kw99 pisze:myśle ze ludzie wolą ferki ze wzglendu na silnik jak ludzie słysza 2,0 lub 2,8 to sie boją że bedzie paliło natomiast 1,6 nie odstrasza i pewnie dlatego mamy tyle SJ i vitar

Witam wszystkich,
jako przymierzający się do zanabycia i rozpoczęcia życia w kategorii fołr baj fołr chciałbym zapytać o kila aspektów tegoż.
Wszyscy jak jeden mąż odradzają zanabywanie samochodu za "rozsądną" cenę - a więc w granicach do 5K plnów.... ja niestety uparcie mam do wyboru tylko kwoty poniżej (życie)

Jestem kawalerem więc żadna rodzina tym nie będzie wożona i w moich planach znajdują się takowe wozidła jak m.in:
Suzuki Samurai, Vitara, Uaziwo, Rocky lub Feroza - oczywiście wszystkie do roboty będą na dzień dobry bo jakże inaczej.
I tu seria pytań dotycząca Daihatsu:
- 2,8TD czy 2,0 benz od Toyki? - chyba były montowane silniki tojki w Rakietach nie?
- 2,8 TD lub D - ile to pali w trasie (teren liczony zawsze w roboczogodzinach nie wiele mi powie, ale sugestie chętnie przygarnę)
- 2,8 - jak wysokie ubezpieczenie i jak obejść coby jak najmniej płacić (mam 60% zniżki )
- Jeśli Feroza to jak to się je - znaczy czy bez amoku łatwo o awarię ? Chodzi mi o te nieszczęsne - komfortowe - zawieszenia niezależne.
- Jeśli Dieselki to czy są zamienniki i czy drogi serwis silnika (Rocky).
- Na jakie podzespoły najlepiej celować (mosty Dana bywały ponoć w Rakietach motane fabrycznie).
- Jakie punkty ramy są najbardziej narażone i na co zwrócić uwagę przy tym przy kupnie używki do roboty (buda nie jest priorytetem bo będzie na pewno motana)
Auto ma służyć do jazdy w mniej lub bardziej ciężkim terenie rekreacyjnie - nie jestem zwolennikiem startów w rajdach chociaż .... będzie też służyć jako auto na trasę, ale komfort jest na drugim planie - wytrzymałość mechaniczna i dzielność 4x4 na pierwszym jednak, wyciąganie i wodowanie jachtu (jacht 900 kg + przyczepka około 250 kg) coby nie zdusiło na podjazdach na brzegach Soliny.
Ogólnie auto do dzielnej jazdy bez konieczności serwisowania co wypad do lasu, bez chęci posiadania rafinerii (powiedzmy, że ekonomiczne jak na warunki offroad) i dosyć łatwe do napraw (jeśli już

) "pod domem, kilofem i łomem"
Wiem, że dość specyficzne podejście, ale wydawało mi się, że jak napiszę do czego ma służyć to coś podpowiecie coś sensownego. Możliwe, że to zły dział, ale przekopałem się trochę i już mi oczy wymiękają od czytania.
P.S: mój ośli upór wskazuje mi drogę do Rakiety 2,8 TD, ale czy słusznie?
P.S2: średnie zarobki jakie mamy w regionie to 1500 plnów na łapę /m-c z czego jestem w stanie poświęcić na wózek około 500 miesięcznie.
Jakie Wasze zdanie?
Pozdrawiam,
Borgir.
They call him Machete...
- Yes bro..., I mean...Padre
Coming Soon