Pozdrowienia z Norwegii

Feroza, Wildcat, Rocky

Moderator: s3R

Awatar użytkownika
pibis
 
 
Posty: 231
Rejestracja: czw lip 20, 2006 6:14 pm
Lokalizacja: Poznań

Pozdrowienia z Norwegii

Post autor: pibis » śr lip 25, 2007 10:34 pm

Hej, przeniosłem się na dwa miesiące do Norwegii do roboty, razem z moją Ferozą. Mam nadzieję, że w tym czasie już nic więcej nie nawali.

Piszę "nic więcej", ponieważ moja drobna wyprawa po czarnym przerodziła się w prawdziwą odyseję.

Jechałem z Poznania do Świnoujścia, później z Ystad przez Goteborg, Oslo, Lillehammer, Dombas, aż do miejsca mojego obecnego pobytu - czyli Hjerkinn.

Do Goteborga jechaliśmy w strasznej ulewie, aż nagle zauważyliśmy nierówną pracę silnika. Jak tylko się dało, wymieniliśmy świece. Niestety to nic nie pomogło. Silnik się bujał tak, że przy niskich obrotach, na luzie dzwignia biegów zakreślała chyba z 15 centymetrów trasy. Jako, że nie stać nas było na zatrzymanie się i załamanie rąk, dobujaliśmy się tak do Oslo. Przy 90 na godzinę, silnik utrzymywał się bez bardziej gwałtownych ruchów - dało się jechać. W Oslo nocowaliśmy. Przesuszyliśmy przewody wysokiego napięcia wstawiliśmy wszystko z powrotem. Okazało się, że pali tylko na trzy gary. Ale było lepiej - dźwignia nie robiła już tak gwałtownych ruchów. 4 godziny i 80 kilometrów jazdy po Oslo pozwoliło nam dowiedzieć się, że bramki opłat za jazdę po mieście są niesamowicie wkurzające, jeden warsztat Daihatsu jest zamknięty na wakacje, a drugi zamknęli 30 minut przed naszym tam dotarciem. Cóż było robić. Noc spędziliśmy na parkingu pod Lillehammer. Rano dokulalismy się do serwisu Daihatsu w tym pięknym mieście, po to by dowiedzieć się, że za wiązkę kabli chcą 1222 korony (ok. 611 złotych) i muszą ją sprowadzić z Oslo. Nie zastanawiając się wiele pojechaliśmy dalej, uznając, że jak auto przeżyło już 700 kilometrów takich katuszy, to kolejne 150 mu już nie zaszkodzi bardziej. Na katalizatorze oczywiście można było ciasto piec, cały tunel się grzał... W Dombas musieliśmy poczekać aż układ wydechowy wystygnie, bo zaczęła dymić guma, od podwieszenia rury wydechowej.

Ale dotarliśmy na miejsce. Auto odpoczywa sobie na parkingu i czeka na paczkę z częściami z Polski. Jestem niezmiernie dumny, że przeżyło tak barbarzyńskie traktowanie z mojej strony.

Pozdrawiam wszystkich z kraju reniferów i ropy naftowej! (A fiordy, to mi z ręki jedzą!!!!) :)

Awatar użytkownika
chiquito83
Posty: 2321
Rejestracja: pn paź 28, 2002 1:32 pm
Lokalizacja: Bytów, Gdynia

Post autor: chiquito83 » śr lip 25, 2007 11:08 pm

jakbys szukal pomocy to mozesz probowac na tym forum

http://www.forumnorwegia.net/

Awatar użytkownika
pibis
 
 
Posty: 231
Rejestracja: czw lip 20, 2006 6:14 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: pibis » czw lip 26, 2007 10:55 am

Dzięki wielkie za link! Mam jednak nadzieję, że wymienię kable i będzie wszystko si :D

Awatar użytkownika
zjelon
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 71
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 1:05 pm
Lokalizacja: Jaworzno
Kontaktowanie:

Post autor: zjelon » czw lip 26, 2007 7:26 pm

Sprawdź jeszcze kompresje, mnie nie palił na jeden tłok przez słabą kompresje. Niestety skończyło się wymianą pierścieni (koszt co prawda niski ale roboty było sporo).

Awatar użytkownika
pibis
 
 
Posty: 231
Rejestracja: czw lip 20, 2006 6:14 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: pibis » pt lip 27, 2007 8:53 pm

Kompresję sprawdzałem nie tak dawno i była ok. Czekam na te kable, wyjaśnię pierwszą sprawę i ewentualnie będę główkował dalej. Ale dzięki za hint. Każda pomoc jest bardzo cenna!

Awatar użytkownika
michur
 
 
Posty: 1075
Rejestracja: pt mar 23, 2007 4:50 pm
Lokalizacja: WROCŁAW / KRAKÓW

Post autor: michur » pt lip 27, 2007 9:42 pm

mocna historia.
szacun wielki...ciekawe,ja z checia bym sie przeniosl w tamte rejony tylko
czy moja Ruina dala by rade tak jak twoja dala... :D

Awatar użytkownika
pibis
 
 
Posty: 231
Rejestracja: czw lip 20, 2006 6:14 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: pibis » czw sie 02, 2007 4:48 pm

E, spoko :) Mój złom dał radę, to czemu Twój by nie miał? :D

Przyszły kable. Wymieniłem. Jest zdecydowanie lepiej - silnik pracuje równo, daje się ruszać, przyspiesza już od 2 tys. obrotów. Ale nadal nie ma mocy i trochę się tunel grzeje - podejrzewam, że od wydechu.

Podejrzewam, że katalizator jest do wymiany, po tym bagnie, które mu urządziłem, ale dziś lub jutro jeszcze zdejmę, obejrzę.

Jak sądzicie, co może jeszcze być przyczyną braku mocy?

-> Edit:

Ciekawe. Katalizator jest drożny. Znaczy widzę na wylot pod światło przez te wszystkie siateczki... Ale dzisiaj nadal się trochę grzał... W manualu piszą, że przyczyną może być nieprawidłowy timing i że trzeba zresetować. Ale tego chyba sam nie zrobię - za wysokie progi...

-> Edit

Zostawiam ten wątek jako pozdrowienia, otworzyłem nowy temat z prośbą o wirtualną diagnozę :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Daihatsu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości