Na pewno kłopotów z naprawami nie będą mieli właściciele nowych Toyot, Nissanów czy innych japończyków z bieżącego wieku.Trochę gorzej z częściami do aut z lat 90-tych.Tego złomu Rosjanie już dawno nie ściągają - w przeciwienstwie do nas - nowych członków sojuzu unijnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
32MU
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 34
Skąd: Olsztyn
Nowy postWysłany: Pon Paź 23, 2006 2:13 pm Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Na takich "cepeenach" można, poza paliwem zaopatrzyć się w napoje (np. piwo!, colę, fantę), słodycze, gumę(nie tylko do żucia), można kupić jakieś drobiazgi - pamiątki, mapy, pióra do wycieraczek, korek wlewu paliwa itp. Z reguły obok jest jakaś knajpka; często, zwłaszcza przy większych aglomeracjach - motel (50 USD pokój 2 os. z prysznicem, w cenie strzeżony parking).
Przy tankowaniu paliwa obowiązuje zasada, którą przytoczyłem na początku opowieści : rańsze dieńgi, patom stulia - dla nieznających języka : najpierw płacisz, potem siadasz(wolne tłumaczenie - cytat pochodzi z książki rosyjskiego pisarza - 400 sposobów jak uniknąć kłopotów w biznesie- tu autor nawiązuje do teatru czy też kina : płacisz - wchodzisz).
Na stacji polega to na tym, że wpłacamy do kasy np. 1000 rubli, po czym tankujemy. Nie obawiajcie się!. Jeżeli wlejecie tylko za 600, kasjerka wyda resztę- bez problemu. Często zdarzają się promocje- jeżeli zatankujesz np. za 1500 rubli , cena spada o 2-3 ruble na litrze - wystarczy znać język, czytać ogłoszenia i tankować 2-3 wozy na jeden rachunek.
To cytat z innego topica - ale na nasz temat
