Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Moderator: Misiek Bielsko
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Kilka lat temu przerabiałem Gallopera longa V6 z lpg (stag300 + matrixy,butla 80litrow), w koło komina na lekko, średnio palił 14-15litrów lpg, pb 10-12litrów i tu było ok, ale już doładowany sprzętem wakacyjnym z kurnikiem + trochę gratów wypad Rumunia, Bułgaria, Ukraina to raczej na LPG bylo pod 20litrów, pb 16-17 - ekonomii tu nie było żadnej, zasięg tragiczny. Na dojeździe do takiej Bułgarii tankowanie co 3 godziny, a po 2 rozglądanie się za kolejną stacją.
Od tego czasu już na ON,ostatnie auto kupiłem w czerwcu 2012, kiedy kolejny raz miałem dylemat podobny czy czasem nie wrócić do benzynowego Gallopera bo całkiem dobrze się jeździ, tańszy w zakupie, ale perspektywa gazu skutecznie mnie zniechęciła -ok instalacja była świetna, żadnych problemów natomiast to częste tankowanie + wielka butla w bagażniku bardzo przeszkadza. Galloperem jeździło się ciszej, lepiej przyspieszał i trochę szybciej , ale cała podróż trwała tyle samo, no jeszcze sporo stacji odwiedziłem. Teraz podobne wyjazdy, spalanie około 10 litrów gnojówki zasięg prawie 900km na zbiorniku, auto obciążone mniej lub bardziej spalanie jest bardzo podobne, prędkość przelotowa symbolicznie mniejsza.
W tym roku była objazdówka po Grecji + trochę Macedonii, Albanii wyszło dobrze ponad 6000km - paliwo największy koszt wyjazdu(60-70%), na lpg byłoby teoretycznie taniej ale jeśli już to niewiele + co 200-300km szukanie stacji, której nigdy nie ma jak potrzebna, a jeśli przy tym parę przelotów się zrobi na PB (a na pewno się zdarzą) to robi się drożej. LPG na dojazdy do roboty ok, ale na dalsze wyjazdy jest uciążliwe,choć da się.
Przemek
Od tego czasu już na ON,ostatnie auto kupiłem w czerwcu 2012, kiedy kolejny raz miałem dylemat podobny czy czasem nie wrócić do benzynowego Gallopera bo całkiem dobrze się jeździ, tańszy w zakupie, ale perspektywa gazu skutecznie mnie zniechęciła -ok instalacja była świetna, żadnych problemów natomiast to częste tankowanie + wielka butla w bagażniku bardzo przeszkadza. Galloperem jeździło się ciszej, lepiej przyspieszał i trochę szybciej , ale cała podróż trwała tyle samo, no jeszcze sporo stacji odwiedziłem. Teraz podobne wyjazdy, spalanie około 10 litrów gnojówki zasięg prawie 900km na zbiorniku, auto obciążone mniej lub bardziej spalanie jest bardzo podobne, prędkość przelotowa symbolicznie mniejsza.
W tym roku była objazdówka po Grecji + trochę Macedonii, Albanii wyszło dobrze ponad 6000km - paliwo największy koszt wyjazdu(60-70%), na lpg byłoby teoretycznie taniej ale jeśli już to niewiele + co 200-300km szukanie stacji, której nigdy nie ma jak potrzebna, a jeśli przy tym parę przelotów się zrobi na PB (a na pewno się zdarzą) to robi się drożej. LPG na dojazdy do roboty ok, ale na dalsze wyjazdy jest uciążliwe,choć da się.
Przemek
Disco 300 2,5tdi
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Obiektywny glos rozsadku w dyskusji 

y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
da sę i cinquaciento do Mongolii pojechać
w większość z osób wypowiadających się ma auto i przystosowuje je do swoich potrzeb a nie na odwrót,
u mnie załadowane auto pali jakiś litr więcej niż nie załadowane (zarówno bena i diesel)
spalanie diesla i benzyny (na benzynie) podobne zasięg beny ciut mniejszy ze względu na mniejszy bak, ale z dodatkiem LPG większy 0 400km
sama decyzja czy benzyna się nadaje czy nie to w zasadzie preferencje użytkownika, są miejsca gdzie kupno diesla lub LPG rozsądnej jakości jest trudne, lub bardzo trudne, druga sprawa wolnossącym dieslem źle się po górach jeździ, benzyną źle się po wodzie jeździ
każdy silnik ma zady i walety, trzeba sobie szczerze odpowiedzieć czego potrzebuje i to kupić a nie szukać jednej niezaprzeczalnej prawdy bo takiej nie ma 
aa i ostatnia dygresja, jak się robi instalacje LPG to trzeba przemyśleć fakt ile zajmuje gdzie ejst umiejscowiona i jaki mamy na niej przebieg, a nie na huuura brać największą butle jaka wlezie do bagażnika a później marudzić że mały przebieg


w większość z osób wypowiadających się ma auto i przystosowuje je do swoich potrzeb a nie na odwrót,
u mnie załadowane auto pali jakiś litr więcej niż nie załadowane (zarówno bena i diesel)
spalanie diesla i benzyny (na benzynie) podobne zasięg beny ciut mniejszy ze względu na mniejszy bak, ale z dodatkiem LPG większy 0 400km
sama decyzja czy benzyna się nadaje czy nie to w zasadzie preferencje użytkownika, są miejsca gdzie kupno diesla lub LPG rozsądnej jakości jest trudne, lub bardzo trudne, druga sprawa wolnossącym dieslem źle się po górach jeździ, benzyną źle się po wodzie jeździ


aa i ostatnia dygresja, jak się robi instalacje LPG to trzeba przemyśleć fakt ile zajmuje gdzie ejst umiejscowiona i jaki mamy na niej przebieg, a nie na huuura brać największą butle jaka wlezie do bagażnika a później marudzić że mały przebieg

Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
System dwu paliwowy ma też zaletę taką że jak dobrze zrobiony to w razie awarii jednego np:{ pompa paliwa } zawsze można kontynuować jazdę na drugim . 

LR Discovery 2_ V8 4,0L.
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 70
- Rejestracja: wt mar 16, 2010 7:36 pm
- Lokalizacja: Wrocław latem, Sahara zimą
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Jesli chodzi o wybor LPG/ON to mam lekkie rozeznanie, bo mam oba 
Znaczy jedno to 6,5 l V8 w wersji HMMWV zamontowany na chevrolecie K3500 i drugi V8 5,4 l z instalacja gazowa.
Oba eksplatowanie na pustyni bez litosierdzia (zdarzalo sie wyciagac tym fordziaka Marzeno z srodka czarnej niedoli).
Jesli chodzi o ON. Musi byc w miare czyste. Nie mialem wiekszych problemow, bo wybralem prostacki silnik, ale widzialem co sie dzieje z nowszymi konstrukcjami po dluzszej eklploatacji na paliwie kupowanych na takich stacjach
http://www.uriuk.com/galeria/displayima ... =58&pos=42.
Zaleta jest silnik dobrze ciagnacy z dolu (pod warunkiem ze to V8
Patrol (bo tez mialem) okazal sie slabiutki, z niska kultura pracy i po pol roku kladl zaslone dymna (pompa poszla sie rozmnazac)
LPG wymagalo troche patentow. Zakupilem waz do wozkow widlowych, wystrugalem stojak na 2 butle 11 kg i dorzucilem filtr fazy plynnej z odstojnikiem
Zalety: paliwo po 80 groszy za litr i dostepne w kazdej wiosce na Saharze. Dwa uklady paliwowe zwiekszaja niezawodnosc i ulatwiaja diagnostyke (od razu wiadomo czy kweka uklad paliwowy czy elektryka)
Wady: butla starcza srednio na 100 km, wymiana wymaga czasem wywalenia czesci klamotow z bagaznika.
Co 4-5 tankowan trzeba wyczyscic filtr bo caly syf z butli sie tam przeflancuje.
W tym roku instaluje butle tak, zeby przelewaly najpierw gaz do zbiornika. Mysle ze noca da sie zatankowac ze 40 l + jedna butla podpieta do systemu co da mi 300 km do pierwszej wymiany butli.
Jak chevrolet dozyje swoich dni (co chyba niedlugo nastapi bo czeka go piaty sezon na Saharze) to jego nastepca bedzie juz bezwzglednie na LPG

Znaczy jedno to 6,5 l V8 w wersji HMMWV zamontowany na chevrolecie K3500 i drugi V8 5,4 l z instalacja gazowa.
Oba eksplatowanie na pustyni bez litosierdzia (zdarzalo sie wyciagac tym fordziaka Marzeno z srodka czarnej niedoli).
Jesli chodzi o ON. Musi byc w miare czyste. Nie mialem wiekszych problemow, bo wybralem prostacki silnik, ale widzialem co sie dzieje z nowszymi konstrukcjami po dluzszej eklploatacji na paliwie kupowanych na takich stacjach
http://www.uriuk.com/galeria/displayima ... =58&pos=42.
Zaleta jest silnik dobrze ciagnacy z dolu (pod warunkiem ze to V8

Patrol (bo tez mialem) okazal sie slabiutki, z niska kultura pracy i po pol roku kladl zaslone dymna (pompa poszla sie rozmnazac)
LPG wymagalo troche patentow. Zakupilem waz do wozkow widlowych, wystrugalem stojak na 2 butle 11 kg i dorzucilem filtr fazy plynnej z odstojnikiem
Zalety: paliwo po 80 groszy za litr i dostepne w kazdej wiosce na Saharze. Dwa uklady paliwowe zwiekszaja niezawodnosc i ulatwiaja diagnostyke (od razu wiadomo czy kweka uklad paliwowy czy elektryka)
Wady: butla starcza srednio na 100 km, wymiana wymaga czasem wywalenia czesci klamotow z bagaznika.
Co 4-5 tankowan trzeba wyczyscic filtr bo caly syf z butli sie tam przeflancuje.
W tym roku instaluje butle tak, zeby przelewaly najpierw gaz do zbiornika. Mysle ze noca da sie zatankowac ze 40 l + jedna butla podpieta do systemu co da mi 300 km do pierwszej wymiany butli.
Jak chevrolet dozyje swoich dni (co chyba niedlugo nastapi bo czeka go piaty sezon na Saharze) to jego nastepca bedzie juz bezwzglednie na LPG
- Szarbia
-
- Posty: 3626
- Rejestracja: sob gru 27, 2003 4:08 pm
- Lokalizacja: Powiat Wolomin
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Ja zawsze wole benzyne ale doceniam klekota do dalekich podroży.
Jednak caly problem w tym, ze w dzisiejszych czasach nie ma dobrego diesla moim zdaniem.
Z tych starych to albo są albo dychawiczne (czterocylindrowe) albo ciezkie kloce (4.2).
A przydal by sie jakis dobry 3.0td z 160KM i ze 400Nm na wyprawy.
Moze diesel BMW z okrojonym sterowaniem nie jest zly ale znowu swap drogi.
Jednak caly problem w tym, ze w dzisiejszych czasach nie ma dobrego diesla moim zdaniem.
Z tych starych to albo są albo dychawiczne (czterocylindrowe) albo ciezkie kloce (4.2).
A przydal by sie jakis dobry 3.0td z 160KM i ze 400Nm na wyprawy.
Moze diesel BMW z okrojonym sterowaniem nie jest zly ale znowu swap drogi.
-
-
- Posty: 4993
- Rejestracja: sob gru 31, 2011 11:12 am
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Dobrych diesli nie brakuje.
Toyota ma ich szeroki wybór z lat czystych mechaników.
4.0TD nie do pobicia.
Toyota ma ich szeroki wybór z lat czystych mechaników.
4.0TD nie do pobicia.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
To Toyota...
A inne
3.1 TD Frota/Monciak ?
2.8TD Pahero II ?
Jezdzilem sporo ostatnio ze znajomymi LC 105 2006r bodajze, zwykły diesel 4.2 R6, cos ok 150KM w manualu, meganiezawodne auto, jak sie kreci to i jedzie, wygodne, jezdzilem tez troche na ławeczce w bagażniku i było ok
Mają jeszcze 2 sztuki J200 V8 i okazuje sie ze 105 jest najbardziej niezawodna... ale kasa kosmiczna ze Toyki...
A inne

3.1 TD Frota/Monciak ?
2.8TD Pahero II ?
Jezdzilem sporo ostatnio ze znajomymi LC 105 2006r bodajze, zwykły diesel 4.2 R6, cos ok 150KM w manualu, meganiezawodne auto, jak sie kreci to i jedzie, wygodne, jezdzilem tez troche na ławeczce w bagażniku i było ok

Ostatnio zmieniony sob paź 13, 2012 6:36 pm przez trocin, łącznie zmieniany 3 razy.
P I 2.5 TD '90
R1100GS '99
R1100GS '99
- Szarbia
-
- Posty: 3626
- Rejestracja: sob gru 27, 2003 4:08 pm
- Lokalizacja: Powiat Wolomin
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Jak pisalem:trocin pisze:To Toyota...
A inne![]()
3.1 TD Frota/Monciak ?
2.8TD Pahero II ?
Jezdzilem sporo ostatnio ze znajomymi LC 105 2006r bodajze, zwykły diesel 4.2 R6, cos ok 150KM w manualu, meganiezawodne auto, jak sie kreci to i jedzie, wygodne, jezdzilem tez troche na ławeczce w bagażniku i było okMają jeszcze 2 sztuki J200 V8 i okazuje sie ze 105 jest najbardziej niezawodna... ale kasa kosmiczna ze Toyki...
4.0 i 4.2 to ciezkie kloce
3.1, i 2.8 to zdechlaki.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Z Isuzu D-maxSzarbia pisze: A przydal by sie jakis dobry 3.0td z 160KM i ze 400Nm na wyprawy.

- Szarbia
-
- Posty: 3626
- Rejestracja: sob gru 27, 2003 4:08 pm
- Lokalizacja: Powiat Wolomin
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
JaaasneAdamo pisze:Z Isuzu D-maxSzarbia pisze: A przydal by sie jakis dobry 3.0td z 160KM i ze 400Nm na wyprawy.

Tu jednak cos znalazlem - slabsze troche może (170KM 300Nm) ale ponoć trwałe QD32 Nissana:
http://www.karlowicz4x4.pl/warsztat/pickup-d22
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Silniki Isuzu robi bardzo dobre. Nie słyszałem żeby wybuchały jak w nissanachSzarbia pisze:JaaasneAdamo pisze:Z Isuzu D-maxSzarbia pisze: A przydal by sie jakis dobry 3.0td z 160KM i ze 400Nm na wyprawy.![]()

-
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:16 pm
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
My tu gadu, gadu a tam asfaltują kolejne ścieżki ku naszemu zmartwieniu. Ktoś pisał, że przyszłość do suv-a będzie należeć
.

Nie ważne czym ale dokąd zmierzasz.
-
-
- Posty: 4993
- Rejestracja: sob gru 31, 2011 11:12 am
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Szarbia, a co z tego, że 4.0TD jest ciężkim klocem, skoro swoja robotę wykonuje wzorowo.
Leciuchno dławi się dopiero powyżej 4000m ale tam diesle bez turbiny już mocno dychawiczne.
Jakies zestawienie widziałem, gdzie wysokie notowania miał 3litrowy BMW (w kategoriach niezawodności), co mnie miło zaskoczyło.
Ale poza tym nic więcej nie moge o nim powiedzieć, bo nie znam danych.
Poza tym Szarbia, na dalszych pojezdkach, kluczowym czynnikiem jest niezawodność a nie 300 niutonów.
Leciuchno dławi się dopiero powyżej 4000m ale tam diesle bez turbiny już mocno dychawiczne.
Jakies zestawienie widziałem, gdzie wysokie notowania miał 3litrowy BMW (w kategoriach niezawodności), co mnie miło zaskoczyło.
Ale poza tym nic więcej nie moge o nim powiedzieć, bo nie znam danych.
Poza tym Szarbia, na dalszych pojezdkach, kluczowym czynnikiem jest niezawodność a nie 300 niutonów.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
niewatpliwie zastosowanie suvow rosnie, ale poki co aby dojechac z naszego pieknego kraju do jakiegos innego rownie pieknego kraju trzeba troche przejechac albo tankujac nienajczystsze/zasiarczone paliwo albo samochod musi dosyc odporny na awarie albo jedno i drugie naraz. uwazam wiec ze jak sie samemu pcha gdzies daleko silnik/samochod musi byc prosty tj do zdiagnozowania przez telefon.
taka ciekawostke apropo paliwa przytocze: na jednej pojezdce wymienienilismy filtr paliwa na "lepszy" tzn dokładniejszy - sa takie austriackie , marki nie podam bo idea dokładniejszej filtracji jest jak nabardziej własciwa. I co sie stalo - po pewnym czasie silnik zgasł. U nas nikomu by do glowy nie przyszło ze filtr nie moze byc zbyt dokladny a na dalszych wyjazdach tak. nasza rodzima marka i chinczyk wlozony w miejsce austriaka sie nie nawet nie probowal zapchac (czy cos filtrowaly nie chce wiedziec ale mam nadzieje ze tak). to tak apropo nowych silnikow.
taka ciekawostke apropo paliwa przytocze: na jednej pojezdce wymienienilismy filtr paliwa na "lepszy" tzn dokładniejszy - sa takie austriackie , marki nie podam bo idea dokładniejszej filtracji jest jak nabardziej własciwa. I co sie stalo - po pewnym czasie silnik zgasł. U nas nikomu by do glowy nie przyszło ze filtr nie moze byc zbyt dokladny a na dalszych wyjazdach tak. nasza rodzima marka i chinczyk wlozony w miejsce austriaka sie nie nawet nie probowal zapchac (czy cos filtrowaly nie chce wiedziec ale mam nadzieje ze tak). to tak apropo nowych silnikow.
Rocsta>W460>WK>GU4+LC76
-
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:16 pm
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Tu ktoś powiedział, że wózek musi być prosty, naprawialny przez kowala. Niestety, wśród nowoczesnych produktów globalnej motoryzacji takich produktów BRAK. I tylko patrzeć jak te właśnie nowoczesne cacka będą jedynie okrasą przydomowych ogródków. I na potwierdzenie tej tezy powiem, że wystarczy przejrzeć ogłoszenia np. z sorento albo terracanem, gdzie autko cacy ale...nie pali. Właściciele niech się nie obrażają ale takie są realia. Sam tym się interesowałem i po analizie wątków i ogłoszeń odpuściłem. I jak takim ładniutki się wybrać gdzieś dalej od domu. W niemcowni na własne gały widziałem kilka takich obrazków. Kupisz za parę ojaków ale nie pojedziesz. Tak więc póki co, terenówki górą.
Nie ważne czym ale dokąd zmierzasz.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Ja na razie zastanawiam sie nad monciakiem lub pajero II w benzynie, no chyba ze trafi sie ladny egzemplarz w dieslu, ew. terrano II w dieslu, zobaczymy...
P I 2.5 TD '90
R1100GS '99
R1100GS '99
-
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:16 pm
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
trocin pisze:Ja na razie zastanawiam sie nad monciakiem lub pajero II w benzynie, no chyba ze trafi sie ladny egzemplarz w dieslu, ew. terrano II w dieslu, zobaczymy...
Tyrranów mieszczących się w moich pieniądzach i z okolicy ok. 100 km (daleko nie szukam, bo oszustów co to ideały nie śmigane w terenie mają, jest pełno), przejrzałem kilka, wszystkie odległe od stanu używalności. Monciaków prawie brak a jak coś się pojawia, to cena absurdalna. Tak więc, po analizie argumentów za i przeciw, i po pojawieniu się w pobliżu gallopka, odświeżyłem nim zainteresowanie i nabyłem. Wyposażony nawet lepiej niż chciałem i jeszcze zostało na pokaźny pakiet startowy. A i obecnie, nie wymaga wielu nakładów. Na azję będzie jak znalazł. Wcześniej w polsko-bałkańskich rejonach go przetestuję.
Tutaj wypada mi podziękować wszystkim podejmującym głos w temacie, bo to za Waszą wiedzą się dzieje

Nie ważne czym ale dokąd zmierzasz.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Ale to w końcu jeździłeś na butlach 11kg czy przelewałeś z nich do głównego zbiornika ?uriuk pisze:Jesli chodzi o wybor LPG/ON to mam lekkie rozeznanie, bo mam oba
Znaczy jedno to 6,5 l V8 w wersji HMMWV zamontowany na chevrolecie K3500 i drugi V8 5,4 l z instalacja gazowa.
Oba eksplatowanie na pustyni bez litosierdzia (zdarzalo sie wyciagac tym fordziaka Marzeno z srodka czarnej niedoli).
Jesli chodzi o ON. Musi byc w miare czyste. Nie mialem wiekszych problemow, bo wybralem prostacki silnik, ale widzialem co sie dzieje z nowszymi konstrukcjami po dluzszej eklploatacji na paliwie kupowanych na takich stacjach
http://www.uriuk.com/galeria/displayima ... =58&pos=42.
Zaleta jest silnik dobrze ciagnacy z dolu (pod warunkiem ze to V8
Patrol (bo tez mialem) okazal sie slabiutki, z niska kultura pracy i po pol roku kladl zaslone dymna (pompa poszla sie rozmnazac)
LPG wymagalo troche patentow. Zakupilem waz do wozkow widlowych, wystrugalem stojak na 2 butle 11 kg i dorzucilem filtr fazy plynnej z odstojnikiem
Zalety: paliwo po 80 groszy za litr i dostepne w kazdej wiosce na Saharze. Dwa uklady paliwowe zwiekszaja niezawodnosc i ulatwiaja diagnostyke (od razu wiadomo czy kweka uklad paliwowy czy elektryka)
Wady: butla starcza srednio na 100 km, wymiana wymaga czasem wywalenia czesci klamotow z bagaznika.
Co 4-5 tankowan trzeba wyczyscic filtr bo caly syf z butli sie tam przeflancuje.
W tym roku instaluje butle tak, zeby przelewaly najpierw gaz do zbiornika. Mysle ze noca da sie zatankowac ze 40 l + jedna butla podpieta do systemu co da mi 300 km do pierwszej wymiany butli.
Jak chevrolet dozyje swoich dni (co chyba niedlugo nastapi bo czeka go piaty sezon na Saharze) to jego nastepca bedzie juz bezwzglednie na LPG
I LPG jest tak powszechnie dostępny ?
Też opędzam szroty gazem, i uważam to za lepsze i ekonomiczniejsze rozwiązanie od gnojówki. Zwłaszcza, że jak się LPG zesra, to śmietnik nadal na benzynie pojedzie. Jakby nie liczył, to pędzone gazem v8 wyjdzie taniej od dychawicznego 2,5 w turbodyzlu..

Pod warunkiem, że dostęp do LPG jest

"Panie doktorze, koledzy mogą częściej i więcej...
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 70
- Rejestracja: wt mar 16, 2010 7:36 pm
- Lokalizacja: Wrocław latem, Sahara zimą
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
W zeszlym roku wywalilem glowny zbiornik i jechalem bezposrednio z butli 11 kg. Instaluje sie je do gory dnem, ale troche odchylone, zeby syf nie zbieral sie bezposrednio na wylocie z butli, tylko obok 
Na Saharze nie ma na czym gotowac i dystrybucja LPG jest najbardziej rozwinieta. Z paliwem moze byc problem, ale z butlami nigdy.
Tyle ze ten gaz rozprowadza masa dystrybutorow i kazdy ma swoje wlasne butle. Byl problem z ich zwrotem.
W zwiazku z tym w tym roku zmienilem system. Bede przelewal gaz z butli do zbiornika. Wieczorem spokojnie wleje 2 butle co daje mi ok 200 km zasiegu, a w razie wiekszego dystansu moge dopiac dodatkowa butle i ja ewentualnie wymieniac (mam wtedy 200 km na znalezienie identycznej sieci dystrybucji).
Dlugo meczylem gazownikow jak przelewac gaz (bo przejdzie on pod wlasnym cisnieniem tylko do wyrownania sie cisnien w butlach) i dostalem dziesiatki glupawych odpowiedzi swiadczacych o braku podstawowej wiedzy z dziedziny fizyki u polskich "fachowcow". W koncu przyjalem jak zawsze, ze moja "mania wyzszosci" bierze sie z tego, ze reszta jest po prostu glupsza. Skonstruowalem proste urzadzonko bazujac na zalozeniu ze cisnienie to odpowiednik napiecia elektrycznego (jestem elektrykiem) i wszystko hula.
W sumie to wydziergalem mostek Gretza
Teraz musze to wszystko zapakowac do zgrabnej skrzyneczki i jestem gotowy do drogi.
No moze jeszcze musze zainstalowac wyprawowy bagaznik dachowy i zmienic opony.
Tak czy siak za 2 tygodnie odpalam na piata wyprawe na Sahare. Kazda trwala okolo pol roku

Na Saharze nie ma na czym gotowac i dystrybucja LPG jest najbardziej rozwinieta. Z paliwem moze byc problem, ale z butlami nigdy.
Tyle ze ten gaz rozprowadza masa dystrybutorow i kazdy ma swoje wlasne butle. Byl problem z ich zwrotem.
W zwiazku z tym w tym roku zmienilem system. Bede przelewal gaz z butli do zbiornika. Wieczorem spokojnie wleje 2 butle co daje mi ok 200 km zasiegu, a w razie wiekszego dystansu moge dopiac dodatkowa butle i ja ewentualnie wymieniac (mam wtedy 200 km na znalezienie identycznej sieci dystrybucji).
Dlugo meczylem gazownikow jak przelewac gaz (bo przejdzie on pod wlasnym cisnieniem tylko do wyrownania sie cisnien w butlach) i dostalem dziesiatki glupawych odpowiedzi swiadczacych o braku podstawowej wiedzy z dziedziny fizyki u polskich "fachowcow". W koncu przyjalem jak zawsze, ze moja "mania wyzszosci" bierze sie z tego, ze reszta jest po prostu glupsza. Skonstruowalem proste urzadzonko bazujac na zalozeniu ze cisnienie to odpowiednik napiecia elektrycznego (jestem elektrykiem) i wszystko hula.
W sumie to wydziergalem mostek Gretza

Teraz musze to wszystko zapakowac do zgrabnej skrzyneczki i jestem gotowy do drogi.
No moze jeszcze musze zainstalowac wyprawowy bagaznik dachowy i zmienic opony.
Tak czy siak za 2 tygodnie odpalam na piata wyprawe na Sahare. Kazda trwala okolo pol roku

Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
uriuk pisze:W zeszlym roku wywalilem glowny zbiornik i jechalem bezposrednio z butli 11 kg. Instaluje sie je do gory dnem, ale troche odchylone, zeby syf nie zbieral sie bezposrednio na wylocie z butli, tylko obok
Na Saharze nie ma na czym gotowac i dystrybucja LPG jest najbardziej rozwinieta. Z paliwem moze byc problem, ale z butlami nigdy.
Tyle ze ten gaz rozprowadza masa dystrybutorow i kazdy ma swoje wlasne butle. Byl problem z ich zwrotem.
W zwiazku z tym w tym roku zmienilem system. Bede przelewal gaz z butli do zbiornika. Wieczorem spokojnie wleje 2 butle co daje mi ok 200 km zasiegu, a w razie wiekszego dystansu moge dopiac dodatkowa butle i ja ewentualnie wymieniac (mam wtedy 200 km na znalezienie identycznej sieci dystrybucji).
Dlugo meczylem gazownikow jak przelewac gaz (bo przejdzie on pod wlasnym cisnieniem tylko do wyrownania sie cisnien w butlach) i dostalem dziesiatki glupawych odpowiedzi swiadczacych o braku podstawowej wiedzy z dziedziny fizyki u polskich "fachowcow". W koncu przyjalem jak zawsze, ze moja "mania wyzszosci" bierze sie z tego, ze reszta jest po prostu glupsza. Skonstruowalem proste urzadzonko bazujac na zalozeniu ze cisnienie to odpowiednik napiecia elektrycznego (jestem elektrykiem) i wszystko hula.
W sumie to wydziergalem mostek Gretza
Teraz musze to wszystko zapakowac do zgrabnej skrzyneczki i jestem gotowy do drogi.
No moze jeszcze musze zainstalowac wyprawowy bagaznik dachowy i zmienic opony.
Tak czy siak za 2 tygodnie odpalam na piata wyprawe na Sahare. Kazda trwala okolo pol roku
Ale ta Sahara to w sensie względnie cała, czy tylko np. Maroko ? Żywo zainteresowany jestem dostępnością LPG w dzikich krajach... Nawet w Austrii udało mi się kiedyś znaleźć jedną stację


"Panie doktorze, koledzy mogą częściej i więcej...
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 70
- Rejestracja: wt mar 16, 2010 7:36 pm
- Lokalizacja: Wrocław latem, Sahara zimą
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Maroko i Sahara Zachodniamisman pisze:
Ale ta Sahara to w sensie względnie cała, czy tylko np. Maroko ? Żywo zainteresowany jestem dostępnością LPG w dzikich krajach... Nawet w Austrii udało mi się kiedyś znaleźć jedną stacjęBiały kruk normalnie
W Meksyku tez wszedzie byly butle, ale nie sprawdzalem jaki rodzaj gwintu

Generalnie im mniej cywilizacji, tym wiecej punktow wymiany butli, bo siec gazowa nie dociera.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
@urlik, to zdradź nam ten patent, bo sobie chciałem drugą butlę LPG pod autem zamontować.
Jaki ty gaz właściwie tankujesz bo butle do "gotowania" w europie są na propan-butan, a do auta są na LPG.
czy to jest obojętne co zatankujesz, auto i tak wszystko zeżre?
Jaki ty gaz właściwie tankujesz bo butle do "gotowania" w europie są na propan-butan, a do auta są na LPG.
czy to jest obojętne co zatankujesz, auto i tak wszystko zeżre?
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
LPG i propan butan to jest to samo..wojo02 pisze:Jaki ty gaz właściwie tankujesz bo butle do "gotowania" w europie są na propan-butan, a do auta są na LPG.

'częściej patrzę się na wschód, chyba tam patrzę od zawsze...'
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
zepsułeś całą zabaweTomaszRT pisze:LPG i propan butan to jest to samo..wojo02 pisze:Jaki ty gaz właściwie tankujesz bo butle do "gotowania" w europie są na propan-butan, a do auta są na LPG.


Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość