania.
Świetne hamulce (tarcze większe niż w Grand Cherokee Hemi i 4 tłoczki)
Super wygląd, wnętrze i wyposażenie.

Musisz się jednak pogodzić z:

Dość delikatnym zawieszeniem (duuużo wachaczy)
Obręczami 17" (w mniejsze nie zmieszczą się hamulce)
Nieodłączalnym ESP (ale można odłączyś ASR i nie dusi silnika na śliskim, da się kręcić bąki)
Kosztami serwisu

Teraz bym kupił coś większego (pojawiło się dziecko) i twardszego (ot kryzys wieku średniego), ale obawiam się, że z takiego prowdzenia musiał bym zrezygnować. Auto stoi w garażu (jeżdżę służbowym) i czeka na Ciebie - do usłyszenia za 3 lata :)
Była Alfa 4x4, było Pajero, są Ssangyong i Subaru

Awatar użytkownika
Przemekslaw
 
 
Posty: 2886
Rejestracja: czw maja 19, 2005 6:58 pm
Lokalizacja: Stalowa Wola
Kontaktowanie:

Post autor: Przemekslaw » pt cze 16, 2006 9:34 pm

Skoro ma byc diesel.. wyprzedze klucza13.. Uaz z Andorią :)21
XJ 2.1 TD :)21

MudMasters 4x4
Przygoda 4x4

Olleo
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 60
Rejestracja: śr sty 04, 2006 3:42 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: Olleo » pt cze 16, 2006 10:36 pm

alfik pisze:Śmiem twierdzić, że lepsze prowadzenie niż w Foresterze
Na pierwszy rzut oka tak - na asfalcie Alfa sie nie kiwa, w przeciwienstwie do Forestera, ale jesli wierzyc tym, ktorzy Foresterem mieli szczescie pojezdzic, to kiwanie owe nie ma wiekszego wplywu na trakcje i zadziwiajaco szybko Lesnik zakrety pokonuje. Zreszta autostrada, to nie wszystkie drogi, po ktorych sie jezdzi, nie?
alfik pisze:Dość delikatnym zawieszeniem (duuużo wachaczy)
I tu dochodzimy do sedna. Ja mieszkam we Wroclawiu, a jesli nie byles, to donosze ci, ze my nie mamy drog - mamy jeden wielki poligon doswiadczalny dla zawieszenia. Ja bujam sie obecnie Nubira. To auto ma podobnie wrazliwe zawieszenie, jak Alfa, ale w Warszawie na ten przyklad, to tulejki przednich wahaczy wytrzymuja 20-30kkm, a na trasie i nawet po 60-80kkm. We Wroclawiu niestety jezdzac trzeba je zmieniac najdalej po 8-10kkm. Obecnie mam zrobiona zawieche na ciut lepsza (sprezyny Kilen, amory gazowe KYB i tuleje przerobione z Audi) i mam nadzieje, ze wytrzymaja ze 30kkm. Tutaj trzeba terenowego, lub uterenowionego auta, a ja po zeszlorocznym rajdziku Patrolem GR po wertepach zakochalem sie w czterolapach =)
alfik pisze:Kosztami serwisu
To jest bol. Co bym nie wybral, to serwis bedzie drozszy, niz dla mojej Nubiry niestety (no chyba, ze Poloneza).
alfik pisze:Auto stoi w garażu (jeżdżę służbowym) i czeka na Ciebie - do usłyszenia za 3 lata :)
Chyba bedzie musialo poczekac na kogos innego niestety. Szukam czegos z "niezniszczalna" zawiecha =)

Olleo
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 60
Rejestracja: śr sty 04, 2006 3:42 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: Olleo » pt cze 16, 2006 10:36 pm

Przemekslaw pisze:Skoro ma byc diesel.. wyprzedze klucza13.. Uaz z Andorią :)21
Dzieki, ale ten temat tez juz przerobilem - nie mam czasu sie stac mechanikiem =(

Olleo
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 60
Rejestracja: śr sty 04, 2006 3:42 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: Olleo » pt cze 16, 2006 11:29 pm

boris.blank pisze:Jeep Cherokee 2.5TD 2000 i młodszy.
Poszperalem po archiwum. Ales mnie chcial na mine wpuscic... zebym co pol roku glowice robil? Chyba, ze po 2000 juz inne silniki pakowali, ale tego nie znalazlem. Poza tym narzekania na awaryjnosc. To chyba nie auto dla mnie.

lesniczy
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 4
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 11:30 pm

Re: Dylemat - czy istnieje czterolap idealny dla mnie?

Post autor: lesniczy » ndz cze 18, 2006 11:48 pm

Olleo pisze:Technicznie tak - Subaru Forester MY'05 wolnossacy z oslona silnika od spodu.
Niestety ta cholera jest droga (na MY'05 bedzie mnie stac tak na przelom 2007/8 najwczesniej), a do tego pali >10 w trasie i >15 w miescie =(
Witam. To mój pierwszy post na forum, chociaż od dawna przeglądam. No ale po raz pierwszy poczułem, że mam coś do powiedzenia :-). Sam jeżdżę wolnossącym Foresterem, więc pozwól, że rozwieję Twoje obawy w jednej kwestii - legendy o spalaniu w Subaru biorą się z tego, że najpopularniejsze samochody z tej marki są zaturbione. Wolnossący pali mi 10-11 litrów w mieście a w trasie (z samochodem obładowanym całą rodziną) około ośmiu. Ze względu na aerodynamikę cegłówki, spalanie potwornie wzrasta na niemieckiej autostradzie - jeśli zechcesz przygazować ile fabryka dała (a dała coś koło dwustu), przygotuj się na spalanie rzędu 20 litrów na sto. Ale póki w tej trasie jedziesz równo jakąś dziewiędziesiątką, osiem robisz na spoko.
Olleo pisze:Czy istnieje inny czterolap z dieselkiem (najlepiej jakby w miescie palil maks 9/100), ktory dorowna Foresterowi we wszystkich dziedzinach, czyli dzielnosci w ciezkich warunkach, komforcie, trakcji, rozmiarach itd. (no moze audio musi miec lepsze), a ktory w wieku maks 4 lata bedzie kosztowal maks 50k?
Tak na wszelki wypadek wyjaśnijmy, że Forester nie ma diesla - Subaru dopiero zapowiedziało, że diesel (w układzie przeciwsobnym!) się pojawi w najbliższym czasie. Co do ciężkich warunków, to nie przeceniaj tego auta. Ma symboliczny reduktor i równie symboliczną wiskotyczną blokadę centralnego i tylnego mechanizmu różnicowego, ale to wszystko przydaje się tylko w eksploatacji czysto turystycznej. Idealna trasa dla Forestera to zaniedbana szutrowa droga, ale nie ma mowy o ostrym terenie - rozwalisz choćby od razu wielkie, plastikowe zderzaki. Co do audio, to fabryczne jest tak tragiczne, że gorszego nie oferuje chyba nawet Łada. Natomiast trakcja sprawia, że wszystko mu wybaczasz, zwłaszcza w warunkach takich jak deszcz czy oblodzenie. Dlatego zresztą uważam Forestera za idealny samochód dla turysty: jeśli jedziesz nim pojeździć po szutrowych drogach gdzieś w górach, przyjemnością będzie też sam dojazd w owe góry.

Na Twoim miejscu nie upierałbym się tak bardzo przy MY'05. Dla tego modelu nie ma już wersji bez polakierowanych zderzaków i lusterek. Polakierowane zderzaki wyglądają ślicznie, ale strach z takimi zjechać z drogi choćby w niewinne krzaczki.

Olleo
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 60
Rejestracja: śr sty 04, 2006 3:42 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Dylemat - czy istnieje czterolap idealny dla mnie?

Post autor: Olleo » pn cze 19, 2006 6:31 am

lesniczy pisze:Sam jeżdżę wolnossącym Foresterem, więc pozwól, że rozwieję Twoje obawy w jednej kwestii - legendy o spalaniu w Subaru biorą się z tego, że najpopularniejsze samochody z tej marki są zaturbione. Wolnossący pali mi 10-11 litrów w mieście a w trasie (z samochodem obładowanym całą rodziną) około ośmiu.
No wlasnie, to dosc sporo jednak. Moje obecne auto pali podobnie, ale z gazem wychodzi jednak taniej. Trudno tutaj jednak mowic o zagazowywaniu Foresia.
lesniczy pisze:Tak na wszelki wypadek wyjaśnijmy, że Forester nie ma diesla - Subaru dopiero zapowiedziało, że diesel (w układzie przeciwsobnym!) się pojawi w najbliższym czasie.
Czytalem, w sprzedazy gdzies od 2010?
lesniczy pisze:Co do ciężkich warunków, to nie przeceniaj tego auta. Ma symboliczny reduktor i równie symboliczną wiskotyczną blokadę centralnego i tylnego mechanizmu różnicowego, ale to wszystko przydaje się tylko w eksploatacji czysto turystycznej. Idealna trasa dla Forestera to zaniedbana szutrowa droga, ale nie ma mowy o ostrym terenie - rozwalisz choćby od razu wielkie, plastikowe zderzaki.
I o to wlasnie mi chodzi. Szutr, nierowna droga, lesna droga z blockiem gdzieniegdzie i przede wszystkim snieg i lod. To nie ma byc auto przeprawowe, ale ma dac sobie rade w dojezdzie do jeziorka, gdzie moja Nubira zaczyna juz szorowac brzuchem, czy wroclawskich drogach, na ktorych zwykly plaszczak glosno protestuje stukami podwozia.
Patrolem GR jezdzilo mi sie po prostu super po wadolach i piaszczystych gorkach, ale nie czarujmy sie - ile razy w takie wertepy zjade?
lesniczy pisze:Na Twoim miejscu nie upierałbym się tak bardzo przy MY'05. Dla tego modelu nie ma już wersji bez polakierowanych zderzaków i lusterek. Polakierowane zderzaki wyglądają ślicznie, ale strach z takimi zjechać z drogi choćby w niewinne krzaczki.
Ale MY'03 ma niestety slabszy silniczek i brzydsza mordke =(

lesniczy
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 4
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 11:30 pm

Re: Dylemat - czy istnieje czterolap idealny dla mnie?

Post autor: lesniczy » pn cze 19, 2006 8:27 am

Olleo pisze:
lesniczy pisze:Sam jeżdżę wolnossącym Foresterem, więc pozwól, że rozwieję Twoje obawy w jednej kwestii - legendy o spalaniu w Subaru biorą się z tego, że najpopularniejsze samochody z tej marki są zaturbione. Wolnossący pali mi 10-11 litrów w mieście a w trasie (z samochodem obładowanym całą rodziną) około ośmiu.
No wlasnie, to dosc sporo jednak. Moje obecne auto pali podobnie, ale z gazem wychodzi jednak taniej. Trudno tutaj jednak mowic o zagazowywaniu Foresia.
Sam nie mam z tym doświadczeń, ale na forum.subaru.pl znajdziesz informacje o gazowaniu.
Olleo pisze:
lesniczy pisze:Tak na wszelki wypadek wyjaśnijmy, że Forester nie ma diesla - Subaru dopiero zapowiedziało, że diesel (w układzie przeciwsobnym!) się pojawi w najbliższym czasie.
Czytalem, w sprzedazy gdzies od 2010?
Niezupełnie. W 2010 Subaru oczekuje, że to będzie połowa ich sprzedaży w Europie. W sprzedaży ma być już w MY 2008:

http://paultan.org/archives/2006/03/27/ ... er-engine/
Olleo pisze:
lesniczy pisze:Co do ciężkich warunków, to nie przeceniaj tego auta. Ma symboliczny reduktor i równie symboliczną wiskotyczną blokadę centralnego i tylnego mechanizmu różnicowego, ale to wszystko przydaje się tylko w eksploatacji czysto turystycznej. Idealna trasa dla Forestera to zaniedbana szutrowa droga, ale nie ma mowy o ostrym terenie - rozwalisz choćby od razu wielkie, plastikowe zderzaki.
I o to wlasnie mi chodzi. Szutr, nierowna droga, lesna droga z blockiem gdzieniegdzie i przede wszystkim snieg i lod. To nie ma byc auto przeprawowe, ale ma dac sobie rade w dojezdzie do jeziorka, gdzie moja Nubira zaczyna juz szorowac brzuchem, czy wroclawskich drogach, na ktorych zwykly plaszczak glosno protestuje stukami podwozia.

Znaczy, Forester też na zaniedbanej drodze (aczkolwiek raczej w górach niż we Wrocławiu) będzie przydzwaniać o podwozie. Tyle, że będzie przydzwaniał specjalną płytą ochronną...
Olleo pisze: Patrolem GR jezdzilo mi sie po prostu super po wadolach i piaszczystych gorkach, ale nie czarujmy sie - ile razy w takie wertepy zjade?
Może to nie jest właściwe forum do przyznawania się do tego, ale ja miałem podobne rozumowanie. W aż takie wertepy, w które Forester nie podoła - to i tak zjeżdżać będę bardzo rzadko. Nie ma sensu cierpieć gorszych warunków na asfalcie przez cały czas tylko dla tych dwóch-trzech okazji. Poza tym Forester jest stosunkowo lekki więc z tarapatów wyciągnie go zawsze byle traktor czy choćby inny samochód osobowy, który jeszcze ma przyczepność (a ładowanie się w ciężki teren samotnie w ogóle chyba jest niemądre, bo nawet na maksa przerobiony Patrol w końcu zajedzie o jeden rów za daleko i wtedy...).
Olleo pisze:
lesniczy pisze:Na Twoim miejscu nie upierałbym się tak bardzo przy MY'05. Dla tego modelu nie ma już wersji bez polakierowanych zderzaków i lusterek. Polakierowane zderzaki wyglądają ślicznie, ale strach z takimi zjechać z drogi choćby w niewinne krzaczki.
Ale MY'03 ma niestety slabszy silniczek i brzydsza mordke =(
Jeśli chodzi o wzornictwo, to w ogóle Subaru jest chyba najbardziej olewającą to marką świata. Wszystkie są paskudne. Ale co do słabszego silnika, przeczytaj ten artykuł:

http://auto.gazeta.pl/auto/1,71362,2915937.html

W praktyce większą moc uzyskano przez udoskonalenie rozrządu w tym samym silniku - wkręca się na wyższe obroty. W codziennej eksploatacji praktycznie nie wychodzisz jednak poza 4000, dlatego w praktyce daje to zaskakująco niewiele jeśli chodzi o przyśpieszenie. A większe wysilenie + większa komplikacja przy tym samym silniku oznacza spadek długowieczności, co może nie musi martwić nabywcy nówki (który podchodzi do takich problemów z wzruszeniem ramion i komentarzem "to już problem następnego właściciela"), ale... to chyba Ty chcesz być tym następnym właścicielem? :)[/code]

Awatar użytkownika
Kamel
 
 
Posty: 802
Rejestracja: pt lut 28, 2003 12:59 am
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Kamel » pn cze 19, 2006 8:34 am

Forestera można zagazować albo kupić takowego z instalacją, która oferowana była na rynkach zachodnich. Samochód jest naprawdę wdzięczny, i w terenie też sobie poradzi. Można zamówić zawieszenie podnoszące prześwit, i założyć opony o bieżniku AT lub nawet MT, a wtedy zmienia się w małego potwora.
FORTITUDINE VINCIMUS

Rekwizytornia
 
 
Posty: 258
Rejestracja: wt kwie 19, 2005 8:11 pm
Lokalizacja: Beskid Niski

Post autor: Rekwizytornia » pn cze 19, 2006 8:16 pm

Jeździłem przez pięć lat Subaru po beznadziejnych drogach i jeśli nie chcesz go pakować w błoto po klamki, to polecam. Ale nie Forestera, tylko outbeka. na szosie jest lepszy, na pochyłościach jest niższy, na śliskim jest niegorszy, płytę podł, ma solidniejszą, jest lżejszy i ma obszerniejsze wnętrze. Można znaleźć sztukę na miechach, można ściągnąć kit 2''. Tylko wygląda mniej terenowo, ale co się komu podoba...
Jeśli Alfa i Audi spełniają Twoje kryteria, to bierz Subaru :D

Gazują się dobrze, ale trzeba zrobić to bez oszczędzania.

Gdyby robili siedmiomiejscowe, to nie myślałbym o żadnym innym.
Dodge Durango 5,9
Mitsubischi L-200

http://wielodzietni.net

Olleo
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 60
Rejestracja: śr sty 04, 2006 3:42 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: Olleo » wt cze 20, 2006 5:50 am

Do decyzji jeszcze troche czasu, wiec was troche pomecze. A co z takimi autkami, jak Nissan Pickup? W terenie niezgorsze, pakowne, z dieslami, acz duze. Nienajlepsze opinie slyszalem o trakcji na szosie?

lesniczy
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 4
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 11:30 pm

Post autor: lesniczy » wt cze 20, 2006 10:32 am

Rekwizytornia pisze:Ale nie Forestera, tylko outbeka (...) jest lżejszy.
Hm, skąd takie informacje? Jeśli chodzi o obecnie oferowane modele to Outback ma masę własną od 1430 do 1545 kg a Forester od 1390 do 1510 (górny limit to wersje z największym silnikiem i automatyczną skrzynią biegów, chyba i tak o takich teraz nie mówimy). Jeśli coś tu jest lżejsze to akurat Forester, choć nieznacznie. Poza tym oczywiście Outback góruje przestrzenią w środku, to fakt niezaprzeczalny.
Rekwizytornia pisze:Gdyby robili siedmiomiejscowe, to nie myślałbym o żadnym innym.
No przecież robią, tyle że jeszcze nie ma tego na polskim rynku:

http://www.subaru.com/sub/b9/init.html

A jeszcze wracając do problemów kolegi Olleo: to nie są decyzje do podjęcia przez samą tylko dyskusję na forum. To jak korespondencyjny kurs pływania. Musisz po prostu zrobić parę jazd próbnych. Ja miałem podobny dylemat - przesiadałem się też ze zwykłego dupowozu marki dełu i chciałem mieć coś lepiej przystosowanego do wycieczek nad rzeczkę albo i w góry jakoweś. Ale jak zacząłem sprawdzać hardkorowe pojazdy, okazało się, że na asfalcie jeździ się nimi gorzej od owego dupowozu - czyli że wydałbym sto ileś tysięcy na pogorszenie sobie życia (przymierzałem się do nówki). Stąd Subaru - na asfalcie bezdyskusyjnie lepsze od typowego samochodu klasy C czy D. Ale i jakoś tam sobie radzące w terenie klasy lajtowo-turystycznej (lepiej w każdym razie od najpopularniejszej u nas w takich zastosowaniach CR-V). Na Twoim miejscu sprawdziłbym też jednak np. Mitsubishi Outlandera, Nissana X-Trail i przede wszystkim nową Grand Vitarę.

Rekwizytornia
 
 
Posty: 258
Rejestracja: wt kwie 19, 2005 8:11 pm
Lokalizacja: Beskid Niski

Post autor: Rekwizytornia » wt cze 20, 2006 9:29 pm

lesniczy pisze: Jeśli chodzi o obecnie oferowane modele to Outback ma masę własną od 1430 do 1545 kg a Forester od 1390 do 1510

Rozpędziłem się :oops: ale moje Legacy ważyło ok.1300kg. Zapomniałem, że auta są coraz cięższe
lesniczy pisze:
Rekwizytornia pisze:Gdyby robili siedmiomiejscowe, to nie myślałbym o żadnym innym.
No przecież robią, tyle że jeszcze nie ma tego na polskim rynku:


Wiem, ale przede wszystkim nie produkują ośmiolatków :wink:

Przy kupowaniu nie warto się upierać przy konkretnej marce. Ja przez dwa miesiące kupowałem Pajero, a na koniec kupiłem Durango i też dobrze.
Dodge Durango 5,9
Mitsubischi L-200

http://wielodzietni.net

lesniczy
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 4
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 11:30 pm

Post autor: lesniczy » wt cze 20, 2006 10:08 pm

Rekwizytornia pisze:Rozpędziłem się :oops: ale moje Legacy ważyło ok.1300kg. Zapomniałem, że auta są coraz cięższe
To chyba nie z tego wynika. Po prostu zawsze uterenowiona wersja tego samego auta będzie trochę cięższa - Outback jest cięższy od Legacy, Forester od Imprezy, podobnie odpowiednie modele Volvo czy Audi.
Rekwizytornia pisze: Przy kupowaniu nie warto się upierać przy konkretnej marce. Ja przez dwa miesiące kupowałem Pajero, a na koniec kupiłem Durango i też dobrze.
I to jest chyba najlepsza porada dla Olleo. Na grymaszenie typu "koniecznie zielony lakier, skórzana tapicerka i subwoofer" to może sobie pozwolić nabywca nówki. Nabywca używanego samochodu musi po prostu kupić to, co na rynku wtórnym będzie w dobrym stanie za dobrą cenę - a czy to będzie 5-letni Forester czy 4-letnia RAV-4, to już kwestia wtórna.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne samochodziki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość