Witam!
Posiadam od niedawna Ferozę, z którą mam nieustannie kłopoty. Postaram się jak najkrócej przedstawić sytuację.
Otóż okazało się wkrótce po kupnie, że samochód ma uszkodzony silnik (dół do wymiany). Kupiłem silnik od Applause'a w bardzo dobrym stanie - mechanicy przełożyli mi go w całości wstawiając w miejsce motoru Ferozy - zmienili jedynie osprzęt na ten ferozowy (miska olejowa, koło zamachowe itp). Silniczek chodzi pięknie, oleju raczej nie bierze, a ten spuszczony wyglądał ładnie - bez płynu chłodniczego, bez opiłków i metalicznego pyłku. Ale zaczęły się problemy z chłodzeniem - silnik bardzo się nagrzewał ponieważ żaden zastosowany termostat się nie otwierał (użyto termostatu od Applause'a, od Ferozy oraz jakiegoś uniwersalnego). Pomogło dopiero zastosowanie termostatu w rurze od Renault 9. No i samochód jest wreszcie (ponad miesiąc od zakupu) zdolny do jazdy - nagrzewa się ładnie, bo wskazówka temperatury wędruje do pionu i tak pozostaje, chłodnica działa, wszystko wygląda chyba w porządku. Wszystko prócz pewnego "szczegółu": okazało się, że samochód w cyklu mieszanym przez pierwsze 200km (60km trasy, 138km miasta i 2km lekkiego terenu z napędem 4x4) spalił 32 litry benzyny (wcale nienajgorszej), a przez następne 100km miasta spalił 17 litrów. W czym może być problem? Samochód wcale nie był wysilany (jeździłem baaardzo spokojnie), co prawda sprzęgiełek brak (nie mam pewności, ale to co można zobaczyć na obrazkach pod tekstem to chyba nie są sprzęgiełka automatyczne, prawda?) więc most zapięty jest na stałe, ale chyba nie stwarza takich oporów by samochód palił 5 czy 7 litrów więcej niż powinien? Czy może niskie temperatury przyczyniły się do takiego spalania? Silnik na biegu jałowym kręci się czasem na troszkę ponad 1000 obr/min (tuż po włączeniu), czasem na 800 obr/min, a potrafi też zejść do około 550-600 obr/min (jak pochodzi dłużej na luzie) - przy tych najniższych obrotach włącza się już kontrolka od smarowania. Opony też raczej nie są paliwożerne - Fulda Multitrac 4x4 195/80R15. Poprzedni właściciel wymienił wydech - katalizatora raczej brak. A może to wina jakiegoś podzespołu z Applause'a? Wiem, że Applause'a ma z tym silnikiem 105 KM, a Feroza z powodu innej przepustnicy 95 KM - a silnik przecież ten sam.
Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tym temacie? Jakiś pomysł? Podpowiedź?
Samochód jest fajny, ale nie stać mnie na utrzymanie takiego smoka. Podobno powinien palić w mieście około 10 litrów, a w trasie około 7-8 (przy rozsądnej jeździe) - tak wyczytałem z raportów w internecie. Różnica według mnie jest zbyt znaczna, by uznać to za normalne. Mechanicy powiedzieli, że wymienią wtrysk (całą listwę) na tę z Ferozy - czy to dobre rozwiązanie? Ufam im, ale zawsze lepiej zapytać kogoś kto ma więcej doświadczenia z takim wynalazkiem.
Takie coś zamontowane mam przy przednich kołach:
Dziękuję za uwagę i poświęcony czas, pozdrawiam
