Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Moderator: Misiek Bielsko
- Rafał Niedzwiedz
- jestem tu nowy...
- Posty: 27
- Rejestracja: pt lis 14, 2008 5:55 pm
- Lokalizacja: GŁOGÓWEK
- Kontaktowanie:
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Albo załatwiasz wizę na granicy Azerbejdżanu albo kupujesz w PL.
Załatwiając wizę w ambasadzie - chcą zaproszenie, ale można to obejść załatwiając po przez jedno z biur pośredniczących w załatwianiu wiz. Oni maja swoje metody oczywiście biorą za to kilka groszy, ale i tak jest taniej niż jechać do Wa-wy tracić kasę na paliwo, jedzonko itp.
Zadzwoń do mnie a dam Ci namiar na pewnego pośrednika
Załatwiając wizę w ambasadzie - chcą zaproszenie, ale można to obejść załatwiając po przez jedno z biur pośredniczących w załatwianiu wiz. Oni maja swoje metody oczywiście biorą za to kilka groszy, ale i tak jest taniej niż jechać do Wa-wy tracić kasę na paliwo, jedzonko itp.
Zadzwoń do mnie a dam Ci namiar na pewnego pośrednika
Łada Niva 1.6 wersja eksportowa
Wyprodukowana w 1984 r.
Wyprodukowana w 1984 r.
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
no to będzie nas trzech, ja wyjade kolo 18 stego sierpnia cel - Armenia.
Na priv chetnie wysle kontakty telefoniczne jakby co...
Na priv chetnie wysle kontakty telefoniczne jakby co...
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Koledzy, proszę o podpowiedź. Może pytania wydadzą Wam się banalne
, ale wolę się pod tym kątem upewnić przed wyjazdem, niż mieć problemy po drodze.
Primo - jak to jest z prawem jazdy w Turcji i Gruzji? Znalazłam w sieci info, że POWINNO być międzynarodowe, ale musi czy nie, jak miejscowe władze do tego podchodzą?
Secudno - jak jest z noclegami w samochodzie na dziko, zwłaszcza w Turcji?
Wybieram się w drogę ostatniego lipca na cały sierpień, więc niewykluczone, że z niektórymi spotkamy się w drodze.

Primo - jak to jest z prawem jazdy w Turcji i Gruzji? Znalazłam w sieci info, że POWINNO być międzynarodowe, ale musi czy nie, jak miejscowe władze do tego podchodzą?
Secudno - jak jest z noclegami w samochodzie na dziko, zwłaszcza w Turcji?
Wybieram się w drogę ostatniego lipca na cały sierpień, więc niewykluczone, że z niektórymi spotkamy się w drodze.
Potwór potworny niezwykle wytworny ...
tu mnie znajdziecie: http://www.fotopodroze.art.pl
tu mnie znajdziecie: http://www.fotopodroze.art.pl
-
- Posty: 324
- Rejestracja: pn mar 31, 2008 5:56 pm
- Lokalizacja: z gór
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
"Primo - jak to jest z prawem jazdy w Turcji i Gruzji?"
Prawo jazdy międzynarodowe co prawda na wszelki wypadek zabrałem, ale nikt nigdy o nie nie pytał.
"Secudno - jak jest z noclegami w samochodzie na dziko, zwłaszcza w Turcji?"
Turcja była dla nas jednym wielkim pozytywnym zaskoczeniem - przesympatyczni i pomocni ludzie, zwłaszcza
poza większymi miastami, spanie na dziko gdzie i jak chcieliśmy, bez żadnych problemów.
Czasami się zdarzało, że rano budziły nas kózki i barany, a siedzący na osiołku pasterz serdecznie się
do nas uśmiechał i pozdrawiał.
Prawo jazdy międzynarodowe co prawda na wszelki wypadek zabrałem, ale nikt nigdy o nie nie pytał.
"Secudno - jak jest z noclegami w samochodzie na dziko, zwłaszcza w Turcji?"
Turcja była dla nas jednym wielkim pozytywnym zaskoczeniem - przesympatyczni i pomocni ludzie, zwłaszcza
poza większymi miastami, spanie na dziko gdzie i jak chcieliśmy, bez żadnych problemów.
Czasami się zdarzało, że rano budziły nas kózki i barany, a siedzący na osiołku pasterz serdecznie się
do nas uśmiechał i pozdrawiał.
Discovery II '99 - był
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
.
Ostatnio zmieniony pn wrz 09, 2013 9:27 pm przez mazeno, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
dzięki 

Potwór potworny niezwykle wytworny ...
tu mnie znajdziecie: http://www.fotopodroze.art.pl
tu mnie znajdziecie: http://www.fotopodroze.art.pl
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Witam,
Mysmy wrocili dzisia z Gruzji, jak ogarne foty to cos wstawie na forum. Ogolnie polecam, sluzymy wspolrzednymi naszych noclegow, miejsc ktore odwiedzilismy, a takze niezlego miejsca z domowym zarciem, naprawde niezlym. Okazalo sie tez na mapce do garmina, ktora mialem ktos odwalil mega robote nanoszac kupe miejsc, ktorych nie ma na mapach i przewodnikach od malych ruinek do nawet calych nieznanych twierdz. Z reszta odwiedzajac jedno z takich miejsc od razu zostalismy na nocleg i pana otwierajacego. Nocleg oczywiscie byl poprzedzony goscina z duza iloscia wina i toastow.
Dla nas hitem byl monastyr Sapara, glownie z powodu przyjecia przez mnichow i seminarzystow. Z reszta z innym monachem mielismy ciekawa dyskusje na temat silnikow w patrolach 2,8TD kontra 4,2
Na drodze do Omalo w najwyzszym punkcie drogi zalapalismy na cos w rodzaju stypy/opijanie rodziny ktora zginela w wypadku.
Nie udalo nam sie niestety odwiedzic polnocno zachodniej Gruzji, a szkoda bo w Swanetii bylo w tym czasie obchodzone ich najwazniejsze swieto religijne.
pzdr
Tabar
Mysmy wrocili dzisia z Gruzji, jak ogarne foty to cos wstawie na forum. Ogolnie polecam, sluzymy wspolrzednymi naszych noclegow, miejsc ktore odwiedzilismy, a takze niezlego miejsca z domowym zarciem, naprawde niezlym. Okazalo sie tez na mapce do garmina, ktora mialem ktos odwalil mega robote nanoszac kupe miejsc, ktorych nie ma na mapach i przewodnikach od malych ruinek do nawet calych nieznanych twierdz. Z reszta odwiedzajac jedno z takich miejsc od razu zostalismy na nocleg i pana otwierajacego. Nocleg oczywiscie byl poprzedzony goscina z duza iloscia wina i toastow.
Dla nas hitem byl monastyr Sapara, glownie z powodu przyjecia przez mnichow i seminarzystow. Z reszta z innym monachem mielismy ciekawa dyskusje na temat silnikow w patrolach 2,8TD kontra 4,2

Na drodze do Omalo w najwyzszym punkcie drogi zalapalismy na cos w rodzaju stypy/opijanie rodziny ktora zginela w wypadku.
Nie udalo nam sie niestety odwiedzic polnocno zachodniej Gruzji, a szkoda bo w Swanetii bylo w tym czasie obchodzone ich najwazniejsze swieto religijne.
pzdr
Tabar
- Fiba
-
- Posty: 3725
- Rejestracja: pt sie 17, 2007 11:17 am
- Lokalizacja: Podkarpackie Nowa Dęba
- Kontaktowanie:
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Wybieramy się do Gruzji we wrześniu . Mam do Ciebie parę pytań w tej sprawie . Czy mógłbyś podać mi swój numer komórki na PW ?
Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca ,który siedzi w domu.
Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8
Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Wrocilismy z Gruzji. Nie bylismy w Swanetii. Opisywany wyzej wypadek w drodze do Tuszetii mijalismy (juz tylko rozbita wolga) . generalnie chyba najciekawsza czesc to wlasnie Tuszetia (Omalo itd). Polecam tez dostanie sie do David Garedzi od wschodu (drogami polnymi) przez przpiekne pustkowia (mozna tam szybko dojechac z Tbilisi droga asfalt ale bez atrakcji). Tam u pasterzy (chyba azerowie) warto kupic ser - genialny.
O czaczy nie wspomiam. Do domu warto kupic wino Saperavi (czerwone wytrawne) lub Kindzmarauli (czerwone polwytrawne/polslodkie) - u nas sprzedaja pod ta nazwa badziewie. Jedno miejsce co ma dojazd europejski od strony Gori to skalne miasto Wardzija.
Polecam spedzic troche czasu u kolo monastyru u podstawy Kazbegu (gruzinska droga wojenna) - jest tam ladny widok. Ni ejechalismy na przejscie graniczne bo niby nas nie puszczaja a i wiz nie mielismy (jada tylko rusie i ukrainskie tiry)
Tbilisi od odrebny klimat. Jak ktos lubi balange to Batumi.
Turcy po drodze przyjazni. Jak sie jedzie do Gruzji to duzo lepiej przyjmuja ze sie jedzie do Gruzji a nie do Armenii a wogle genialnie jak sie jedzie do Azerow.
Warto nalac ropy w Gruzji bo tania a u turka bardzo droga. Sami turcy bardzo przyjazni.
Jak ktos ma troche elastycznosci to chyba lepiej co najmniej wracac poprzez Krym lub Odesse a nie Turcje. Promy wyplywaja z Batumi i Poti w niedziele i sa we wtorek na miejscu.
Aby nie wracac ta sama droga spokonie mozna pojechac droga z Wardziji do Batumi przez gory ca 150 km 4-5godzin. Trzeba uwazac tam na dosyc szalonych kierowcow. Ale widoki fajne.
Najszybciej sie jedzie przez Serbie a nie Rumunie! Z calej drogi nieporozmieniem jest objezdzanie Sofii od polnocnego wschodu trzea jechac od poludniowego zachodu. Generalnie w bulgarii na kiepskie drogi a na slowacji najdrozsze mandaty - uwaga na powrocie - czlowiek sie przyzwyczaja do tego jak sie jezdzi w Gruzji gdzie policja pilnuje raczej bezpieczenstwa a nie zasad ruchu drogowego.
O czaczy nie wspomiam. Do domu warto kupic wino Saperavi (czerwone wytrawne) lub Kindzmarauli (czerwone polwytrawne/polslodkie) - u nas sprzedaja pod ta nazwa badziewie. Jedno miejsce co ma dojazd europejski od strony Gori to skalne miasto Wardzija.
Polecam spedzic troche czasu u kolo monastyru u podstawy Kazbegu (gruzinska droga wojenna) - jest tam ladny widok. Ni ejechalismy na przejscie graniczne bo niby nas nie puszczaja a i wiz nie mielismy (jada tylko rusie i ukrainskie tiry)
Tbilisi od odrebny klimat. Jak ktos lubi balange to Batumi.
Turcy po drodze przyjazni. Jak sie jedzie do Gruzji to duzo lepiej przyjmuja ze sie jedzie do Gruzji a nie do Armenii a wogle genialnie jak sie jedzie do Azerow.
Warto nalac ropy w Gruzji bo tania a u turka bardzo droga. Sami turcy bardzo przyjazni.
Jak ktos ma troche elastycznosci to chyba lepiej co najmniej wracac poprzez Krym lub Odesse a nie Turcje. Promy wyplywaja z Batumi i Poti w niedziele i sa we wtorek na miejscu.
Aby nie wracac ta sama droga spokonie mozna pojechac droga z Wardziji do Batumi przez gory ca 150 km 4-5godzin. Trzeba uwazac tam na dosyc szalonych kierowcow. Ale widoki fajne.
Najszybciej sie jedzie przez Serbie a nie Rumunie! Z calej drogi nieporozmieniem jest objezdzanie Sofii od polnocnego wschodu trzea jechac od poludniowego zachodu. Generalnie w bulgarii na kiepskie drogi a na slowacji najdrozsze mandaty - uwaga na powrocie - czlowiek sie przyzwyczaja do tego jak sie jezdzi w Gruzji gdzie policja pilnuje raczej bezpieczenstwa a nie zasad ruchu drogowego.
Rocsta>W460>WK>GU4+LC76
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Zdawało mi się, że pływają nieregularnie. Czy coś się zmieniło? Czy może wiesz, kiedy wypływają z Odessy? Na ukrferry.com żadnych informacji oczywiście nietbenek pisze:Jak ktos ma troche elastycznosci to chyba lepiej co najmniej wracac poprzez Krym lub Odesse a nie Turcje. Promy wyplywaja z Batumi i Poti w niedziele i sa we wtorek na miejscu.

Lenio
HJ60 pożeniony z 1HD-T (Pan Ordynator w końcu złożył
) / HZJ105 pożeniony z HDJ100
HJ60 pożeniony z 1HD-T (Pan Ordynator w końcu złożył

Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
bylismy na miejscu i nie interesowaly nas w tame strone. Sorki. Ale jak wynika z marszruty skoro przyplywaja we wtorki to pewnie wyplywaja w srody ew czwartki inaczej nie zdaza wyladowac sie i zaladowac w Gruzji.
Rocsta>W460>WK>GU4+LC76
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Hej, Ja tez wrocilem :- )))
Daihatsu tym razem sie zbiesilo i robilo klopoty ale objechalo. Widzielismy tez jedno Daihatsu Polskie w Armenii ale nie udalo sie nam zatrzymac tak zeby pogadac, jechalo w konwoju 3 samochodow, a my samotnie :- ).
Kilka zdjec z Armenii i z Tusheti - Park Narodowy na granicy z Czeczenią. (tam jest wioska Omalo)





























Daihatsu tym razem sie zbiesilo i robilo klopoty ale objechalo. Widzielismy tez jedno Daihatsu Polskie w Armenii ale nie udalo sie nam zatrzymac tak zeby pogadac, jechalo w konwoju 3 samochodow, a my samotnie :- ).
Kilka zdjec z Armenii i z Tusheti - Park Narodowy na granicy z Czeczenią. (tam jest wioska Omalo)





























poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Za samotną "walkę" (niemłodym i dosyć nietypowym - jak na tamte okolice autem)z trudami podóży- duuuuży szacun 

Fercia - była , LR I i pare innych na magnes 

Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Dzięki! Byliśmy w Gruzji 5 lat temu i w Maroko 2 lata temu. Pierwszy raz mu się odmieniło, resory np łącznie z piórem głównym - prowadzącym połamaliśmy w górach.
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Foty fajne
Parę widoczków poznaję
I jak wam się "główna" (zaznaczona na mapach na żółto) droga do Omalo podobała
pzdr
\Seb

Parę widoczków poznaję


I jak wam się "główna" (zaznaczona na mapach na żółto) droga do Omalo podobała


pzdr
\Seb
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Droga do Tushetii, czyli parku Narodowego w którym Omalo jest główną wsią jest bardzo, bardzo piękna, niebezpieczna i malownicza.
Myślę że plasuje się w cołówce najbardziej niebezpiecznych dróg, obok tych w Peru i w Indiach/Tybecie/Chinach.
Dla tych którzy nie byli, ale byli np. w Alpach, to to jest jak przełęcz np. Fluela albo najwyższa droga w Alpach Col de la Bonette, tylko 300 metrow wyzej - 2929 metrów bez asfaltu, szerokości 1 samochodu, z nawrotami na 2 razy i bez absolutnie żadnych zabezpieczeń, potoki przewalają się przez drogę, można przejechac pod małym wodospadem itp...
Przepieknie.
Myślę że plasuje się w cołówce najbardziej niebezpiecznych dróg, obok tych w Peru i w Indiach/Tybecie/Chinach.
Dla tych którzy nie byli, ale byli np. w Alpach, to to jest jak przełęcz np. Fluela albo najwyższa droga w Alpach Col de la Bonette, tylko 300 metrow wyzej - 2929 metrów bez asfaltu, szerokości 1 samochodu, z nawrotami na 2 razy i bez absolutnie żadnych zabezpieczeń, potoki przewalają się przez drogę, można przejechac pod małym wodospadem itp...
Przepieknie.
poległ pod Jesionem: Daihatsu Wildcat F75 2,8TD
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010


pzdr
\Seb
- Fiba
-
- Posty: 3725
- Rejestracja: pt sie 17, 2007 11:17 am
- Lokalizacja: Podkarpackie Nowa Dęba
- Kontaktowanie:
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Wczoraj wracałem tą drogą z Omalo .Tam nocowaliśmy widoki wspaniałe a droga taka jak pisze @Barteks.
My byliśmy w Swanetii mało tego nocowaliśmy w domu w jednej z rodzin w Użguli . Jechaliśmy droga wojenną i oczywiście byliśmy w klasztorze pod Kazbekiem.Do Dawid Garedżi jechaliśmy od strony wschodniej przez stepy coś wspaniałego.Z Wardzii do Batumi przez góry droga kręta i do tego niski pułap chmur 5 godzin jazdy.Dzisiaj odpoczywamy po gruzińskiej wyprawie w Kvariati koło Batumi a jutro z rana ruszamy do Polski przez Turcję , Bułgarię ,Serbie . Trzy tygodnie szybko minęło.
Każdego zachęcam do wyjazdy do Gruzji . My byliśmy wyprawówkami to jeździliśmy tam gdzie plaskacze nie dają rady zwłaszcza w górach Tuszetii.
My byliśmy w Swanetii mało tego nocowaliśmy w domu w jednej z rodzin w Użguli . Jechaliśmy droga wojenną i oczywiście byliśmy w klasztorze pod Kazbekiem.Do Dawid Garedżi jechaliśmy od strony wschodniej przez stepy coś wspaniałego.Z Wardzii do Batumi przez góry droga kręta i do tego niski pułap chmur 5 godzin jazdy.Dzisiaj odpoczywamy po gruzińskiej wyprawie w Kvariati koło Batumi a jutro z rana ruszamy do Polski przez Turcję , Bułgarię ,Serbie . Trzy tygodnie szybko minęło.
Każdego zachęcam do wyjazdy do Gruzji . My byliśmy wyprawówkami to jeździliśmy tam gdzie plaskacze nie dają rady zwłaszcza w górach Tuszetii.
Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca ,który siedzi w domu.
Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8
Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Sam dojazd wymagający. Omalo to piękne miejsce , mieszkaliśmy tam u jednej z rodzin .
- Fiba
-
- Posty: 3725
- Rejestracja: pt sie 17, 2007 11:17 am
- Lokalizacja: Podkarpackie Nowa Dęba
- Kontaktowanie:
Re: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan 2010
Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca ,który siedzi w domu.
Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8
Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość