Jest taki problem, auto zapalamy jeździemy sobie i wszystko jest ok. Po jakichs 15minutach jazdy auto nagle zaczyna hamować

Pedał rośnie , koła są zblokowane. Po zerwaniu rurki z podciśnieniem do serwa, wszystko momentalnie wraca do normy. Po kolejnych klikunastu minutach jazdy problem od nowa. Wymieniono pompę hamulcową, płyn, klocki i przeprowadziliśmy remont zacisków. O sssoooo chodzi

Juz medytujemy którys dzień i najbardziej dziwne pomysły przychodza nam do głowy. Może ktos miał takowy problem, niekoniecznie w gallopku?