Rumunia 2011
Moderator: Misiek Bielsko
Re: Rumunia 2011
Trafiłem na "nowe" forum o Rumunii, zainteresowanym polecam:
http://www.ro-mania.pl/forum/
http://www.ro-mania.pl/forum/
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: Rumunia 2011
to są ciule...
http://www.youtube.com/watch?v=xfp7UJHL ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=mCtkqYxK ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=HgnKndK2 ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=xfp7UJHL ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=mCtkqYxK ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=HgnKndK2 ... re=related
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
Re: Rumunia 2011
eeee..predator ku.r.wa..
ale myszka jaki zaciesz, ze ja misiu malo co nie skillowal

Re: Rumunia 2011
wjechalismy w sumie przez przypadek ( skroty ) na Rosia Montana, bez problemu .Sympatyczny ciec na szlabanie przy wjezdzieicelander pisze:Z tego, co sobie przygotowałem, to bardziej martwi mnie czy wjadę na tereny przemysłowe (Rosia Montana, Calan) niż w góry czy na obszary leśne. Póki co przygotowuję sobie listę kontaktów z miejscowymi władzami.
spisal tylko tablice rejestracyjne i zadzwonil do swojego kumpla , sympatycznego ciecia na szlabanie przy wyjezdzie
warto bylo, widoki industrialne , ze do tej pory mam ciary na plecach..
- irasj
- jestem tu nowy...
- Posty: 71
- Rejestracja: sob gru 27, 2008 10:29 am
- Lokalizacja: Spała/Bieszczady
- Kontaktowanie:
Re: Rumunia 2011
I styczniowy spontan się udał taka mini fotorelacja wrzucana na bieżąco z Rumunii tutaj http://bieszczadzkieforum.pl/topic852-30.html jak się obrobię to będzie bardziej obszerna. Rozbestwieni spontanem zaplanowaliśmy następny spontan na marzec wstępny plan tutaj: http://bieszczadzkieforum.pl/topic875.htmlirasj pisze:Jakoś tak się szczęśliwie poskładało, że z dnia na dzień wykluła się pierwsza w tym roku wycieczka do Rumunii. W sumie nie planowana, skrzyknęliśmy się praktycznie z dnia na dzień i na kolanie powstał szybko planik. Startujemy 22 stycznia, wracamy 30 stycznia, cel to głównie Maramuresz bo blisko i jest co w dolinach oglądać. Może ktoś chce dołączyć ? Szczegóły i pobieżny plan tutaj: http://bieszczadzkieforum.pl/topic852.html
Oczywiście te zimowo - wczesnowiosenne wyjazdy to bardziej dolinowe ale też fajnie

Re: Rumunia 2011
jeden z nielicznych powodów by żałować, że samozesłałem się na północ z krakówka to to, że mam teraz dalej do Rumunii o całe 600 kaemów. Zazdroszczę Wam tej bliskości do R. No ale czerwiec niebawem.irasj pisze:I styczniowy spontan się udał taka mini fotorelacja wrzucana na bieżąco z Rumunii tutaj http://bieszczadzkieforum.pl/topic852-30.html jak się obrobię to będzie bardziej obszerna. Rozbestwieni spontanem zaplanowaliśmy następny spontan na marzec wstępny plan tutaj: http://bieszczadzkieforum.pl/topic875.htmlirasj pisze:Jakoś tak się szczęśliwie poskładało, że z dnia na dzień wykluła się pierwsza w tym roku wycieczka do Rumunii. W sumie nie planowana, skrzyknęliśmy się praktycznie z dnia na dzień i na kolanie powstał szybko planik. Startujemy 22 stycznia, wracamy 30 stycznia, cel to głównie Maramuresz bo blisko i jest co w dolinach oglądać. Może ktoś chce dołączyć ? Szczegóły i pobieżny plan tutaj: http://bieszczadzkieforum.pl/topic852.html
Oczywiście te zimowo - wczesnowiosenne wyjazdy to bardziej dolinowe ale też fajnie
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: Rumunia 2011
Bert, ostatecznie to tylko jeden dzien wiecej urlopu 

XJ4.0... nastała era 4.2Donkey 
Jeśli coś się nie daje naprawić, znaczy, że nie było zepsute.

Jeśli coś się nie daje naprawić, znaczy, że nie było zepsute.
Re: Rumunia 2011
Są przeszkody w stosunku do tego co powiadaszBilly69 pisze:Bert, ostatecznie to tylko jeden dzien wiecej urlopu
nawet...
trzy
1 - znasz sposób by landryna załadowana na dwa miesiące pokonać 2400 kaemów w jeden dzień ?
(1200 dojazd, 1200 powrót)
2 - nie mam urlopów, mam wakacje

3 - no, że...trzy jako trzy (a nie jeden)
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: Rumunia 2011
Niech bedzie trzy, nie bede sie sprzeczal 
1. Ze Szczecina do Krakowa w jeden dzien dojedziesz, nawet zaladowana landryna
2. Nie pisales, ze masz "daleko" tylko, ze "dalej" niz Krakusy
3. Tym bardziej mozesz se sam dac jeden dzien wiecej urlopu do tych wakacji
Na powrot dasz se kolejny.


1. Ze Szczecina do Krakowa w jeden dzien dojedziesz, nawet zaladowana landryna

2. Nie pisales, ze masz "daleko" tylko, ze "dalej" niz Krakusy
3. Tym bardziej mozesz se sam dac jeden dzien wiecej urlopu do tych wakacji
Na powrot dasz se kolejny.

XJ4.0... nastała era 4.2Donkey 
Jeśli coś się nie daje naprawić, znaczy, że nie było zepsute.

Jeśli coś się nie daje naprawić, znaczy, że nie było zepsute.
Re: Rumunia 2011
chyba nie wiesz o czym mówiszBilly69 pisze:Niech bedzie trzy, nie bede sie sprzeczal
1. Ze Szczecina do Krakowa w jeden dzien dojedziesz, nawet zaladowana landryna![]()
2. Nie pisales, ze masz "daleko" tylko, ze "dalej" niz Krakusy
3. Tym bardziej mozesz se sam dac jeden dzien wiecej urlopu do tych wakacji
Na powrot dasz se kolejny.

zazdrościłem tym tam z południa, że na weekend mogą sobie wyskoczyć ot tak do R.
Co do moich do R wyjazdów, właśnie dlatego jadę tam na te półtora / dwa miechy by się nacieszyć ... odkuć za te weekendowe nie możliwe.
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: Rumunia 2011
no tom se tym razem zaszalał całe 10 dni, a miałem być 4 "tydznie" Generalnie poniższe przekonało mnie, że wracam do chaty i raczej w czerwcu oddaje się żaglom niż górom, a do R wrócę sobie w sierpniu po 16 na jakieś dwa, trzy tygodnie pewnie też będzie lało ale przynajmniej śniegu nie będzie.
Bo (czyli poniższe przyczyny powyższego):
1- wysoko w górach jeszcze śniegu na "stokówkach" i graniach na tyle dużo, że o jeździe nie ma mowy ( pewnego dnia przez 4 godziny zwalałem kilka ton śniegu w przepaść by mieć jak zjechać nazad w doliny. Nie tylko wysoko ten śnieg, na Bihorze spotkałem zakorkowaną śniegiem leśną drogę na stoku gdzieś na 1500
2 - bo przez ostatnie 5 dni lało (burze), wąwozy zamienione w rzeki, rzeki w kakao, nadbrzeżne łączki w gąbczaste bagna
3 - bo jak lało to glina śliska jest cholera i do góry ciężko było za to w dół szybko
4 - bo połoniny ciągle jeszcze nasiąknięte mocno ( wrócić 20 metrów po metrowych najazdach..., no da się ale nudne po 5m, po 10m wkur.... po 15m męczące, po 20 zniechęcające szczególnie biorąc pod uwagę punkt poniższy, czyli 5-ty
5 - bo pojechałem sobie sam (jeno co z psem), a to jednak ty razem nie ta pora roku na sam...
6 - drogi po podmywane po roztopach. Dupa auta mi się "omskła" wraz z skarpą całą... wjechała do wody, oczywiście w miejscu gdzie drzew nie było... oj zeszło pół dnia by z pionu zrobić strawny dla pojazdu poziom
7 - bo przejeżdżanie przez wezbrane rzeki ( koloru kakao) niosące kamloty jest mało fajne jak takiego głazika pod zadni most ni z tego ni z owego z hukiem wpakuje ( tu na szczęście były drzewa, ale kąpiel po... pas obowiązkowa
8 - bo nie zabrałem pilarki a tu, co dziwne bo przecież zazwyczaj o tej porze pasterze ze stadami są już wysoko ( teraz rzadko gdzie spotykałem) więc szlaki po zimie poprzecierane, tym razem ni chu chu ( a sam będąc nie nadużywałem optymizmu by siekierą oprawiać metrowej średnicy leżące "stadnie" świery.
9 - jak se tak lekko girę wykręciłem "walcząc" "hajliftem" z naturą , to przyszło mi do głowy co bym zrobił ( albo raczej nie przyszło "co bym zrobił") gdybym tak np, se złamał. Zasięgów tele zero, pasterzy jak wspomniałem wysoko tyle co nic...
10 - bo jak szczyty w chmurach to g... widać, przeleciałem 800 kaemów szukając luki w froncie burzowym i... dupa...
dla samego błota siedzieć i moknąć ? Za stary jestem, widoków mi się chce a nie walki o metry.
Ponadto; w R sporo podrożało żarcie i nie tylko żarcie
Puszka Ciorby wiadomej, co to niedawno jeszcze 8 - 10 Ronów latała teraz ca 15. Diesel średnio 5.45 za litra ( choć w głębi i na małych stacjach i po 5,30 bywał). Średnie zakupy co to kiedyś ca 100 ronów wyrywały teraz koło 180 jak nic.
Za 1 EU płacą od 4.1 do 4,15 ( oczywiście nie na przejściu granicznym)
Ale za to znalazłem drogę która moim zdaniem zdetronizować może ofrołdowej pamięci transalpinę bo:
1 - bo długa jest i odnóg kilka też ma
2- bo widoki (nawet w chmurach) dobre
3 - bo wysoko idzie, dopchałem się po przebiciu śniegu na stokówce na 2100 m ( inna rzecz, żem za cwanie "przebił" i kilka godzin zeszło mi na wsadzaniu dupy auta spowrotem na drogę znad urwiska) na jeszcze kolejne 188 ( razem 2288) gdzie pełna pokrywa śniegu na przestrzeni dobrego kilometra uniemożliwiła już dalszą jazdę, ale widać, że szlak ciągnie się dalej i wyżej
4 - nawet znalazłem drugi koniec tej trasy ( dwa dni później), ale jak wieczorem zapadłem w jego pobliżu "w biwak" by rano zaatakować z drugiej strony to... nocna ulewa zamieniła podjazd w kipielisko wodne więc zrobiłem francuza czyli stchórzyłem taktycznie (wrócę tam w sierpniu, w dwa auta i ... się zobaczy)
5 - na pewno jest bardziej wymagająca ofrołdowo niż ofrołdowej pamięci transalpina
6 - nie ma żadnych pensjonatów ala Rinca ( gdzież zatem miały by schronić się "kwiatki" bez śrubek jak dopadnie ich "zły los"
), więc pewnie nikomu nigdy nie przyjdzie do głowy by to asfaltować
7 - nie znalazłem ani jednej puszki po polskich szczynach piwnych, ba... nawet lokalnych rumuńskich śmieci nie było !
to chyba tyle z tych kilku dni.
Bo (czyli poniższe przyczyny powyższego):
1- wysoko w górach jeszcze śniegu na "stokówkach" i graniach na tyle dużo, że o jeździe nie ma mowy ( pewnego dnia przez 4 godziny zwalałem kilka ton śniegu w przepaść by mieć jak zjechać nazad w doliny. Nie tylko wysoko ten śnieg, na Bihorze spotkałem zakorkowaną śniegiem leśną drogę na stoku gdzieś na 1500
2 - bo przez ostatnie 5 dni lało (burze), wąwozy zamienione w rzeki, rzeki w kakao, nadbrzeżne łączki w gąbczaste bagna
3 - bo jak lało to glina śliska jest cholera i do góry ciężko było za to w dół szybko

4 - bo połoniny ciągle jeszcze nasiąknięte mocno ( wrócić 20 metrów po metrowych najazdach..., no da się ale nudne po 5m, po 10m wkur.... po 15m męczące, po 20 zniechęcające szczególnie biorąc pod uwagę punkt poniższy, czyli 5-ty
5 - bo pojechałem sobie sam (jeno co z psem), a to jednak ty razem nie ta pora roku na sam...
6 - drogi po podmywane po roztopach. Dupa auta mi się "omskła" wraz z skarpą całą... wjechała do wody, oczywiście w miejscu gdzie drzew nie było... oj zeszło pół dnia by z pionu zrobić strawny dla pojazdu poziom
7 - bo przejeżdżanie przez wezbrane rzeki ( koloru kakao) niosące kamloty jest mało fajne jak takiego głazika pod zadni most ni z tego ni z owego z hukiem wpakuje ( tu na szczęście były drzewa, ale kąpiel po... pas obowiązkowa
8 - bo nie zabrałem pilarki a tu, co dziwne bo przecież zazwyczaj o tej porze pasterze ze stadami są już wysoko ( teraz rzadko gdzie spotykałem) więc szlaki po zimie poprzecierane, tym razem ni chu chu ( a sam będąc nie nadużywałem optymizmu by siekierą oprawiać metrowej średnicy leżące "stadnie" świery.
9 - jak se tak lekko girę wykręciłem "walcząc" "hajliftem" z naturą , to przyszło mi do głowy co bym zrobił ( albo raczej nie przyszło "co bym zrobił") gdybym tak np, se złamał. Zasięgów tele zero, pasterzy jak wspomniałem wysoko tyle co nic...
10 - bo jak szczyty w chmurach to g... widać, przeleciałem 800 kaemów szukając luki w froncie burzowym i... dupa...
dla samego błota siedzieć i moknąć ? Za stary jestem, widoków mi się chce a nie walki o metry.
Ponadto; w R sporo podrożało żarcie i nie tylko żarcie
Puszka Ciorby wiadomej, co to niedawno jeszcze 8 - 10 Ronów latała teraz ca 15. Diesel średnio 5.45 za litra ( choć w głębi i na małych stacjach i po 5,30 bywał). Średnie zakupy co to kiedyś ca 100 ronów wyrywały teraz koło 180 jak nic.
Za 1 EU płacą od 4.1 do 4,15 ( oczywiście nie na przejściu granicznym)
Ale za to znalazłem drogę która moim zdaniem zdetronizować może ofrołdowej pamięci transalpinę bo:
1 - bo długa jest i odnóg kilka też ma
2- bo widoki (nawet w chmurach) dobre
3 - bo wysoko idzie, dopchałem się po przebiciu śniegu na stokówce na 2100 m ( inna rzecz, żem za cwanie "przebił" i kilka godzin zeszło mi na wsadzaniu dupy auta spowrotem na drogę znad urwiska) na jeszcze kolejne 188 ( razem 2288) gdzie pełna pokrywa śniegu na przestrzeni dobrego kilometra uniemożliwiła już dalszą jazdę, ale widać, że szlak ciągnie się dalej i wyżej
4 - nawet znalazłem drugi koniec tej trasy ( dwa dni później), ale jak wieczorem zapadłem w jego pobliżu "w biwak" by rano zaatakować z drugiej strony to... nocna ulewa zamieniła podjazd w kipielisko wodne więc zrobiłem francuza czyli stchórzyłem taktycznie (wrócę tam w sierpniu, w dwa auta i ... się zobaczy)
5 - na pewno jest bardziej wymagająca ofrołdowo niż ofrołdowej pamięci transalpina
6 - nie ma żadnych pensjonatów ala Rinca ( gdzież zatem miały by schronić się "kwiatki" bez śrubek jak dopadnie ich "zły los"

7 - nie znalazłem ani jednej puszki po polskich szczynach piwnych, ba... nawet lokalnych rumuńskich śmieci nie było !
to chyba tyle z tych kilku dni.
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
- Misiek Bielsko
-
- Posty: 5195
- Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bielsko-Biala
- Kontaktowanie:
Re: Rumunia 2011
Z tym jeżdżeniem po górach samemu, to się prosiłeś Waść o problemy... Ja to sobie wybiłem z głowy właśnie na przykładzie złamanego kulasa, albo czegoś innego. Wystarczy się poślizgnąć i walnąć łbem o skałę i.... dupa blada niestety.
Odkrycia drogi zazdroszczę, nawet bardzo
Reszty to zazdrościć chyba nie ma po co
Odkrycia drogi zazdroszczę, nawet bardzo

Reszty to zazdrościć chyba nie ma po co

Re: Rumunia 2011
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 7:57 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Rumunia 2011
jaki tam szacun... wróciłem (po 10 dniach zamiast po 30) i będę się byczył na jachcie... za mało w tym bohaterstwamazeno pisze:mroku, poslizgnac sie mozna na chodniku - wiec lepiej nie wychodzic z domu w ogole, w domu tez strach - a nuz dach spadnie na leb
--
zarty zartami - najfajniejsze i najmocniejsze wspomnienia sa wlasnie z wyjazdow samotnych, gdzie nie mozesz oczekiwac zadnej pomocy znikad - bywa tak, ze nawet jak jestes we dwojke i jeden zlamie noge najczesciej oznacza to smierc - vide "dotkniecie pustki" joe simpsona, polecam ksiazke (literatura faktu, opis kilku dni morderczego powrotu spod sciany do bazy przez lodowiec ze zlamana noga po wydostaniu sie ze szczeliny), na jej podstawie zrobili zajebisty jak rzadko film "touching the void" - po naszemu "czekajac na joe" (nota bene nie wiedziec czemu taki durny polski tytul, nikt na joe nie czekal, wrecz przeciwnie - obaj chlopcy w bazie mysleli, ze joe nie zyje). mialem jeden taki wyjazd (nie autem, wspinaczkowy) w karakorum, wlezlismy z kumplem w pulapke bez wyjscia (nawet nikt dobrze nie wiedzial gdziesmy dokladnie sa) i mozliwosci wezwania pomocy, gdyby sie cos jednemu stalo - na szczescie sie nie stalo. i wlasnie ten wyjazd najfajniej wspominam z wszystkich wyjazdow - pelnia wolnosci i odpowiedzialnosci za siebie, kumpla i tych co sie zostawilo w kraju.
--
na tym polega chyba prawdziwy off-road - walka z wlasnymi slabosciami, bez blasku kamer i helikopterow za kulisami.
norbert - szacun, zreszta nie pierwszy raz

ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: Rumunia 2011
teraz każdy google maps i szuka drogi
pewne krakusy już pisały
o zastępstwie 67c

pewne krakusy już pisały
o zastępstwie 67c
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
Re: Rumunia 2011
ap PW...
nie podam na tacy...
wierzę w "ducha" eksploracji, kto go ma prędzej czy później znajdzie (tym bardziej, że tak czy tak danych istotnych dużo w opisie podałem), dzięki temu, że nie będzie na tacy... tłoku od razu za dużo nie będzie.
Ci co ducha nie maja, albo czasu im brak zawsze mogą skorzystać z komerchy
(np po 16 sierpnia) Wszak organizator (zy) za coś podróżować muszą 
nie podam na tacy...
wierzę w "ducha" eksploracji, kto go ma prędzej czy później znajdzie (tym bardziej, że tak czy tak danych istotnych dużo w opisie podałem), dzięki temu, że nie będzie na tacy... tłoku od razu za dużo nie będzie.
Ci co ducha nie maja, albo czasu im brak zawsze mogą skorzystać z komerchy


ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: Rumunia 2011
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 7:57 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Rumunia 2011
danych to Ty za dużo nie podałeś
ale
szwendasz się zawsze w okolicach TR - więc
jak to mówią - starych drzew się nie przesadza
wystarczy- skupić się na "okolicznych" wysokościach
ale
szwendasz się zawsze w okolicach TR - więc
jak to mówią - starych drzew się nie przesadza
wystarczy- skupić się na "okolicznych" wysokościach

gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
Re: Rumunia 2011
ciebie jakby na sznurku prowadzic to bys nie trafil.
Re: Rumunia 2011
pewnie...po 100 metrach powiesiłbym Cię na nim....
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
Re: Rumunia 2011
slimoku - ty nawet SIE bys nie powiesil, bo nie wiedzialys, z ktorej strony wiazac.
Re: Rumunia 2011
siebie nie....ale Ciebie tak 

gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania
- Wojtek Bratford
-
- Posty: 260
- Rejestracja: czw mar 15, 2007 11:57 am
- Lokalizacja: 4x4.radom.pl
- Kontaktowanie:
Re: Rumunia 2011
Dla zainteresowanych.
Transfogarska jeszcze nieprzejezdna po zimie z powodu śniegu.
Zamknięty tunel na szczycie i 3 metrowe zwały śniegu.
Transfogarska jeszcze nieprzejezdna po zimie z powodu śniegu.
Zamknięty tunel na szczycie i 3 metrowe zwały śniegu.
Znajdziemy drogę albo ją wytyczymy...
white GR & black D22 4x4.radom
white GR & black D22 4x4.radom
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość