co do prawdziwego podroznika, to zamienilem szrota z kolami od ursusa na auto ktore szybko jezdzi i moje "wyprawy" zmienily sie diametralnie. oczywiscie na plus. sam widziales. z przejazdzki do rzeszowa zrobila sie wycieczka do nowosybirska.
cala reszta pozostaje bez zmian bo zwyczajnie lubie przestrzen, brak ludzi, namiocik i widoki. widoki nieprzesloniete barierkami, znakami zakazow, przydrozna cepelia, japonczykami z aparatami na szyjach. jak nie pojedziesz (wlasnym autem) to nigdy nie zrozumiesz
