
"Silnik padł w trakcie jazdy; zaczął terkotać przy naciśniętym pedale gazu, jak odpuszczałem, przestawał terkotać. Gdy znów dodałem gazu, by zjechać na pobocze, zaczął się dławić i zgasł - dojechałem siłą rozpędu. Zaczęła gwałtownie rosnąć temperatura wody, a gdy otworzyłem maskę, w obiegu aż wrzało. Po ostudzeniu, auta nie dało się już ponownie odpalić a mechanik, do którego odholowana została feroza, zdiagnozował, że albo panewki padły albo wał się ukręcił, więc jedynie silnik jest do wymiany."
Czy tez macie takie zdanie?
Wczesniej silnik, po rozgrzaniu jazda, gasł po nacisnieciu sprzegla, i dawalo się ja odpalić jadaca np. na luzie od razu. A teraz lipa
zrozpaczona Małgosia



