
Albania 2010 (31.07-20.08)
Moderator: Misiek Bielsko
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
skoro wracacie juz 20tego to neistety my was usłyszymy juz na 19tym
bo będziemy się mijać w naszym padole

Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
Witajcie,
jestesmy nowi i w temacie i na forum..ale...tez wybieramy sie do Albanii ..Nasza termin to 17-29.08. Kulamy sie Patrolem GR i bez dzieci:) Chetnie dolaczymy sie do jakiejs ekipy na trasie albo juz na miejscu...kontakt na gg 2215219
pozdrawiamy i do zobaczeniaaa
Pati&Wojtek
jestesmy nowi i w temacie i na forum..ale...tez wybieramy sie do Albanii ..Nasza termin to 17-29.08. Kulamy sie Patrolem GR i bez dzieci:) Chetnie dolaczymy sie do jakiejs ekipy na trasie albo juz na miejscu...kontakt na gg 2215219
pozdrawiamy i do zobaczeniaaa
Pati&Wojtek
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
zapraszam do nas
http://www.forum4x4.pl/viewtopic.php?f=27&t=76539
również patrol GR i tez bez dzieci tyle ze termin przesunięty o 3 dni
http://www.forum4x4.pl/viewtopic.php?f=27&t=76539

również patrol GR i tez bez dzieci tyle ze termin przesunięty o 3 dni
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
My właśnie ruszamy (2 Pajero, w Albanii może dołączy Honker). Jedziemy przez Słowację (nocleg), Węgry (nocleg), Chorwację i BiH lub Serbię, Czarnogórę (tu spędzimy 2-3 dni) i do Albanii. Zostajemy do końca lipca. Mam nadzieję, że po drodze spotkamy którąś z pozostałych ekip
Zatem do zobaczenia na szlaku!

Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
No i wróciliśmy! Wyprawa jak najbardziej udana, choć nieco za krótka. Dojazd do Albanii zajął nam nieco więcej czasu niż planowaliśmy i na samą Albanię zostało go trochę za mało by zwiedzić wszystko zgodnie z planem. Niemniej jestem zadowolony i polecam ten kierunek wszystkim niezdecydowanym:)
Na szlaku spotkaliśmy oczywiście Polaków. Ku mojemu zaskoczeniu również niezmotoryzowanych: parę odważnych piechurów w drodze z Theth oraz parę podróżującą środkami transportu publicznego po Grecji i Albanii.
Oprócz nich dwukrotnie nasza trasa skrzyżowała się ze ścieżką ekipy trzech terenówek z Poznania, którą serdecznie pozdrawiam (w szczególności załogę Rav4!), a w drodze powrotnej (wracałem sam, bo drugie auto miało dłuższy urlop i popłynęło jeszcze do Włoch) przez całą Serbię przejechałem w towarzystwie wyprawowego Terrano (pozdrowienia dla Waldka Sopociaka i Krysi). W Czarnogórze na campingu widzieliśmy też Pajero z Polski, z którym nie udało nam się skomunikować bo cały ranek spali, albo zanim my wstaliśmy poszli gdzieś na spacer. Nie udało nam się niestety spotkać z Tarpanem, z którym umawialiśmy się wcześniej i całą Albanię zjeździliśmy w dwa auta.
Korzystając z okazji chciałbym też przekazać kilka informacji praktycznych. Otóż:
- wbrew temu co mi mówiono, nie było żadnych problemów z wwiezieniem żywności do Czarnogóry. Przekraczałem tę granicę dwukrotnie (w tym raz z pełną lodówką) i nikt nawet nie zapytał czy mam jakiś nielegalny towar mięsny
Być może przepis ten nadal obowiązuje, ale wygląda na to, że w praktyce nie jest przestrzegany, więc raczej nie ma się co przejmować i ograniczać z zapasami jedzenia
- nieprawdziwa okazała się też informacja, rozpowszechniana nawet w ostatnim numerze Off-Road 4x4, jakoby przy wjeździe do Albanii trzeba było uzyskać zaświadczenie o wwożonym samochodzie. Mimo, że zabiegałem o takie zaświadczenie (zgodnie z radami) celnik zapewniał, że nic takiego nie jest potrzebne i faktycznie przy wyjeździe nikt o to nie pytał. Dodam tylko, że samochód mam zarejestrowany na siebie, co zapewne ma jakieś znaczenie. Ale generalnie problemu nie ma.
- w Albanii trudno znaleźć kantor (przynajmniej my mieliśmy kłopoty, starając się to zrobić zwykle przy okazji przejazdu przez miasto). Znacznie łatwiej o bankomat, choć najpopularniejsze są bankomaty miejscowych banków (np.Tirana Bank), które nie chcą wypłacać pieniędzy z polskich kart. Należy szukać międzynarodowych banków, a z tych najpopularniejszy był Raiffeisen Bank.
- bardzo trudno znaleźć stację benzynową z możliwością płacenia kartą. Należy więc mieć odpowiedni zapas gotówki. Z samymi stacjami nie ma problemów - tam gdzie mieszkają ludzie, jest ich dość dużo. Większość z gazem. W górach oczywiście stacji nie ma więc trzeba o paliwo zadbać wcześniej.
- w przewodniku po Albanii wydawnictwa National Geographic opisanych jest kilka uroczych jezior (np.na drodze do Theth lub Valbon), których w praktyce nie było. Być może związane to było z suszą lub po prostu porą roku. Należy to wziąć pod uwagę planując pikniki po drodze, bo można być zawiedzionym jak my
- w górach słychać czasem serie z Kałacha, ale raczej nie należy się tym przejmować. Tam po prostu czasem sobie strzelają
Jak mi się coś jeszcze istotnego przypomni, to dopiszę.
Na szlaku spotkaliśmy oczywiście Polaków. Ku mojemu zaskoczeniu również niezmotoryzowanych: parę odważnych piechurów w drodze z Theth oraz parę podróżującą środkami transportu publicznego po Grecji i Albanii.
Oprócz nich dwukrotnie nasza trasa skrzyżowała się ze ścieżką ekipy trzech terenówek z Poznania, którą serdecznie pozdrawiam (w szczególności załogę Rav4!), a w drodze powrotnej (wracałem sam, bo drugie auto miało dłuższy urlop i popłynęło jeszcze do Włoch) przez całą Serbię przejechałem w towarzystwie wyprawowego Terrano (pozdrowienia dla Waldka Sopociaka i Krysi). W Czarnogórze na campingu widzieliśmy też Pajero z Polski, z którym nie udało nam się skomunikować bo cały ranek spali, albo zanim my wstaliśmy poszli gdzieś na spacer. Nie udało nam się niestety spotkać z Tarpanem, z którym umawialiśmy się wcześniej i całą Albanię zjeździliśmy w dwa auta.
Korzystając z okazji chciałbym też przekazać kilka informacji praktycznych. Otóż:
- wbrew temu co mi mówiono, nie było żadnych problemów z wwiezieniem żywności do Czarnogóry. Przekraczałem tę granicę dwukrotnie (w tym raz z pełną lodówką) i nikt nawet nie zapytał czy mam jakiś nielegalny towar mięsny

- nieprawdziwa okazała się też informacja, rozpowszechniana nawet w ostatnim numerze Off-Road 4x4, jakoby przy wjeździe do Albanii trzeba było uzyskać zaświadczenie o wwożonym samochodzie. Mimo, że zabiegałem o takie zaświadczenie (zgodnie z radami) celnik zapewniał, że nic takiego nie jest potrzebne i faktycznie przy wyjeździe nikt o to nie pytał. Dodam tylko, że samochód mam zarejestrowany na siebie, co zapewne ma jakieś znaczenie. Ale generalnie problemu nie ma.
- w Albanii trudno znaleźć kantor (przynajmniej my mieliśmy kłopoty, starając się to zrobić zwykle przy okazji przejazdu przez miasto). Znacznie łatwiej o bankomat, choć najpopularniejsze są bankomaty miejscowych banków (np.Tirana Bank), które nie chcą wypłacać pieniędzy z polskich kart. Należy szukać międzynarodowych banków, a z tych najpopularniejszy był Raiffeisen Bank.
- bardzo trudno znaleźć stację benzynową z możliwością płacenia kartą. Należy więc mieć odpowiedni zapas gotówki. Z samymi stacjami nie ma problemów - tam gdzie mieszkają ludzie, jest ich dość dużo. Większość z gazem. W górach oczywiście stacji nie ma więc trzeba o paliwo zadbać wcześniej.
- w przewodniku po Albanii wydawnictwa National Geographic opisanych jest kilka uroczych jezior (np.na drodze do Theth lub Valbon), których w praktyce nie było. Być może związane to było z suszą lub po prostu porą roku. Należy to wziąć pod uwagę planując pikniki po drodze, bo można być zawiedzionym jak my

- w górach słychać czasem serie z Kałacha, ale raczej nie należy się tym przejmować. Tam po prostu czasem sobie strzelają

Jak mi się coś jeszcze istotnego przypomni, to dopiszę.
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
Wróciłem z Czarnogóry kilka dni temu. Niestety przepis prawdopodobnie jest przestrzegany - widać nowiutkie tablice informacyjne, że mięs jaj i takich tam nie można wwozićirpac pisze:- wbrew temu co mi mówiono, nie było żadnych problemów z wwiezieniem żywności do Czarnogóry. Przekraczałem tę granicę dwukrotnie (w tym raz z pełną lodówką) i nikt nawet nie zapytał czy mam jakiś nielegalny towar mięsnyByć może przepis ten nadal obowiązuje, ale wygląda na to, że w praktyce nie jest przestrzegany, więc raczej nie ma się co przejmować i ograniczać z zapasami jedzenia


Suzuki Vitara Cabrio '96 1.6 16V
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
W takim razie sorry za wprowadzenie w błąd. Pisałem to na podstawie swojego doświadczenia. My przejechaliśmy bez najmniejszych kłopotów. Zapłaciliśmy tylko po 10E od samochodu za wjazd.
- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
na wjeździe sprawdzali dowody rejestracyjne? nie mam auta na siebie, a w materii potrzeby posiadania poświadczenia notarialnego są sprzeczne zeznania
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
w naszej grupie było jedno auto leasingowe, mieliśmy na nie kwity (zaświadczenie notarialne) sprawdzali je zarówno na serbskiej, czarnogórskiej jak i albańskiej granicy oraz zieloną kartę, nie wiem jaki efekt by był jeśli byśmy nie mieli, ale w każdym razie zawsze je chcieli i dowód rejestracyjny również
Nissan Patrol
Toyota Hilux
Toyota Hilux
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
Cos sie musialo zmienic, bo rok temu taki kwit byl wystawiany. W tym roku rzeczywiscie juz nie jest potrzebny. Oplate za auta natomiast sciagaja caly czas.irpac pisze: - nieprawdziwa okazała się też informacja, rozpowszechniana nawet w ostatnim numerze Off-Road 4x4, jakoby przy wjeździe do Albanii trzeba było uzyskać zaświadczenie o wwożonym samochodzie.
Kapec, disco 300TDi '97,
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
Dokumenty sprawdzali na niektórych granicach, ale w Albanii spotkaliśmy Polaków, którzy jechali autem bez dowodu rejestracyjnego i kluczyków (odpalali z kabelków). Mieli tylko pokaźny komplet kwitów zakupowych auta, których funkcjonariusze nie kumali. Ale wjechali do Albanii (i tranzytowych państw) bez większych problemów. Czy wyjechali, to nie wiem
Może się wypowiedzą, bo chyba też są na forum. Przy czym w miarę możliwości uważam, że warto mieć odpowiednie papiery, bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Ale jak ktoś jest odpowiednio pewny siebie, to i bez dokumentów da sobie radę 


- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
i taki styl jeżdżenia lubięirpac pisze:Dokumenty sprawdzali na niektórych granicach, ale w Albanii spotkaliśmy Polaków, którzy jechali autem bez dowodu rejestracyjnego i kluczyków (odpalali z kabelków). Mieli tylko pokaźny komplet kwitów zakupowych auta, których funkcjonariusze nie kumali.




swoją drogą pierwsze o czym myślisz w przypadku tych Polaków, to ze auto zajumali - brak papirów i odpalanie z gwoździa

the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
W tych rejonach to w Serbii i Czarnogórze sprawdzali dowód i zieloną kartę - faktycznie coś tam czytali w nich. Chorwacja - jedynie zieloną kartę, dowodu nie chcieli. Bośnia i Hercegowina - nad morzem, totalnie są wyluzowani i jedynie machają ręką.Damian pisze:na wjeździe sprawdzali dowody rejestracyjne? nie mam auta na siebie, a w materii potrzeby posiadania poświadczenia notarialnego są sprzeczne zeznania
Kiedyś się plątałem ze znajomymi wozem z papierami na totalnie kogoś trzeciego (już nie wnikam w relacje) i tylko raz chcieli papier od notariusza ... nie pomnę już gdzie, ale poza unią. Fakt, że prawdopodobnie mogłoby to być cokolwiek byle by miało w tekście numer rejestracyjny i nazwiska


Suzuki Vitara Cabrio '96 1.6 16V
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
kwitu nie wypisują bo dotarły do nich kompy i wpisują dane w system (tak nam w każdym razie wyjaśnili jak się tego kwitu domagaliśmy), a co do opłat - od nas nie chcieli żadnej kasy ani za wjazd ani za wyjazd, stwierdzili że Polacy i Czesi nie płacą (powodu nie udało nam się ustalić)kapec pisze:Cos sie musialo zmienic, bo rok temu taki kwit byl wystawiany. W tym roku rzeczywiscie juz nie jest potrzebny. Oplate za auta natomiast sciagaja caly czas.irpac pisze: - nieprawdziwa okazała się też informacja, rozpowszechniana nawet w ostatnim numerze Off-Road 4x4, jakoby przy wjeździe do Albanii trzeba było uzyskać zaświadczenie o wwożonym samochodzie.

Nissan Patrol
Toyota Hilux
Toyota Hilux
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
Mi przy wjeździe do Albanii nawet nie wbili pieczątki w paszport, tylko machnęli ręką żeby jechać. Być może numery rej mieli na jakiejś kamerze, ale nie zauważyłem by ktoś coś spisywał z auta. Przy wyjeździe natomiast sprawdzali dowód rejestracyjny.romulus pisze: kwitu nie wypisują bo dotarły do nich kompy i wpisują dane w system (tak nam w każdym razie wyjaśnili jak się tego kwitu domagaliśmy)
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
Nam przy wjeździe do Serbii, AL i Czarnogóry sprawdzali tylko oprócz paszportów zieloną kartę. Natomiast przy wjeździe do Kosowa trzeba wykupić osobne ubezpieczenie w kwocie 40 E. Co do kontroli żywności przy wjeździe do Czarnogóry to nic takiego nie zauważyłem. Auto miałem zawalone po dach a do tego skrzynki na dachu (z żarciem) ale nikogo nigdy to nie zainteresowało. Oczywiście przy wjeździe do Czarnogóry opłata 10 E za drogi - naklejka ważana na rok.
Jeżeli chodzi o AL to wrażenia mam niesamowite. W paru krajach świata już byłem ale takich gościnnych i otwartych ludzie jak Albańczyków nigdzie nie spotkałem. Już pierwszego dnia przy wyjeździe z Korczy policjant zapytany w centrum o wylot z miasta po prostu odpalił auto i wyprowadził nas ze 2km na wylotówkę. Przypadkowo spotkana wieczorem na przedmieściach Tirany kobieta samam zaproponowała całej naszej ekipie nocleg i już po 15 minutach siedziliśmy w jej nowym mieszkaniu, które co najbardziej zadziwiające zostawił nam do dyspozycji a wróciła doopiero następnego dnia. Dodam tylko, że mieszkanie było super wyposażone. Proponowało nam dalszą gościnę ale my bylismy już wtedy w drodze do domu. Odmówiłe jakiejkolwiek zapłaty, jedyne co zgodziła się przyjąć to butelczynę naszego "Sobieskiego". Co Wy na to? Czy wyobrażacie sobie aby ktoś u nas przygodnie poznanym turystom zostawił nowe mieszkanie? Mnie przy naszej niewątpliwej gościnności trudno sobie wyobrazić podobną sytuację w Polsce. Jeszcze jedno - muszę obalić pokutujący wśród wielu naszych rodaków mit Albańczyk = złodziej. Nasze 2 auta stały na parkingu pod zwykłym blokowiskiem z bagażnikami załadowanymi skrzynkami, które nie były zabezpieczone żadnymi kłódkami, linkami etc. Do tego sporo gadżetów w środku. Miejsce było bez żadnego monitorungu po prostu kawałek klepiska między blokiem , smietnikiem a płotem sąsiedniej budowy. I co? Po całej nocy nic nie zniknęło, nawet nie było sladów jakiegokolwiek zainteresowania fantami. U nas to raczej niemożliwe. Mnie w naszym kraju w ciągu minionego roku spotkały 2 włamy do aut i to w dzielnicach miast uznawanych za lepsze. Drugi mit - Albańczyk= leń i żebrak. Kolejna bzdura - przejechaliśmy całą AL (Pogradec, Korcza, Permet, Vlore, Saranda, Tirana, Szkodra) i nigdzie poza mostem w Szkodrze nie spotkaliśmy żebraków, naciągaczy etc. Wszędzie widać entuzjazm i pracowitość ludzi. Chyba żaden kraj nie zaznał tak dynamicznych przemian w ciągu ostatnich niespełna 20 lat jak AL. Pamiętam pierwsze zdjęcia z centalnego placu Tirany w chwili gdy obalono tam komunę (1991) - 1 ciężarówka Liaz, kilku rowerzystów i sporo wozów zaprzęgniętych w osiołki. Teraz z zaparkowaniem w centrum Tirany są poważne problemy, kraj bogaty w inwestycje i ludzi pełnych entuzjazmu. Tam po prostu chce się wracać. Z tego co słyszę to chyba tylko Gruzini mogą konkurować w gościnności z Albańczykami. I tam trzeba uderzyć w przyszłym roku.
Jeżeli chodzi o AL to wrażenia mam niesamowite. W paru krajach świata już byłem ale takich gościnnych i otwartych ludzie jak Albańczyków nigdzie nie spotkałem. Już pierwszego dnia przy wyjeździe z Korczy policjant zapytany w centrum o wylot z miasta po prostu odpalił auto i wyprowadził nas ze 2km na wylotówkę. Przypadkowo spotkana wieczorem na przedmieściach Tirany kobieta samam zaproponowała całej naszej ekipie nocleg i już po 15 minutach siedziliśmy w jej nowym mieszkaniu, które co najbardziej zadziwiające zostawił nam do dyspozycji a wróciła doopiero następnego dnia. Dodam tylko, że mieszkanie było super wyposażone. Proponowało nam dalszą gościnę ale my bylismy już wtedy w drodze do domu. Odmówiłe jakiejkolwiek zapłaty, jedyne co zgodziła się przyjąć to butelczynę naszego "Sobieskiego". Co Wy na to? Czy wyobrażacie sobie aby ktoś u nas przygodnie poznanym turystom zostawił nowe mieszkanie? Mnie przy naszej niewątpliwej gościnności trudno sobie wyobrazić podobną sytuację w Polsce. Jeszcze jedno - muszę obalić pokutujący wśród wielu naszych rodaków mit Albańczyk = złodziej. Nasze 2 auta stały na parkingu pod zwykłym blokowiskiem z bagażnikami załadowanymi skrzynkami, które nie były zabezpieczone żadnymi kłódkami, linkami etc. Do tego sporo gadżetów w środku. Miejsce było bez żadnego monitorungu po prostu kawałek klepiska między blokiem , smietnikiem a płotem sąsiedniej budowy. I co? Po całej nocy nic nie zniknęło, nawet nie było sladów jakiegokolwiek zainteresowania fantami. U nas to raczej niemożliwe. Mnie w naszym kraju w ciągu minionego roku spotkały 2 włamy do aut i to w dzielnicach miast uznawanych za lepsze. Drugi mit - Albańczyk= leń i żebrak. Kolejna bzdura - przejechaliśmy całą AL (Pogradec, Korcza, Permet, Vlore, Saranda, Tirana, Szkodra) i nigdzie poza mostem w Szkodrze nie spotkaliśmy żebraków, naciągaczy etc. Wszędzie widać entuzjazm i pracowitość ludzi. Chyba żaden kraj nie zaznał tak dynamicznych przemian w ciągu ostatnich niespełna 20 lat jak AL. Pamiętam pierwsze zdjęcia z centalnego placu Tirany w chwili gdy obalono tam komunę (1991) - 1 ciężarówka Liaz, kilku rowerzystów i sporo wozów zaprzęgniętych w osiołki. Teraz z zaparkowaniem w centrum Tirany są poważne problemy, kraj bogaty w inwestycje i ludzi pełnych entuzjazmu. Tam po prostu chce się wracać. Z tego co słyszę to chyba tylko Gruzini mogą konkurować w gościnności z Albańczykami. I tam trzeba uderzyć w przyszłym roku.
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
albanczycy tez nie wbijali nam pieczątki. Ale na granicy zwrocili mi uwage ze jechalem rozebrany 
Marudzili tez jak kumpel mial auto nie na siebie i ze nie pokazalismy im VINu na ramie. Problem taki byl jedynie wjezdzając od strony Grecji.
Od północy zero problemów.
Węgrzy natomiast narysowali krzyzyk na drogę jak powiedzielismy ze albania jest celem. Dziwne gesty
kilka zdjęć z wyjazdu jak ktos ma ochote:
http://picasaweb.google.com/hommeer/Alb ... niaIGrecja#
oj warto warto tam zaglądnąć lecz czarnogóra bardziej mnie urzekła. Czyściej.

Marudzili tez jak kumpel mial auto nie na siebie i ze nie pokazalismy im VINu na ramie. Problem taki byl jedynie wjezdzając od strony Grecji.
Od północy zero problemów.
Węgrzy natomiast narysowali krzyzyk na drogę jak powiedzielismy ze albania jest celem. Dziwne gesty

kilka zdjęć z wyjazdu jak ktos ma ochote:
http://picasaweb.google.com/hommeer/Alb ... niaIGrecja#
oj warto warto tam zaglądnąć lecz czarnogóra bardziej mnie urzekła. Czyściej.
- janusz k160
-
- Posty: 5567
- Rejestracja: wt mar 29, 2005 10:04 pm
- Lokalizacja: rzeszów
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
Choruję na Albanię od 2 lat. Jak możesz -podeślij na priva waszą trasę i czas pobytu-trzeba zacząć zbierać dane na przyszły rok. Pozdrawiam
Paranoja to znajomość wszystkich faktów.William S.Borroughs
k1603.3TD,Y612.8TDIC,Qashqai+2 1.6dci
k1603.3TD,Y612.8TDIC,Qashqai+2 1.6dci
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
hej
Moj start w sobote,
dziekuje oficjalnie Damianowi i Homerowi za pomoc w przygotowaniach...
P.
Moj start w sobote,
dziekuje oficjalnie Damianowi i Homerowi za pomoc w przygotowaniach...
P.
Re: Albania 2010 (31.07-20.08)
januszu... zabieram sie powoli za opracowanie tego w formie www wiec pewnie niebawem cos otrzymasz
cierpie tylko na chroniczny brak czasu wiec pewnie to chwile potrwa ale zapalony juz jestem
Przemkowi opracowalem trasy fajnych przejazdów w formie KMLa sluzacego nawet bezposrednio nawigacjom wiec chyba lepiej sie nie da.
Znajdzie sie to wszystko na necie
cierpie tylko na chroniczny brak czasu wiec pewnie to chwile potrwa ale zapalony juz jestem
Przemkowi opracowalem trasy fajnych przejazdów w formie KMLa sluzacego nawet bezposrednio nawigacjom wiec chyba lepiej sie nie da.
Znajdzie sie to wszystko na necie

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość