Post
autor: cotopaxicotopaxi » czw sie 10, 2017 9:00 am
Wrócili zadowoleni cało i zdrowo:-)
W 36 dni przejechaliśmy 16045 km na trasie Gliwice-Lwów-Kijów-Woroneż-Saratów-Uralsk-Aktobe-Aralsk-zapora Kokarał-Szymkent-Góry Aksu-Jezioro Bestash-Biszkek-Toktuguł-Dzalabad-Base Camp przy Piku Lenina-Jez. Song Kul-Kanion Małego Narynia-przełęcz Tosor-Issyk Kul-Przewalsk-Kanion Szaryński-Ałtyn Emel-Jez. Bałchasz-Bektau Ata-Astana-Czelabińsk-Kazań-Moskwa-Augustów-Gliwice w dwie ekipy: 4 dorosłych+2 dzieci w LC95 i 2 dorosłych w Dacii Duster 4x4 (szacun dla ekipy i autka).
Ponieważ wiele osób pomogło mi cennymi informacjami to i ja podzielę się swoją opinią w temacie (w tych rejonach autem byłem pierwszy raz):
Ukraina:
-na granicy PL/UA 4 godziny, na granicy UA/RUS 4 godziny wyciąganie wszystkiego z autka po stronie UA a po RUS wyciąganie wszystkiego+dokumentowane filmem przez Rosjan, czytanie niezrozumiałych dla mnie oświadczeń z jednoczesnym nagrywaniem filmu,
-policja na drodze nie jest nadgorliwa.
Rosja:
-na granicy RUS/KZ 1 godzina miło i sympatycznie,
-na granicy KZ/RUS 1 godzina miło i sympatycznie,
-policja na drodze nie jest nadgorliwa,
-droga na odcinku Saratów-granica RUS/KZ słaba,
-droga na większości odcinka granica KZ/RUS do Moskwy to nieustanna walka z tirami i korkami i ruchem wahadłowym-jadąc 16 godzin bez dłuższych przerw robiliśmy maksymalnie po 700 km/dziennie,
-wiza tranzytowa dwukrotna 150 wiza+100 opłata w Rosyjskim Centrum Wizowym, obowiązek meldunkowy jest,
-ropa tańsza a zakupy spożywcze droższe niż w PL.
Kazachstan
-na granicy KZ/KIG 1 godzina miło i sympatycznie, trzeba kupić ubezpieczenie OC 50 euro/mies/auto
-policja na drogach łapie na radar praktycznie na większości miejsc z ograniczeniami prędkości. Łapią stojąc, jadąc z tyłu i z naprzeciwka czyli prawdziwe polowanie w całym Kazachstanie. 1 mandat 4 piwa+butelka wódki, 2 mandat 10$+4 smietanki do kawy, 3 mandat 20$. Ogólnie chcą się dogadać i czekają na suweniry z Polski. Jeśli nie przekraczasz prędkości to się nie czepiają,
-50-60km odcinek drogi od granicy RUS/KZ najgorszy na tej wyprawie, nie polecam robić go po zmroku, słaby odcinek drogi M36 od Kurty do jez. Bałchasz, słaby odcinek do zapory Kokarał nad morzem Aralskim.
-w wielu miejscowościach nawet na stacjach paliw nie ma wody,
-wiz i obowiązku meldunkowego brak,
-ropa i zakupy spożywcze tańsze niż w PL.
Kirgistan
-na granicy KIG/KZ 1 godzina miło i sympatycznie,uwaga nie ma na nic oprócz pograniczników i budy w której sprzedają OC na KZ, przejście zamykają o 18,
-drogi znośne, z trudniejszych przełęcz Tosor, myślę na upartego Dacia Duster (kilka osób o to pytało) z napędem na jedną oś przy umiarkowanym błocie też radę da, oraz dojazd pod Pik Lenina podobnie jak Tosor,
-policji mało ale jak już złapią to 200$ za przekroczenie o 24 km/h ograniczenia do 40 km/h. O targowaniu i prezentach mowy nie było,
-wiz i obowiązku meldunkowego brak,
-ropa i zakupy spożywcze tańsze niż w PL.
Łotwa
-na granicy RUS/LV 4 godziny szukają alkoholu (maks 1 l/dorosłego) fajek i narkotyków,
-policja na drodze nie jest nadgorliwa,
-ropa i zakupy spożywcze zbliżone do PL.
Podsumowując:
W KIG i KZ bardzo mili i dobrzy ludzie a to coraz większa rzadkość. Zero kradzieży itp.Wielokrotnie częstowali nas chlebem, rybami, zapraszali do domów, przynosili olej napędowy w konewkach jak nie było gdzie zatankować. RUS i UA (tranzyt) ludzie i ogólnie OK. Około 30 noclegów na dziko, bez problemów (jak jest właściciel to warto się zapytać o zgodę jak go akurat nie ma to może się pojawić np rano i rybą poczęstuje i do domu zaprosi). W KIG i KZ mało zabytków za to KIG super przyroda. Auta wytrzymały lecz zdarza się że coś się odkręca pod wpływem wibracji a czasami nawet pęka (łapy bagażnika). W okresie wyprawy klima niezbędna. Dzieci i reszta ekipy zadowolona także w przyszłości Uzbekistan i Tadżykistan.
Jacek