jak już pisałem w powitalni rozglądam się za autkiem, myślałem nad Samuraiem. Przypadkiem trafiłem na ogłoszenie Rocky z 1990r. silnik 2.8 TD fabryczna moc podajrze 102 konie.
Autem chcę startować w przeprawie i jeździć po płaskim z minimum komfortu (jedyne moje auto, choć w razie dużego "W" znajdzie się inne). W dostępności i cenach części się rozeznałem. Generalnie widzę, że może być problem z zakupem przedniego mostu, resorów, bębny hamulcowe są drogie, nie trafiłem na dedykowany tłumik. Nie wiem jak jest z dostaniem jakichś czujników do silnika o ile takie występują

Z tego co czytałem wasze wypowiedzi zdarzają się problemy z przednim wałem oraz ukręcającymi się przegubami na kołach +31". Wał można dorobić jeśli znajdę dobrego fachowca i zajdzie taka potrzeba. Jednak wymiana przegubu co wyjazd może być nieco irytująca.
Generalnie w terenie nie mam ciężkiej nogi, w terenie staram się jechać z głową ostrożnie, nie dla wyniku tylko dla siebie.
W Nivce jak na razie dwa razy uszkodziliśmy amortyzator tylny.
Czy w terenie coś jeszcze jest narażone bardzo? Nie licząc oderwania całego mostu

W sobotę chcę jechać obejrzeć auto, czy na coś szczególnie mam zwrócić uwagę prócz przegubów?
W jakich miejscach ruda lubi męczyć ramę? A może nie jest pod tym względem źle? Nie widziałem u was tematów na temat skorodowanej ramy w Rocky tak jak w Samuraiach, oświećcie mnie proszę.
Jak każdy sprzedawca, tak i ten zachwala swoje auto, ponoć bez wkładu finansowego ( nie łudzę się, że tak jest). Posiada trochę części do niego, widziałem zdjęcia z remontu blacharskiego.
Czy myślicie, że warto takim autem startować w zawodach? Czy może bezpieczniej będzie kupić samuraia?
Komfort pewnie lepszy w rocky (cięższe auto większy rozstaw osi). Może ktoś miał to i to i mógłby przedstawić swoje zdanie

Jakieś dwa tygodnie temu widziałem ładne Rocky zaparkowane w centrum Krakowa na żółtych blachach, ktoś się przyznaje do tej perełki?

Dzięki za każdą informacje jak i za te, które już uzyskałem od użytkowników


Pozdrawiam