carnet de passage będzie gdzieś na poziome 10t,zet ale zwrotny off course, trzeba sprawdzić przez biuro,(ciągle zmieniają się przepisy)
-do nepalu nie trzeba, ale trzeba wcześniej i do indii, dodatkowa bumaga sie więc przyda, bo to kraj "bumagi i pieczęci"
-angielski niezbędny w zasadzie, ale trochę Ci wystarczy + posiłkowanie francuskim ~ no to inaczej jak pn-AF, kolonistów francuskich to tam niue było.. mieli swoich
-biwakowanie looz.. mozna wszędzie, ale nie jest zbyt bezpiecznie szczególnie w rejonach miast - jest kupa tanich budek i hotelików
-w nepalu w zasdzie wszędzie są logde za grosze dosłownie, kraj jest jeszcze tańszy niż maroko, więc looz po raz 2gi, jeśli jest więc gdzie zabiwaczyć w lodge, to nie ma sensu sie mordować obok. poza miejscami zurbanizowanymi - można biwakować wszędzie.
-cen paliwa nie pamiętam, ale tanie - sprawdź w necie, po wyszukaniu jakiegokolwiek gast house - zapytaj e-mailem i o ceny paliwa. [w wyszukiwarce wpisz: Kathmandu Thamel lodge ] alternatywnie: gast house, hotel, terekking agency,]
tu masz coś na start z wizytówek, które przywiozłem 2 lata temu, więc coś może być nieaktualne ale..::
www.visitnepal.com
www.visitnepal.com/tibet-house
www.catmado.com (tu są w zasadzie wszystkieagencje itd..)
www.environmentaltrekking.com
www.motherlandnepal.com
www.hotelutse.com
jakby co to dysponuję sporym zestawem cen tzw. róznych z 2003 roku,
spanie,jedzenie,zakupy,bilety, przejazdy,przeloty,usługi, drobnica uzytkowa itd..itp..
sprawy topogr itd.. pytaj jakby co, w obu krajach byłem wielokrotnie, ceny internetowe są mocno zawyzone, calość negocjujesz na miejscu, konkurencja b.duża - jak w maroku, reszta logistycznie - jak w algierii,tunezji itd..czyli jesteś u siebie, gorzej z jezykiem - tu masz lekki problem, chociaż w 1991 spotkałem poza KTM falmandów mówiących tylko po flamandzku.. i sobie radzili, koleżanka z brukseli, która była ze mną na wyprawie - sprawdziła ich jako rodowita flamka i okazało się, że oczywiście po francusku też gaeworzą.. tylko nie chcą, podobnie jak ona.