Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Feroza, Wildcat, Rocky

Moderator: s3R

Awatar użytkownika
barteks
 
 
Posty: 895
Rejestracja: pt gru 17, 2004 2:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: barteks » wt wrz 21, 2010 10:01 am

Hej,

Bylem na przelomie sierpnia i wrzesnia w Armenii i Gruzji. (10 tys km)

Daihat tym razem dal nam popalic - 5 zlamanych pior w resorach, lozysko w reduktorze, synchronizatory w skrzyni.
Jakos ogarnelismy temat na miejscu i dojechalimy, ale wszystko trzeba robic od nowa.

W Armenii kjolo Klasztoru Dadivank widzialem 3 samochody ternowe na polskich blachach w tym jeden daihat. Moze ktos tutaj?? :- )

Napisze Wam jakos pare slow o wyjezdzie, jak sie ogarne. Narazie dwie foty.

Udzielalismy czesto pomocy i wozilismy autostopowiczow :-)
Obrazek

Czesto stawalismy na krawedzi, bo konczyla sie nam droga :-)
Obrazek
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD

Awatar użytkownika
barteks
 
 
Posty: 895
Rejestracja: pt gru 17, 2004 2:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: barteks » śr wrz 22, 2010 10:14 am

Obiecane pare fotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD

Awatar użytkownika
selim
 
 
Posty: 4788
Rejestracja: pn paź 24, 2005 10:04 pm
Lokalizacja: Sląsk

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: selim » śr wrz 22, 2010 10:24 am

Łożysko tylne Ci poszło w reduktorze ? (to typowe jest)

fajna wyprawa ...sam jechałeś ?

jak masz plan trasy - to dawaj
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania

Awatar użytkownika
barteks
 
 
Posty: 895
Rejestracja: pt gru 17, 2004 2:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: barteks » śr wrz 22, 2010 1:25 pm

Łożysko rolkowe poszło. Przez to się posypały synchronizatory, albo się posypały bo się skrzynia rozkreciła nie wiem.
W kazdym razie szukam manualnego reduktora. :- )

Jechaliśmy we dwójkę jednym autem.

Planu nie ma, w Armenii widzieliśmy wiekszość żeczy, wjechaliśmy na Aragatz i do Uchtasar, do Kari Lich, na 3250m npm. piekna trasa 7 km 2 godziny :- ))

Droga do Tusheti też piękna przez przełęcz 2994 m czy coś koło tego, wyżezana w latach 70 tych przez ruskich w skale.

Byliśmy też w Karabachu, tam tez dużo szutrówek ddziurawych wiejskich.
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD

jaciomp
Posty: 520
Rejestracja: śr sie 13, 2008 11:44 am
Lokalizacja: Wawa

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: jaciomp » śr wrz 22, 2010 2:38 pm

Piękna wyprawa!
Dupa nie boli po tych 10 tys? :)21
Lubisz jeszcze Rakietę? :wink:
Fercia`93
606297666

Awatar użytkownika
selim
 
 
Posty: 4788
Rejestracja: pn paź 24, 2005 10:04 pm
Lokalizacja: Sląsk

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: selim » śr wrz 22, 2010 6:08 pm

Jeśli- to jest to łożysko o którym myślę , to łorginał kosztuje 420zeta
zwykłe cosik koło 40zeta ...tyle,że jak pierd....to szkód narobi

ile zabawa trwała ?
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania

Awatar użytkownika
barteks
 
 
Posty: 895
Rejestracja: pt gru 17, 2004 2:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: barteks » śr wrz 22, 2010 11:37 pm

Komfort w rakicie mi odpowiada. Nie lubie luksusow. Zamierzam sie teraz na wyprawe z Cape Town do Krakowa i tez chce jechac Rakieta.

O Jaką zabawę pytasz? Z wymianą łożyska? Bo wyprawa to niecałe 5 tygodni.
Wymiana łożyska na klepisku przed chatą Mastiora w Dilijan w Armenii, trwała jeden dzień. Ale potem jeszcze dwa dni na wyjecie i poskladanie i wsadzenie skrzyni.
Oni tam wszystko potrafia naprawic na ziemi/na ulicy. Podnosnik i tym podobne sa im zupenie nie potrzebne.

Nie mam zdjec ale komicznie wygladalo wsadzanie skrzyni skreconej z reduktorem, razem waza chyba ze 100 kilo. 7 znajomkow mechanika przyszlo pomagac i ciagneli wzsyscy za sznurki zeby podniesc to dziadostwo, w czasie kiedy ja z mechanikiem pod autem probowalismy trafic na miejsce zelastwem. Skrzynia zostala poskladana bez synchronizatorow, tak przyjechalismy do polski i zamierzam sie na remont.

Najbardziej rozczarowal mnie tylko pneumatycznie wlaczany reduktor. Mechanik nie odpial tych pieprzonych rureczek i przy wyjmowaniu reduktora kiedy mnie nie bylo ulamala sie koncowka jednego z elektrozaworow do sranego podcisnienia. Musialem wymontowac wal przedni bo naped jest na stale zapiety. Wkrecalem go potem jak byl potrzebny. Niestety tez wycial gume uszczelniajaca lewarki bo nie wiedzial jak to odkrecic....
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD

Awatar użytkownika
brodafidela
 
 
Posty: 8529
Rejestracja: czw cze 05, 2008 2:22 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: brodafidela » śr wrz 22, 2010 11:43 pm

bart
gratuluje imprezy !
II TD5, LK (10,2): „Tak więc ten, któremu się wydaje, że stoi, niech uważa, aby nie upadł”.

ramzes
 
 
Posty: 5834
Rejestracja: sob wrz 24, 2005 1:54 pm
Lokalizacja: *Wawa*

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: ramzes » śr wrz 22, 2010 11:57 pm

super zdjęcia :)2

Ps. gdzie żeś ustrzelił polskiego klasyka ?
w całkiem dobrym stanie na tej fotce i zapakowany jak 25 lat temu by nad Bałtyk jechał :)21
era Hdi :)21

BYŁ-> Samurai, Y60 ..

Awatar użytkownika
barteks
 
 
Posty: 895
Rejestracja: pt gru 17, 2004 2:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: barteks » czw wrz 23, 2010 12:02 am

Klasyk pędził, ale zapakowany ziemniakami po Serbskiej Autostradzie z Nis do Beograd. :- )
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD

Awatar użytkownika
selim
 
 
Posty: 4788
Rejestracja: pn paź 24, 2005 10:04 pm
Lokalizacja: Sląsk

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: selim » czw wrz 23, 2010 7:22 pm

Pomyśl lepiej czy nie warto kupić całego auta ?
kiedyś- było od cholery taniego żelastwa na białych
skrzyni- bym chyba raczej nie robił ...różny efekt potem jest

gdyby- mój nie był krótką wersją - to bym go rozwijał dalej
i może pokusił się na wstawienie turbo-diesla

chodził mi po głowie pomysł- dospawania ramy i włożenia długiej budy
wraz z silnikiem 2.8td i klimą - na wyprawy ideał !
ale, za dużo spraw mam na głowie i mi się już nie chce .....
choć - jak mnie jeszcze raz D2 porządnie wkurwi - to , to zrobię :)21

teraz- wymieniałem łożyska z przodu - wszystko jeszcze od nowości było
przezornie sobie zamówiłem do tyłu - bo cholerny kłopot z markowymi łożyskami jest
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania

Awatar użytkownika
barteks
 
 
Posty: 895
Rejestracja: pt gru 17, 2004 2:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: barteks » pt wrz 24, 2010 7:41 pm

Nie warto. Skrzynia dobrze zrobiona jest nie do ruszenia. A niby nowe wszystkie mają ten sam defekt po pewnym czasie. Mialem jedna co przejechala nie wiadomo ile, i teraz druga i to samo sie dzieje w kazdej.
Resory chce zalozyc nowe, znalazlem ciekawa firme:
http://www.automan.pl/index1.html
Do australi zadzwonie po te Ironmany.
Jest jeszcze we wrocku jedna wyglada na niezla: http://www.resory-naprawa.pl/

Ja sie miszcze super w rockim, nie potrzebuje wiecej gratow na wyprawie niz mam. Lubie minimalizm :- )
Dlatego Nie chce tez zmieniac auta :- )

Rocky jest w sam raz taki uniwersalny.
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD

jaciomp
Posty: 520
Rejestracja: śr sie 13, 2008 11:44 am
Lokalizacja: Wawa

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: jaciomp » sob wrz 25, 2010 1:10 pm

Ale rocky po 93 byłby miszcz na wyprawy, tylko klimy brak do szczęścia :)21
Widzę jednak, że nawet jak sie sypnie taki wynalazek gdzieś na zadupiu to można wrócić do domu.
Miałeś jakieś części ze sobą czy tubylcy improwizowali?
Fercia`93
606297666

Awatar użytkownika
barteks
 
 
Posty: 895
Rejestracja: pt gru 17, 2004 2:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: barteks » ndz wrz 26, 2010 10:06 pm

Kurde mialem caly bagaznik czesci, jakies lozyska, sraty pierdaty, nic sie nie przydalo.
Wszystko zaimprowizowane na miejscu. Resory od Gaza 65, albo 63.
Lozysko numer 307 sprowadzone z Tibilisi w ciagu 4 godzin (bylsmy w Armenii) maly kraj wiec latwo znalezc zioma ktory akurat z naszej wsi pojechal za granice i dal rade kupic i przywiezc potrzebna czesc.
Nie wiecie ile kosztuje tekie lozysko rolkowe w Polsce?

Korek oleju w którym jakimś cudem zniknął Gwint, został w Piątek o godzinie 17:00 zdiagnozowany w miescie Stephanakert w Górnym Karabachu. O godzinie 19:00 odjechaliśmy z korkiem dorobionym przez tokarza na drugim koncu mista, dowiezionym na miejsce. Razem z wymianą oleju całość operacji kosztowała 50 zł. Chyba nigdzie na świecie nie da się tego tak zrobić... W Europie to o tej porze wszyscy mają jużpracę gdzieś i nie odbierają nawet telefonów...
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD

jaciomp
Posty: 520
Rejestracja: śr sie 13, 2008 11:44 am
Lokalizacja: Wawa

Re: Daihatsu Rocky w Armeniiw 2010

Post autor: jaciomp » ndz wrz 26, 2010 10:24 pm

Miałem również awarię w zimową sobotnią noc w dodatku na jakimś słowackim zadupiu i tubylcy sprawdzili się na medal.
Zawieźli do noclegowni i auto na drugi dzień (niedziela!) było gotowe.
Dobrze że są jeszcze LUDZIE na tym posranym świecie.
Fercia`93
606297666

ODPOWIEDZ

Wróć do „Daihatsu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości