
Bicie w kołach..? O co chodzi...
Moderator: s3R
Bicie w kołach..? O co chodzi...
Witam, zauważyłem ostatnio, że przy ponad 70-80kmh czuć jakieś bicie na kołach, aż kierownica wpada w lekki dygot... Tzn. dokładniej: jest tak, że kierownica ma jakiś tam (poprawny) luz, i ruszając nią w trakcie jazdy, na krańcach tego luzu (ale jeszcze bez skręcenia kołami) pojawia się to bicie. Z lewej było to bardziej odczuwalne, pojechałem do warsztatu, stwierdzili że luzy na łożysku piasty, więc wymieniłem. Jest wyraźnie lepiej, ale nie całkiem
W czym może być problem?

Niegdyś Feroza, obecnie Land Rover Discovery I, 2.0Mpi '95 (gaz sekwencja).
Re: Bicie w kołach..? O co chodzi...
Lód na felgach albo błoto. A jak nie to walnięta opona albo felga jeżeli nie da się wyważyć.
Zdrapek i poharatka
Re: Bicie w kołach..? O co chodzi...
jak ostatnio po paru dniach wyjechałem z lasu na czarne to też zamarłem, pomyślałem, że końcówki albo coś innego, i wtedy przypomniałem sobie o tym poście i.....jak przejechałem przez tory wszystko wróciło do normy (wcześniej musiałem zamknąć okna bo bałem się, że kierownica mi przez otwarte wyleci), wyboje na torach "oczyściły mi felgi" 

Re: Bicie w kołach..? O co chodzi...
ja mam takie bicie podczas hamowania, jak hamuje dosc ostro tak ze 100-120km/h to chce mi kierownice wyrwać z rąk. Idzie wiosna, czas bedzie zajrzec pod Feroze, bo i rudawizna wyłazi....
Daihatsu Feroza 1,6 93' --> Ford Maverick 2,0 02'
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość