Nie sądzę by gdziekolwiek tam było promieniowanie bezpośrednio zagrażające zdrowiu - w końcu promieniowanie w okolicach Czernobyla nie jest duże.Discotheque pisze: Dlatego bez dozymetru nie wolno Ci samemu sie petac bo nie wiesz gdzie jest za duza dawka. Jak masz to po prostu trzymasz sie miejsc gdzie jest w normie. Czasami wystarczy podejsc do metalowego przedmiotu zeby licznik mocno zareagowal.
Niebezpieczeństwo leży w skażeniu promieniotwórczym czyli radioaktywnym pyle który zabieże się stamtąd ze sobą.
Nie należy wchodzić gdzie duże promieniowanie bo "wdechnięte" cząski osadzą się w płucach i bedą promieniowały do końca życia.
Nie należy opuszczać dróg bo ewentualny pył radioaktywny wejdzie w karoserie, poprzylepia się do smarów, olejów i będzie naświetlał wszystkich pasażerów przez najbliższe kilkaset lat.
Nie należy jeść skażonej żywności bo cząski radioktywne mogą zostać wbudowane w ciało, a nawet mała dawka x40 lat szkodzi.
Uniknięciu tego służy (IMHO) noszenie ze sobą różnego rodzaju mieników.
Bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia od dawki przyjętej "na miejscu" jest zapewne pomijalne (ale nie wchodź do sarkofagu).
Zresztą choroba popromienna ciężka nie jest - kto przeżyje ten żyć będzie

Pzdr.