Post
autor: tomak74 » sob cze 08, 2013 7:37 pm
W ubiegłym roku byliśmy w Bułgarii, na początku przez tydzień na południu. Po postach Damiana, dotarliśmy aż pod Rezowo , Sinemorec fajna miejscówka ale nie znalazłem przy plaży możliwości noclegu ... może słabo szukałem , dużo ludzi ... Silistar też fajnie ale jakiś dziki tłum .... odpuściliśmy. Jest troszkę zatoczek przy których pewnie można coś zanocować , troszkę się powłóczyliśmy wzdłuż brzegu ( jak się dało) czasami jak jest dojazd to jakaś przystań rybacka .
Generalnie nastawialiśmy się na kemping ( woda, toalety, knajpka wieczorem, zostawianie obozowiska bez opieki) i .... trochę tak już z musu i z nazwy ( bo przecież na pewno tam będą delfiny ) trafiliśmy na camp Delfin, okolice Achtopolu. Nie wiem czy on się już tu kiedyś na forum przewijał , nie pamiętam.... Tam jest plaża naturystów za skałką ( jak ktos lubi z gołą dupą hehe) , my rozbiliśmy się bezpośrednio nad morzem , na klifie, kilkanaście metrów scieżką w dół do morza , świetny widok ) .
No cóż, camp , dla ortodoksów może nie do przyjęcia ale w miarę pusty, przestronnie ,czysto , bezpiecznie , zostawialiśmy namiot i kupę pierdół wokoło na cały dzień i nic nie zginęło, tanio . Wieczorem knajpka na plaży gdzie byliśmy tylko my , caca i piwko jak ktoś lubi ... Fajna woda do pływania , bo trochę skałek , trochę piasku na plaży. Bez fal to super warunki do nurków ... Może nikt się koło nas nie rozbijał bo mamy sporego psa hehe , raczej nie bo dzieciaki przychodziły pogłaskać kucze . Pewnie tam kiedyś wrócę więc chyba mogę polecić .
Druga miejscówka gdzie byliśmy dłużej ( trzy noce ) to przystanek w drodze powrotnej , plan był zobaczyć Kamienny Brzeg , Kaliakrę itd. Dotarliśmy na północ Bułgarii jednak w nocy ...szukaliśmy biwaku ( w krótkim pajero w trzy osoby z psem spi się słabo , na mapach jest zaznaczona Rusałka ( tak jak i camp Delfin) , niestety Rusałka to wypasiony camping bungalowy itd. dość drogo ale też nie nasz klimat odpuściliśmy , pytając o fajne miejsce młodego człowieka na bramie ... i wysłał nas do Krapec ...jeszcze kilkadziesiąt kilometrów na północ ... oczywiście się zgubiliśmy , pytamy od drogę w bazie nurkowej ( chyba o pierwszej w nocy ) i koleś po prostu wsiada do swojego samochodu i mówi żeby jechać za nim , poprowadzi , tak z dziesięć kilometrów pewnie wyszło lasami ..... generalnie jakoś w tych wycieczkach zawsze mamy trochę szczęścia do ludzi .
Krapec to stary camp, czasy świetności ma dawno za sobą , z całodobową knajpką na świeżym powietrzu prowadzony przez młodych lekko hipisowatych ludzi . Kilkanaście namiotów było ale kameralnie , pełne zaufanie , jakieś grosze zapłaciliśmy dopiero wyjeżdżając, za miejsce biwakowe w lasku. Prysznic i toalety są ... czyste.
Plaża jest tam piaszczysta , dość długo płytko , słabo do nurkowania , ludzi troszkę było dojeżdzają autami ale wystarczy przejechać lub przejść kilkaset metrów i ma się mnóstwo miejsca tylko dla siebie . Dla mnie jest to ważne bo jak wspomniałem pies..... duża suka który lubi pobrykać z dzieckiem w wodzie . Nigdzie nikomu zresztą nie przeszkadzała , same pozytywne reakcje
Wokół rezerwatu Kamienny Brzeg jest sporo małych zatoczek gdzie mozna przenocować, czasami ,,wysoko'' do wody , trzeba zjeżdżać i szukać jak ktoś ma ochotę . No właśnie pytanie czy chcemy popatrzeć czy się popluskać .
Krapec ma swój klimat .... też pewnie zajrzę jeszcze .
Ech, dawno nic nie pisałem stąd ten przydługi post , może się komuś przyda...
Ostatnio zmieniony ndz cze 09, 2013 8:17 am przez
tomak74, łącznie zmieniany 1 raz.